Rozdział korektowany przez Cessidy84.
Jakiś czas później u cioteczki Muriel.
- No rusz rzesz się i ustaw te księgi równo – mówiła stara wiedźma.
- Ile jeszcze? Ustawiam je już chyba siódmy raz i ciągle jest coś nie tak – marudził Ron.
- Trzeba było patrzeć, jak się chodzi, a nie przewracać meble, to po pierwsze, Ronaldzie. Po drugie: Czy ja mówię po chińsku, że mają być ułożone alfabetycznie i od największej do najmniejszej, a teraz patrz, jak to się robi – rzekła wiedźma i machnęła różdżką, a książki chwilę wirowały i ułożyły się, jak chciała cioteczka Muriell.
- Ale to nie fair! Ja nie używałem magii – poskarżył się Ron.
- Cóż mój drogi, czy to moja wina, jeśli chcesz uchodzić za mugol, to kimże ja jestem, aby ci przypominać, że jesteś czarodziejem? – odparła mu stara kobieta – A teraz przekaż kucharce, że może podawać obiad – Ron ruszył w stronę kuchni, gdy usłyszał głos starej wiedźmy:
- No, mugol Merlin mi świadkiem mugol.
- Jeszcze nie umiem się aportować – odparł.
- To się naucz – odparła kobieta, narzekając: – Za jakie grzech Molly mi tu ciebie wysłała! Mogła wysłać któregoś z najstarszych synów.
- Bill jest zajęty małżonką, a Charlie okazał się zwykłym pedziem.
- Młody człowieku nie używaj w moim domu takich niekulturalnych słów i widzę, że ci przeszkadza, iż twój brat okazał się homoseksualny, a ja myślałam, że ty i ten chłopak Potterów tworzycie dziwny związek z tą dziewczyną z szopą na głowie.
- Ona jest ze Snapem, a ja jestem heteroseksualny.
- Pewien jesteś, mój drogi? – spytała kobieta.
- Oczywiście, że tak! Co to w ogóle za pytanie?
- Wiesz, że Inez Nott to moja długoletnia klientka i przez ten czas zdążyłyśmy się polubić i mimo że już nie sprzedaje swoich produktów na Ulicy Pokątnej? Co dwa miesiące robię płukankę do włosów, szampon, mydło i krem specjalnie dla niej? Opowiadała mi, że jej wnuk Teodor, jeśli dobrze imię kojarzę, mówił, że znów chciałby być przypięty do seksownego wiewiórka z Gryffindoru, a gdyby ten jeszcze nie udawał sam przed sobą, że jest Hetero? Z początku myślałam, że mówił, o którymś z bliźniaków, ale jak Inez wspomniała, że są na jednym roku z Potterem, to wiadomo, że o ciebie chodzi.
- Nie wiem, co ciocia się spodziewa ode mnie usłyszeć, ale ja jestem NORMALNY. NIE KRĘCĄ MNIE CHŁOPCY, ANI INNE DZIWACZNE Z NIMI ZWIĄZANE RZECZY!! – wykrzykując to Ron, ruszył w stronę kominka i wywołał Norę.- Ronald coś się stało? – spytała Molly, widząc głowę syna w płomieniach.
- Mamo, daj mi szlaban... Nie wiem, każ mi cały dzień siedzieć na zewnątrz, ale pozwól mi wrócić – poprosił.
- Co się stało? – zainteresowała się Molly.
- Ciotka Muriel próbuje mi wmówić, że jestem gejem tylko, dlatego że babka Notta to jej znajoma i sugerowała, że ja, Potter i Granger tworzyliśmy jakiś chory związek.
- Przykro mi, Ronaldzie, ale to nie są powody, abyś wrócił do domu. Pomyśl, jak się Harry i Hermiona czuli, jak ty wygadywałeś swoje mądroci.
- W dupie to mam, jak się oni czuli, do jasnej cholery! To ja jestem twoim dzieckiem nie ta dwu...
- RONALDZIE WEASLEY, POD MOIM DACHEM NIE BĘDZIESZ OKAZYWAŁ BRAKU SZACUNKU WZGLĘDEM MATKI! – zagrzmiała ciotka Muriel i zakończyła połączenie Fiuu i zwróciła się do chłopaka – Będziesz klęczał godzinę na grochu i powtarzał na głos "Będę szanował swoją matkę". To będzie kara za twoje zachowanie względem Molly, a twoją drugą częścią kary będzie zjedzenie podwieczorku w towarzystwie moim, Charliego i jego partnera, a kolacje zje z nami Teodor z babką. I tak co drugi dzień, aż nie zrozumiesz, że bycie innej orientacji nie jest czymś nienormalnym, a żebyśmy się zrozumieli, nie zamierzam ukracać zapędów Teodora względem twojej osoby, a ty będąc u mnie gościem nie masz prawa obrażać pana Notta, ani swego brata i jego partnera. Oczywiście możesz się bronić przed panem Nott, ale kulturalnie i bez użycia czarów, rozumiemy się, Ron?
- W życiu nie zrozumiem tego zboczenia, a męczyć mnie możesz tylko do mojego powrotu do szkoły – odparł butnie, a potem zbladł, widząc delikatny uśmiech ciotki.
- Oczywiście, mój drogi, ale zawsze mogę poprosić Molly, abyś mi towarzyszył w wakacje, a w tym roku są one z Inez i jej wnukiem. Co prawda w Grecji, ale na ich prywatnej wyspie z dala od mugoli. Ty, ja, Inez, Joanita i Teodor – Ron nic nie odpowiedział, tylko spuścił głowę – A teraz idź w końcu i powiedz służbie, że może podać obiad.
Chcieliście, to macie hai live, a serio pisane trochę na siłę, bo tak się dopominacie. wasza Mania
CZYTASZ
A wszystko przez niego
FanfictionWojna się zakończyła zwycięstwem Harry'ego przez to, że Andromeda popełniła samobójstwo. Potter zajmuję się małym Tedem Lupinem, ale musi wrócić do szkoły. Jak myślicie, kto mu pomoże? Całość opowiadania jest betowana przez Cessidy84.