35

2.5K 151 22
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84

Następnego ranka w Malfoy Manor Narcyza, z Tedem na rękach szukała swoich chłopców, jak nazywała Draco i Harry'ego, aby sprawdzić, czy się w końcu dogadali. Poza tym zbliżała się pora śniadania, na które zapowiedzieli się Zabini i Nott. Zaczęła od pokoju bruneta, ale nikogo tam nie zastała, potem przyszła kolej na bibliotekę, ale tam również było pusto. Zajrzała jeszcze do gabinetu Lucjusza, lecz i ten okazał się być pusty. Ruszyła więc do wschodniego skrzydła domu, gdzie swoje komnaty miał jej syn. Gdy przekroczyła próg sypialni swego syna. Pomyślała, że mogła się tego spodziewać, ale i tak zaskoczyło ją to, co tam ujrzała. Pierwsze, co jej się rzuciło w oczy po wejściu do sypialni Draco, to Harry, który ręką poprawiał narzutę oraz wtulony w niego Draco, który wyglądał jakby spał.

- Przeszkadzam? – spytała cicho, na co Harry tylko zaprzeczył ruchem głowy – Wiesz, za półtorej godziny śniadanie, na które zapowiedzieli się Blaise i Teodor i jeśli dobrze zrozumiałam, to zjawią się tu, aby pomóc mojemu synowi cię znaleźć.

- To miło z ich strony, i twoje smoku że chciałeś mnie szukać – stwierdził brunet, bawiąc się włosami blondyna, który leżał na jego piersi

- A co ty sobie myślałeś? Że pozwolę ci tak po prostu sobie zniknąć? – spytał oburzony Ślizgon – Gdyby nie Snape i jego żona, to w godzinę po twoim zniknięciu byłbym wyruszył na poszukiwania chłopca, który zwiał.

- Jesteś słodki, gdy się tak irytujesz – stwierdził były Gryfon.

- Na Salazara, Potter ja wcale nie jestem słodki – uniósł się szarooki, a Narcyza się spięła. Dobrze pamiętała, jak Severus opowiadał jej, że jakoś na dwa dni przed bitwą ten cały Tomas nazwał jej syna "słodkim". To Draco zaczął ciskać w niego klątwę za klątwą i wcale to nie były nieszkodliwe klątwy.

- Ależ jesteś słodki i proszę nie kłócić się tu ze mną – odparł Potter, po czym go pocałował we włosy. Narcyza zaśmiała się z miny swojego syna, która wyrażała radość i satysfakcję. Harry w końcu zwrócił się do niej:

- Jak tam Teddy? Przespał spokojnie noc?

- Ten mały gentlemen przesypia całe noce już od ponad dwóch tygodni – odparła Narcyza.

- Harry, jak to się stało, że jesteś właśnie tutaj? – spytał Smok.

- Draco, od lipca jestem stałym bywalcem Malfoy Manor – odparł brunet.

- Czy wy chcecie mi powiedzieć, że złoty chłopiec spędził wakacje w moim domu, a ja nic o tym nie wiedziałem? – spytał zszokowany blondyn, po czym wstał i wziął od Narcyzy małego, a na jej zdziwioną minę zwrócił się do Pottera: – Miałem rację. Moja matka podejrzewała, że jesteśmy nadzy – po czym wciągnął dłoń do bruneta, a Harry podał mu 5 galeonów, a Draco znów zwrócił się do Narcyzy – Serio, matko twój brak wiary we mnie jest dość bolesny. Uwierz mi na słowo, że jeśli którekolwiek z nas byłoby nagie lub jeśli byśmy robili coś, czego nie powinnaś widzieć, to byś tu nie weszła. Jeszcze wiem, do czego służy magia i wierz mi, że nie marzy mi się, aby rodzona matka mnie przyłapała na czymś, czego widzieć nie powinna, a już na pewno nie w intymnej sytuacji  z moim Harrym.

- Jestem twój? – spytał brunet.

- A masz jakieś obiekcje? To ci chętnie, to uświadomię, że należymy do siebie, ale to dopiero, jak Blaise i Theo sobie pójdą, a teraz idź pod prysznic i poślij skrzata po swoje ciuchy. Ja zajmę się przez ten czas młodym. Później się zmienimy – poinformował go Malfoy, po czym przeszedł z matką i Teddym do sąsiedniego pokoju, po drodze pytając, czy mały jadł i kiedy trzeba go przewinąć. Harry po pierwszym szoku uśmiechnął się i zawołał skrzata, prosząc o czysty zestaw ubrań, po czym udał się do łazienki, gdzie wykonał poranną toaletę i ruszył do pokoju, w którym zniknął Draco z Narcyzą. Gdy tam wszedł, Draco właśnie kończył karmić Lupina i położył go sobie na ramieniu, aby mu się odbiło, a gdy spostrzegł przyglądającego mu się Pottera. Posłał mu uśmiech i powiedział, że jak tylko młody odbeknie, to on się uda pod prysznic i mogą zejść na dół, bo lada moment będą ich znajomi ze Slytherinu.

A wszystko przez niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz