Rozdział betowany przez Cessidy84
Następnego ranka w Malfoy Manor Narcyza, z Tedem na rękach szukała swoich chłopców, jak nazywała Draco i Harry'ego, aby sprawdzić, czy się w końcu dogadali. Poza tym zbliżała się pora śniadania, na które zapowiedzieli się Zabini i Nott. Zaczęła od pokoju bruneta, ale nikogo tam nie zastała, potem przyszła kolej na bibliotekę, ale tam również było pusto. Zajrzała jeszcze do gabinetu Lucjusza, lecz i ten okazał się być pusty. Ruszyła więc do wschodniego skrzydła domu, gdzie swoje komnaty miał jej syn. Gdy przekroczyła próg sypialni swego syna. Pomyślała, że mogła się tego spodziewać, ale i tak zaskoczyło ją to, co tam ujrzała. Pierwsze, co jej się rzuciło w oczy po wejściu do sypialni Draco, to Harry, który ręką poprawiał narzutę oraz wtulony w niego Draco, który wyglądał jakby spał.
- Przeszkadzam? – spytała cicho, na co Harry tylko zaprzeczył ruchem głowy – Wiesz, za półtorej godziny śniadanie, na które zapowiedzieli się Blaise i Teodor i jeśli dobrze zrozumiałam, to zjawią się tu, aby pomóc mojemu synowi cię znaleźć.
- To miło z ich strony, i twoje smoku że chciałeś mnie szukać – stwierdził brunet, bawiąc się włosami blondyna, który leżał na jego piersi
- A co ty sobie myślałeś? Że pozwolę ci tak po prostu sobie zniknąć? – spytał oburzony Ślizgon – Gdyby nie Snape i jego żona, to w godzinę po twoim zniknięciu byłbym wyruszył na poszukiwania chłopca, który zwiał.
- Jesteś słodki, gdy się tak irytujesz – stwierdził były Gryfon.
- Na Salazara, Potter ja wcale nie jestem słodki – uniósł się szarooki, a Narcyza się spięła. Dobrze pamiętała, jak Severus opowiadał jej, że jakoś na dwa dni przed bitwą ten cały Tomas nazwał jej syna "słodkim". To Draco zaczął ciskać w niego klątwę za klątwą i wcale to nie były nieszkodliwe klątwy.
- Ależ jesteś słodki i proszę nie kłócić się tu ze mną – odparł Potter, po czym go pocałował we włosy. Narcyza zaśmiała się z miny swojego syna, która wyrażała radość i satysfakcję. Harry w końcu zwrócił się do niej:
- Jak tam Teddy? Przespał spokojnie noc?
- Ten mały gentlemen przesypia całe noce już od ponad dwóch tygodni – odparła Narcyza.
- Harry, jak to się stało, że jesteś właśnie tutaj? – spytał Smok.
- Draco, od lipca jestem stałym bywalcem Malfoy Manor – odparł brunet.
- Czy wy chcecie mi powiedzieć, że złoty chłopiec spędził wakacje w moim domu, a ja nic o tym nie wiedziałem? – spytał zszokowany blondyn, po czym wstał i wziął od Narcyzy małego, a na jej zdziwioną minę zwrócił się do Pottera: – Miałem rację. Moja matka podejrzewała, że jesteśmy nadzy – po czym wciągnął dłoń do bruneta, a Harry podał mu 5 galeonów, a Draco znów zwrócił się do Narcyzy – Serio, matko twój brak wiary we mnie jest dość bolesny. Uwierz mi na słowo, że jeśli którekolwiek z nas byłoby nagie lub jeśli byśmy robili coś, czego nie powinnaś widzieć, to byś tu nie weszła. Jeszcze wiem, do czego służy magia i wierz mi, że nie marzy mi się, aby rodzona matka mnie przyłapała na czymś, czego widzieć nie powinna, a już na pewno nie w intymnej sytuacji z moim Harrym.
- Jestem twój? – spytał brunet.
- A masz jakieś obiekcje? To ci chętnie, to uświadomię, że należymy do siebie, ale to dopiero, jak Blaise i Theo sobie pójdą, a teraz idź pod prysznic i poślij skrzata po swoje ciuchy. Ja zajmę się przez ten czas młodym. Później się zmienimy – poinformował go Malfoy, po czym przeszedł z matką i Teddym do sąsiedniego pokoju, po drodze pytając, czy mały jadł i kiedy trzeba go przewinąć. Harry po pierwszym szoku uśmiechnął się i zawołał skrzata, prosząc o czysty zestaw ubrań, po czym udał się do łazienki, gdzie wykonał poranną toaletę i ruszył do pokoju, w którym zniknął Draco z Narcyzą. Gdy tam wszedł, Draco właśnie kończył karmić Lupina i położył go sobie na ramieniu, aby mu się odbiło, a gdy spostrzegł przyglądającego mu się Pottera. Posłał mu uśmiech i powiedział, że jak tylko młody odbeknie, to on się uda pod prysznic i mogą zejść na dół, bo lada moment będą ich znajomi ze Slytherinu.
CZYTASZ
A wszystko przez niego
FanficWojna się zakończyła zwycięstwem Harry'ego przez to, że Andromeda popełniła samobójstwo. Potter zajmuję się małym Tedem Lupinem, ale musi wrócić do szkoły. Jak myślicie, kto mu pomoże? Całość opowiadania jest betowana przez Cessidy84.