33

3.6K 175 67
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84



- Dzień dobry – powiedział z lekkim rumieńcem avadooki – Jak tam Teddy? – spytał Dracona, kucając na wysokości oczu chłopca. Mały jak tylko ujrzał swojego opiekuna, wyciągnął do niego rączki, ale Draco tylko pokazał Potterowi, aby usiadł koło niego, co ten też uczynił. Z westchnieniem Draco i dość niechętnie podał mu chłopca, po czym zaczął:

- Co ty sobie do cholery wyobrażasz, tak znikać? Czy ty wiesz, jak ja się do cholery o ciebie martwiłem!

- To miłe – powiedział spokojnie Harry – Ale musiałeś się zastanowić, bo jeśli się z tobą zwiąże, to wierz mi, że tak łatwo się ode mnie nie uwolnisz.

- Do cholery! Ja wcale nie mam zamiaru się od ciebie uwalniać! – warknął blondyn, odbierając Harry'emu malucha i podał go ojcu, prosząc, aby zostawić Teddy'ego u jego matki, by ich na chwilę zostawić samych. I nim Harry zdążył cokolwiek zrobić, wpakował mu się na kolana i wpił się w usta bruneta. Avadooki nie zostawał mu dłużny. Dłonie bruneta zaczęły błądzić pod koszulką blondyna, któremu to wydawało się ani trochę nie przeszkadzać. Napierał swoim ciałem na to należące do drugiego nastolatka, gdy usłyszał jego słowa:

- Jak mnie zaraz nie zabierzesz do pokoju, to zerżnę cię tu na środku salonu twoich rodziców – blondynowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Poderwał się na równe nogi i pociągnął za sobą Pottera. Całując się, zaczął ich kierować do swojej sypialni. Gdy tam dotarli, potykając się i gubiąc po drodze górną część garderoby. Harry przyparł szarookiego do muru i wepchnął mu kolano między nogi i zaczął lekko zasysać jego szyję, ale nie zostawiając śladu. Draco jęknął na, co Harry bardziej na niego naparł, a blondyn oplótł go nogami w pasie, jakby się obawiał, że ten go znów zostawi. Harry skierował się ze swoim partnerem w stronę łóżka, układając go na pościeli, szepnął:

- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak długo miałem ochotę cię wsiąść i nie wpuścić. Do cholery, więc jeszcze masz szansę na wycofanie – powiedział, delikatnie się od niego odsuwając. Malfoy złapał go za kark i znów do siebie przyciągnął, a dłoń bruneta znalazła się na jego penisie, masując go przez materiał spodni – Cholera, masz na sobie za dużo ciuchów, Smoku – mruknął, nie odrywając ust od szyi blondyna.

- To może coś na to poradzisz? – odparł z lekką kpiną blondyn, czego dwa razy avadookiemu nie trzeba było powtarzać. Rozpiął rozporek swojego kochanka, ściągając z niego spodnie.

- Nie nosisz bielizny? – zdziwił się brunet.

- Przeszkadza ci to? – zainteresował się Draco.

- Ani trochę – odparł Gryfon, niespodziewanie pochłaniając członek Draco w swoje ciepłe i chętne usta. Szarooki zachłysnął się powietrzem, po czym wplótł dłonie we włosy bruneta, a język Harry'ego powoli, dość leniwie badał strukturę penisa Ślizgona i lekko zakręcając kółka na czubku członka. Po chwili ujął w dłoń członka u podstawy i zaczął ruszać głową w tył i w przód lekko mrucząc, wysyłając wprost do członka partnera przyjemne wibracje i błądząc drugą dłonią po sutkach blondyna, na co ten tylko mógł jęczeć z przyjemności. Harry zaczął poruszać głową coraz szybciej, biorąc penisa Draco coraz głębiej. W końcu dłoń blondyna zacisnęła się na włosach Harry'ego ciągnąc go do góry i złączył ich usta w namiętnym pocałunku.

- Wiem, co kombinujesz, ale nie ze mną te numery. Dojdę, ale tylko z twoim kutasem głęboko w mojej dupie – po czym pchnął bruneta na poduszki i usiadł na nim okrakiem, bezceremonialnie nabijając się na sterczący członek Pottera – O tak...! – jęknął – Marzyłem o tym od początku roku – po czym zaczął się unosić i opadać na penisie Harry'ego, więc brunet dostosował swoje pchnięcia do ruchów szarookiego. Po kilku szybkich pchnięciach oboje doszli, a Draco opadł na pierś Gryfona, a dłonie Harry'ego owinęły się wokoło bioder Malfoy'a, przyciągając go jeszcze bliżej siebie i pocałował w czoło – Szybko nam poszło – mruknął blondyn.

- Co się dziwisz? Obydwaj jesteśmy nastolatkami i hormony nam buzują. Do tego obaj pościliśmy od początku roku co najmniej, ale ni martw się, Smoku... Nadrobimy to, a teraz się nieco prześpijmy – odparł brunet, całując go namiętnie, na co blondyn odpowiedział z zapałem.

A wszystko przez niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz