Rozdział betowany przez Cessidy84
Parę dni później w Wielkiej Sali. Stół Slytherinu.
- Smoku, Harry, czy widzieliście dziś wiewiórkę? Chodzi jakaś taka niewyraźna i jak ognia, unika wieprzleja.
- Ciekawe – powiedział brunet.
- Harry, ja Cię proszę, nie mieszaj się w to – prosił Smok.
- Ale, Draco, jeśli on jej coś zrobił?
- Przypominam ci, że to ona czyhała na Grangerównę, jak ta szła do...
- Tak, pamiętam, ale to była kiedyś moja przyjaciółka – odparł mu avadooki – No, daj spokój, Smoku. Chyba nie chcesz, abym się tam udał sam? – spytał przymilnie brunet.
- Co ja z Tobą mam? – mruknął Draco i pozwolił Harry'emu na zaciągnięcie go do stołu Lwa.
- Ginny – zagadnął rudowłosą.
- Tak, Ha... Znaczy się tak Lordzie Potter-Black? – odparła mu dziewczyna.
- Daj spokój z tym "lordem". Jestem tylko Harry – odparł z lekkim uśmiechem, po czym usiadł koło niej i zaczął bez ogródek: – Eliksir, klątwa, czy coś gorszego? – Gryfonka spojrzała na niego zdumiona, po czym opuściła zawstydzona wzrok.
- Podejrzewam, że eliksir, ale nie jestem pewna, bo większości wakacji i roku szkolnego nie pamiętam, co nie zmienia faktu, że z tego, co ludzie mówią, byłam wobec ciebie dość chamska.
- O tym później. Teraz udamy się do mojego opiekuna i zobaczymy, co ci zrobił twój brat – stwierdził brunet, ale nim ruszył w stronę stół nauczycielskiego, złapał blondyna i wpił się w jego usta, na co ten zaraz odpowiedział. Jedyną reakcją Gryfonki na tą manifestacje obu uczniów był lekki uśmiech i stwierdzenie, że są słodcy. Nim Ginerwa skończyła mówić, została odepchnięta przez Pottera w stronę jego przyjaciół, a Harry wyczarował tarczę, w którą uderzyła klątwa Rona – Serio? W plecy własnej siostry? – spytał z pogardą.
- Zasłużyła sobie szmata jedna! Mogła, jak co wieczór ładnie wypić, to co jej przygotowały skrzaty! – odparł Ron.
- Wiesz, że skrzaty hogwarckie nigdy nie skrzywdzą świadomie ucznia – prowokował go do mówienia Harry.
- A znasz takie coś jak Imperius? Twój ślizgoński kochanek na pewno zna i ten czar. I to dość doborze – odparł Ron, nadal nie świadom tego, że sam się pogrąża.
- A wiesz, że Imperius jest niewybaczalnym?
- Nie bądź taki święty, Potter, bo to się dla Ciebie źle skończy.
- Grozisz mi, Weasley? – spytał zimnym głosem Harry.
- Nie, no, skądże? Jakbym śmiał grozić Wybrańcowi, chłopcu z przepowiedni? Co myślałeś, że jak zabijesz Gada, to wszyscy padną ci do stóp? Przejrzałem Cię ciot... – I nie skończył, bo silny cios blond włosego Ślizgona powalił go na podłogę, łamiąc mu nos.
- Weasley, jesteś kupą łajna, która jest nie warta, aby w nią wdepnąć, ale jak nie przestaniesz obrażać Harry'ego, to w końcu będziesz ponosił tego konsekwencje – i Draco odwrócił się w stronę avadookiego z zamiarem odejścia, gdy w jego plecy uderzyła klątwa Cruciatusa. Nim blondyn zdążył choćby się zachwiać, już był przy nim były Gryfon, a Rona Harry potraktował zaklęciem Levicorpus.
- Draco, wszystko oki? – dopytywał Harry.
- Jasne, ale skubany, chyba całą nienawiść do mnie wsadził w tę klątwę.
- Ale na pewno nic ci nie jest? – upewniał się Potter. Na co Draco tylko przewrócił oczami. I nie wiele myśląc, wpił się w te kuszące usta, na co avadooki pogłębił pocałunek, gdy wtem usłyszeli za sobą to charakterystyczne chrząknięcie.
- Czy mogliby mi panowie wytłumaczyć, o co chodzi? – spytał Mistrz Eliksirów.
- Severusie, nie wygłupiaj się. Przecież wszyscy widzieliśmy całe zajście – wtrąciła się jego małżonka.
- Kotku, czy mogłabyś nie podważać mojego autorytetu? – spytał.
- Nie, nie sądzę – odparła młoda kobieta, wtulając się w jego bok. Severus udał, że się krzywi, za co zarobił różańca w bok od swojej małżonki.
- Dobrze, nie róbmy scen. Udajemy się do gabinetu pani dyrektor. I Harry, czy możesz już opuścić pana Weasley? – spytał swojego podopiecznego, na co ten od niechcenia opuścił swojego byłego przyjaciela.
Dziś króciutko bo za bardzo się męczył z nim
CZYTASZ
A wszystko przez niego
أدب الهواةWojna się zakończyła zwycięstwem Harry'ego przez to, że Andromeda popełniła samobójstwo. Potter zajmuję się małym Tedem Lupinem, ale musi wrócić do szkoły. Jak myślicie, kto mu pomoże? Całość opowiadania jest betowana przez Cessidy84.