34

3.2K 163 33
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84




>>Tymczasem Nora<<

       - No skoro już jesteśmy wszyscy razem, to ja się pytam: Co to za szopka z Harrym? Mam tu list od dyrektor McGonagall, gdzie jest wszystko wyjaśnione i jest opis waszego karygodnego zachowania względem Harry'ego i Hermiony – mówiła Molly, patrząc z naganą na swoje najmłodsze dzieci – Za wasze zachowanie ty, Ginny moja panno pomożesz mi wysprzątać cały dom, a ty Ronaldzie udasz się do cioteczki Muriel i będziesz jej pomagał, aż do wigilii, kiedy to przybędzie po was Charlie, albo Alexander.

- Droga pani Weasley, ja mam na imię Alex. Naprawdę Alex nie Alexander – wtrącił się blondyn.

- Przepraszam – powiedziała zakłopotana kobieta, ale Alex uśmiechnął się olśniewająco i odparł.

- Nic się nie stało.

- Ja nie zrobiłem nic złego, aby mnie karać ciotką Muriel – mruknął Ron.

- Nic złego? Proponowanie Harry'emu, aby się pozbył dziecka? Nękanie biednego chłopca? Podjudzanie Hermiony i Ginny przeciw Harry'emu? Wyzwanie go na każdym kroku to jest twoim zdaniem nic? A może prawie że publiczne nazwanie pani Snape "Kurwą", to też nic? Ty się ciesz, że profesor Snape cię nie wyzwał na pojedynek, bo mógłbyś w najlepszym wypadku spędzić tę święta w Mungu na oddziale ciężkich urazów. Poza tym, skoro twierdzisz, że nie zrobiłeś nic złego, to zachowanie ciotki nie będzie ci przeszkadzać.

- Ale ona się o wszystko czepia i obraża wszystkich wokół! Jej nawet mój kolor włosów nie pasuje! Czemu nie może tam iść Charlie lub Bill? Ich w końcu ciotka Muriel uwielbia – jęczał Najmłodszy z braci.

- Bo to są pierwsze święta Billa z żoną i ten tydzień spędza w Paryżu u rodziny Fleur, a potem dopiero z nami. A co do Charliego, to jakbyś nie zauważył, zaprosił do nas gościa i nie wypada, aby go zostawił samego. A wiesz również dobrze, jak ja, że ciotka nie toleruje nikogo spoza rodziny. A co do zachowania ciotki, to będziesz miał okazję poczuć to, co czują Harry i Hermiona, gdy ty ich obrażasz. Twój bagaż stoi przy kominku. Pośpiesz się. Ciotka nie toleruje spóźnień – Ron z kwaśną miną wszedł do kominka i sypiąc proszek Fiuu, krzyknął:

- Dom Weasley Na Wzgórzu – i tak oto przeniósł się do domu cioteczki Muriel.

- Mamo, a gdzie palant Percy? – spytali bliźniacy.

- Percival przyjdzie dopiero na święta wraz ze swoją narzeczoną.

- Doskonale – powiedział Bill, po czym zwrócił się do Ginny: – Karzełku, idź i się rozpakuj, czy coś. Nie ma sensu, abyś tego słuchała – po czym rzucił wokół salonu Muffiato i zwrócił się do matki: – Ron na zlecenie Percy'ego faszerował Gin jakimś świństwem. Dokładnie to jakiś eliksir, po którym nie była sobą. I gdy pewnego wieczoru eliksir jej się potłukł oprzytomniała, a gdy Harry się tym zainteresował, Ron próbował przekląć Gin, lecz znów interweniował Harry. Poza tym Ron użył Cruciatusa w Wielkiej Sali po interwencji pani Snape i oczywiście Harry'ego. Snape wymazał uczniom pamięć, a Draco, który był ofiarą tego niewybaczalnego, przysiągł, że tego nie zgłosi i nie będzie się mścił. Po przesłuchaniu pod Veritaserum i strzale w papę od Harry'ego. Na Merlina, który raz ja już powiedziałem imię Pottera? – jęknął Bill – Ale wracając do tematu, Ron wygadał się, że chcą tylko rozwścieczyć Pottera, a tak serio to ministerstwo chce mieć pieczę nad małym Lupinem. Sami wiemy, czemu wiemy, na jakie misje wysłali Tonks, więc sobie umyślili, że najpierw wkurzą Harry'ego, a potem uderzą w niego. A gdy on odpowie na atak, to go zamkną w Azkabanie i Ted będzie ich. Tyle że adopcja Harry'ego przez Severusa nieco im pokomplikowała plany. Wydaje nam się, że teraz będą chcieli po prostu porwać Teda, a wtedy to ja im współczuje, bo serio nie będzie, co z nich zbierać, gdy Harry, Malfoy'owie i Snape'owie się po nich przetoczą, a my po raz kolejny staniemy za Harrym. Jeśli nam tylko na to pozwoli – zakończył Bill, a Charlie dodał, patrząc na rodziców.

- Chyba nie muszę wam mówić, że to wszystko jest tajemnicą? Obiecaliśmy Snape'owi, że będziemy obserwować te dwa pomioty szatana. Czy ich, do cholery, w dzieciństwie na głowę upuściliście, na Merlina? Czemu cała reszta jest normalna, a ta dwójka psuje dobre imię rodzin? – denerwował się opiekun smoków.

A wszystko przez niegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz