Alone

1.3K 117 6
                                    

Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że chcą być sami. Kiedy człowiek jest sam myśli o najgorszych rzeczach, wymyśla problemy, których przedtem nie było i uświadamia sobie, że jego istnienie nie jest wcale takie ważne. Gdyby coś ci się stało to może twoi najbliżsi by się o ciebie martwili, ale nie miałoby to większego wpływu na ten świat. W tym momencie kilka milionów ludzi myśli o tym samym co ja. Oni też nie mają ochoty żyć, ale jakoś się trzymają. Też się jakoś trzymam. Różnię się czymś od tych ludzi? Tak. Oni mają problemy... Prawdziwe problemy, a ja jestem nastolatką, która po prostu się nieszczęśliwie zakochała. Czy mam prawo płakać? Nie znam odpowiedzi, ale i tak to robię. 

Mam dosyć. Moje oczy są całe czerwone i bolą mnie. Głos mam ochrypły i jeszcze... Mam te dziwne myśli. Chcę by koniec nastał szybciej. Nie koniec świata, ale mój. To głupie prawda? Nie jestem jedyną osobą, która cierpi na złamane serce, a i tak czuję się jak jakby nikt nie był wstanie zrozumieć mój ból. Śmieszne, prawda? Mam dom, jedzenie i wykształcenie... wiele osób tego nie ma, ale nie płaczą z tego powodu. Wiele osób po prostu zapomina o osobie, która znaczyła kiedyś tak dużo. Podziwiam ich. Mają większe problemy niż ja, a i tak radzą sobie lepiej. 

Życie jest do bani...

Nie chcę się już zakochać...

Nienawidzę... Nie, ja go nadal kocham...

Nie mogę się pozbyć moich uczuć. Cały czas o nim myślę. Chcę go znów dotkną. Chcę poczuć jego ciepły dotyk. Chcę zobaczyć jego rozczochrane włosy i świecące oczy. 

Ależ to śmieszne... A może bardziej żałosne?

Tęsknie za kimś z kim nawet nie byłam. To jest żałosne. Czemu nie mogę być silna? Czemu nie mogę wstać, założyć makijaż i udawać, że nic się nie stało? 

Jestem żałosna... Nie, jestem słaba i żałosna. 

Przez cały wieczór Lucy próbowała się ze mną skontaktować, a ja nie potrafiłam odebrać komórki bo wiedziałam, że nie będę potrafiła udawać, że wszystko jest ok. 

Żałosne...

Ta bolesna miłość...

Ta cholernie bolesna miłość...

Ta jednostronna miłość...

Ona mnie wykańcza. Ile ja się w nim podkochuję? To będzie już z pięć lat. To było na rozpoczęciu roku szkolnego w pierwszej gimnazjum. Nie znałam tam nikogo i nie potrafiłam rozmawiać z ludźmi. Do dzisiaj nie potrafię, ale kiedy zobaczyłam jego uśmiech wszystko zniknęło. Już się nie bałam i zagadałam do dziewczyn. To dzięki niemu poznałam Lucy i to dzięki niemu moje życie nabrało kolorów. Czy teraz jest też szare przez niego? 

Nie byłam po prostu wystarczająco dobra dla niego. Nie zasługiwałam na jego miłość.

Taka jest prawda. 

Chyba popadłam w tymczasową depresję. Która godzina? 04.32 Ciekawe o czym myśli Naruto. Czy myśli nad wczorajszym wieczorem? Pewnie nie... 

''Nie płacz'' to najprostsze słowa do wypowiedzenia i najtrudniejsze do zrobienia, hm? Dla mnie to coś niewykonalnego. 

''Twoja skóra nie jest papierem, nie tnij jej. Twoja twarz nie jest maską, nie chowaj jej. Twój rozmiar nie jest książką, nie oceniaj go. Twoje życie nie jest filmem, nie zakańczaj go''. Trochę trudno trzymać się tych reguł.

Ahh i skończyło się na tym, że chce mi się po prostu płakać.

Ale muszę przestać bo jutro spotykam się z Lucy. Muszę jej pokazać, że wszystko jest ok i cieszyć się z jej szczęścia. 

Niedługo moje życie znów będzie piękne i kolorowe... Prawda? 

Może... powinnam mu powiedzieć co czuję i zakończyć ten rozdział w moim życiu? 

Love isn't simpleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz