Siedem lat przed obecnymi wydarzeniami:
Oczami Lisy (10 lat):
Nigdy nie miałam przyjaciół. To nie przez mój wygląd ani charakter. To przez moją rodzinę...
Chodziłam do normalnej szkoły i mieszkałam w normalnym domu. Na początku miałam wielu znajomych, ale żadnych przyjaciół. Mimo iż wyglądałam jak normalna dziewczyna to i tak wszyscy wiedzieli, że pochodzę z domu Taurus - jednej z najbogatszych rodzin na świecie. Jeśli się ze mną zadawali to dlatego, że ich rodzice im tak kazali. Zawsze, kiedy myślałam, że w końcu znalazłam przyjaciela, on okazywał się być tacy jak wszyscy.
Ale była jedna osoba, która taka nie była. Poznałam ją przypadkiem i nawet po poznaniu mojej historii nie opuściła mego boku. Poznałam ją tu w Ameryce w jednym z małych spokojnych miasteczek. Każdy znał nazwisko Taurus, ale nikt nie znał mnie, a ja nie znałam tego miasta i dlatego, gdy pewnego razu się zgubiłam ona pomogła mi znaleźć drogę powrotną.
- Jestem Lisa Rosen - okłamałam ją, bojąc się, że jeśli pozna moje imię to też mnie wykorzysta.
- Miło mi cię poznać! - krzyknęła z wielkim uśmiechem na twarzy, który pamiętam do dziś. - Jestem Mira One.
Przez następne dni spotykałyśmy się w parku. Ona jak zwykle zaczynała rozmowę. Później okazało się, że chodzimy do tej samej szkoły. Miała wielu znajomych. Nie dziwię się bo przecież była piękna i zabawna. Zazdrościłam jej, ale też cieszyłam się dla niej. Nie była samotna, a ja przebywając z nią też nie czułam się samotna. Po paru miesiącach postanowiłam zacząć tą rozmowę. Nadal nie wiedziała kim jestem, a nie chciałam przyjaźnić się z nią w kłamstwie.
- Masz wielu przyjaciół... - zaczęłam. Chciałam zacząć od czegoś innego, ale te słowa jako pierwsze wypłynęły z moich ust.
- Hahah to nie tak! - odpowiedziała jak zwykle uśmiechnięta. - To są znajomi, a przyjaciółkę mam tylko jedną! Ciebie!
Kiedy to powiedziała, bardzo się ucieszyłam i wtedy wzięłam się na odwagę i powiedziałam jej wszystko. Kiedy spytała, dlaczego wtedy przedstawiłam się pod fałszywym nazwiskiem umilkłam, ale na końcu powiedziałam jej, że dzieciaki z mojej dzielnicy często się nade mną znęcały przez to, że ich rodzice tak mnie chwalą i każą się ze mną bawić. Zrozumiała to.
Dwa lata przed obecnymi zdarzeniami :
Oczami Lisy (16 lat):
To było przed końcem roku szkolnego. Mira chodziła zakręcona i często wpadała na jakieś głupie pomysły. Kiedy jej termometr radości osiągnął szczyt, spytałam się co jej się stało.
- Zakochałam się! - odpowiedziała szczęśliwa. - Poznałam bardzo fajnego chłopaka! Jest przystojny, miły, wysoki i najcudowniejszy na świecie!
- Serio? - spytałam szczęśliwa. Nie mogłam uwierzyć, że znalazła sobie kogoś. - Musisz mi go przedstawić!
- Yhm... - umilkła na chwilę. - Bo jeśli o to chodzi...
Zabrała mnie na obrzeża miasta i pokazała mały klubik. Zdziwiłam się bo bardzo dobrze wiedziałam, że nie lubi takich miejsc.
- Niedaleko obok jest kawiarnia - zaczęła - i tam go poznałam! Musiałam kupić tutaj ciastka i kiedy wychodziłam potknęłam się, a on mnie złapał! To była miłość od pierwszego wejrzenia! - ta historia zaczęła mnie trochę niepokoić.
- I tak obydwoje...
- Uśmiechnął się do mnie i poszedł dalej, a ja za nim bo nawet nie zdążyłam mu podziękować! I dotarłam tutaj!
CZYTASZ
Love isn't simple
FanfictionNaruHina to dzieło Kishimoto-sensei ;3 NaLu to dzieło Mashimy-sensei ;3