Nowi mieszkańcy

1.5K 99 10
                                    

Oczami Hinaty:

Obudziły mnie promienie słońca. Odwróciłam się na drugą stronę łóżka i zobaczyłam śpiącą twarz Lucy. Ahh tak, przecież u mnie spała. Całą noc oglądałyśmy horrory i gadałyśmy o chłopakach - o naszych i tych, którzy się dopiero przeprowadzili. Podobno do starej rezydencji Magna wprowadził się ktoś. Liczymy na to, że będą to jacyś przystojni faceci XD. 

- Yhh Hinata, która godzina? - spytała Lucy przecierając oczy.

- 13.41 - odpowiedziałam wstając z łóżka. Podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej czarno-fioletową sukienkę.

- Eee? Mam jeszcze czas - zakryła kołdrą twarz i znów zasnęła. Ja w tym czasie, kiedy spała wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy, założyłam makijaż i sukienkę i zrobiłam śniadanie. 

- Lucy? O 16 mamy się spotkać z chłopakami.

- Co?! - popatrzyła na mnie przestraszona i wybiegła, a może powinnam powiedzieć wyskoczyła z łóżka prosto do łazienki. Dwadzieścia minut później była już gotowa. - Zabiję cię! Czemu nie powiedziałaś wcześniej?! 

- Musiałam porobić dla Natsu zdjęcia twojej śpiącej twarzy w każdej pozycji... 

- Hinata, zabiję cię! 

-  Też cię kocham :* 

Po śniadaniu i dokładnym obczajeniu czy wyglądamy bosko, stwierdziłyśmy, że możemy iść. Przed domem czekali już chłopaki. Natsu... A kogo to obchodzi?! Mam Naruto i stwierdzam, że wygląda cholernie seksownie! Lucy chyba stwierdziła to samo tylko, że o Natsu bo też się lekko zarumieniła. Chodzimy ze sobą już tak długo, ale chyba nadal to do mnie nie dotarło... Do Lucy to dotarło i to bardzo szybko! 

- Witajcie - Naruto pocałował mnie w policzek, a Natsu Lucy. 

- Hej chłopaki - otworzyli nam drzwi od auta, a my do niego wsiadłyśmy. Pierw mieliśmy pojechać do restauracji, a potem do klubu by potańczyć. Restauracja była ogromna i za bardzo kiczowata i francuska. No była w stylu francuskim, ale dania były z całego świata. 

- Co chcecie? - zapytał Natsu.

- Poproszę sok pomarańczowy, mini calzone i ciasto gruszkowo-imbirowe - odparłam. 

- A ja kawę, minestrone i ptasie mleczko (ciasto) - odparła Lucy, która najwyraźniej chciała zamówić więcej, ale się powstrzymała. 

- Cykorie po francusku i Coca-cole - odparł Naruto, któremu już leciała ślinka.

- Sole Meuniere i też cole - to było wiadome, że Natsu tak samo jak Naruto zamówi mięso. Oni bez tego długo nie pożyją. 

- Oczywiście - odparła blondynka, która była naszą kelnerką. 

Po krótkim czasie dostaliśmy to co zamówiliśmy. Chłopaki, zachowywali się trochę poważniej niż zazwyczaj. Siedzieli prosto i nie mówili za głośno. Każdy ich ruch był przemyślany... Ktoś ich podmienił, jestem tego pewna -_-. 

- Chłopaki? Coś się stało? - spytałyśmy w tym samym momencie. 

- Nie, a coś się miało stać? - spytali zdziwieni i z jak największą powagą.

- Zazwyczaj jedzenie by już latało, a was słychać by było na drugim końcu sali...

- To takie macie o nas zdanie? - Natsu się oburzył. - My tu się męczymy dla was byście się nie wstydziły, że przyprowadziłyście tutaj jakieś zwierzęta, a wy nas krytykujecie? 

Popatrzyłam się z Lucy na chłopaków wielkimi oczami i wybuchłyśmy śmiechem, a chłopaki razem z nami. Atmosfera od razu się rozluźniła i chłopaki wrócili do swoich dawnych postaci... 

Love isn't simpleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz