Dziś w szkole nieobecny jest Natsu. Nie mogę się z nim skontaktować od samego rana, a powinniśmy ustalić co jutro robimy. Przecież to nasze pierwsze walentynki jako para. Ma wyłączony telefon i na domowy nie można się dodzwonić. Trochę się martwię. Ostatnio bardzo dużo pomaga w firmie ojca, przez co rzadko się spotykamy.
- Hinata... - westchnęłam - jak myślisz, co się dzieje z Natsu? Ostatnio prawie w ogóle się nie spotykamy, a jak już to nie robimy nic ciekawego...
- Nie powinnaś się tym przejmować - odpowiedziała z mało przekonującym uśmiechem. - Naruto, ostatnio też ma dużo do roboty w swojej firmie i też coraz rzadziej się spotykamy... Nawet dzisiaj zwolnił się z ostatnich dwóch lekcji.
- Nie przeszkadza ci to? Ja z Natsu, przynajmniej spotykamy się na planie filmu i w agencji, a ty z Naruto tylko na treningu.
- Opuścił ostatni tydzień... Ale nie mogę go za to obwiniać! Ma jedną z największych firm na świecie na głowie!
- Tak samo jak Natsu, ale nie przypominam sobie, żeby stało się coś co mogłoby spowodować, że ostatnio muszą tak wiele pracować - cały czas wpatrywałam się w telefon i czekałam na sms od Natsu.
- Może powinnam pójść do firmy Naruto? Jak się tak zastanowić to jeszcze nigdy tam nie byłam.
- A ja pójdę do Natsu i po drodze, przy okazji odwiedzimy naszych nowych sąsiadów! - Hinata zgodziła się na to.
Rezydencja Magma była ogromna, ale trochę stara. Mimo to robiła wrażenie. Okna były wielkie, białe i nad nimi były metalowe ozdoby w kształcie kwiatów lotosu. Posiadała sześć wielkich balkonów i trzy mniejsze. Z czerwonego dachu wystawały dwie wieżyczki, na których była mała jaszczurka - godło rodziny. Przed rezydencją była wielka fontanna i ogród z przepięknymi, kolorowymi kwiatami. Przed garażem stało auto sportowe, co oznaczało, że ktoś dopiero wrócił do domu. Śmiało otworzyłyśmy furtkę i weszłyśmy na posesję. Doszłyśmy do wielkich, białych drzwi, które idealnie wtapiały się w białe ściany i chciałyśmy już zapukać do drzwi, gdy przerwał nam głos.
- Szukacie czegoś? - znów ten cholernie seksowny głos. Spojrzałyśmy za siebie i ujrzałyśmy tego faceta co był w klubie. - Jeśli nie to cześć - jego spojrzenie było pełne nienawiści. Bałam się, ale ten się lekko uśmiechnął. - To wy byłyście w klubie, prawda?
- T-Tak - jaki on miał gorący uśmiech. - Jestem Lucy, a to moja przyjaciółka Hinata.
- Miło mi. Jestem Bill Loks, a ten facet za wami to mój brat Tom - wskazał ręką za nas. Odwróciłyśmy się gwałtownie i ujrzałyśmy kolesia, który wyglądał identycznie jak Bill.
- Jestem Tom - pocałował mnie i Hinate w policzek i zaśmiał się, gdy ujrzał nasze zdziwione miny. - Jesteśmy bliźniakami haha. Spokojnie to normalna reakcja.
- No rzadko kiedy widuje się tak przystojnych bliźniaków - powiedziałam nie zastanawiając się nad tym. Hinata przymknęła mi buzię.
- Przyszłyśmy się przywitać z nowymi sąsiadami - uśmiechnęła się zarumieniona Hinata. - Podobno macie jeszcze siostrę, gdzie jest jeśli można wiedzieć.
- Siostra? Jest w firmie Uzumaki - powiedzieli w tym samym momencie, a moje serce i te Hinaty wyskoczyło z piersi. Uśmiechnęli się i zaprosili nas do środka. Dom w środku był jeszcze ładniejszy i bardzo nowoczesny. Meble były czarne, a ściany białe. Pokoi było tak dużo, że nie naliczyłam, a tylko dwóch bliźniaków, który wyglądali jak bogowie nie powiem czego XD. Kiedy z nimi rozmawiałam zauważyłam, że Bill ma czarne oczy, a Tom granatowe... Musiałam naprawdę dobrze się przypatrzeć by to zauważyć. Po krótkim czasie uświadomiłam sobie, że powiedzieli, że ich siostra jest w firmie Naruto, co mnie trochę zaniepokoiło, więc ich o to wypytałam.
- Pracuje tam jako sekretarka, pana Naruto - odpowiedzieli znów w tym samym czasie. Najczęściej by mnie to zdenerwowało, że gadają tak samo, ale u nich to wyglądało tak seksownie, że z wielką chęcią słuchałabym jak tak do mnie mówią cały dzień. Po trochę za długiej pogawędce postanowiłyśmy, że to juz czas by się zebrać. Na pożegnanie dostałyśmy buziaka od bliźniaków w policzek.
- To ja lecę do Naruto - odparła zaniepokojona Hinata.
- Wyluzuj. To, że ci dwaj są seksowni nie oznacza, że ich siostra też jest.
- Jednak wolę to sprawdzić.
Przytuliłyśmy się na pożegnanie i każda ruszyła we własną stronę. Ona do Naruto, a ja do Natsu. Miałam bardzo dobry humor i byłam pewna, że nic mi go nie zepsuje! Nic oprócz młodej, seksownej brunetki, która otworzyła mi drzwi. Popatrzyłam się zdezorientowana i spytałam:
- Kim jesteś?! - chyba byłam wściekła bo to wykrzyczałam.
- Jestem przyszłą panią Dragon - odpowiedziała z uśmiechem.
- Czyli?!
- Narzeczoną Natsu.
CZYTASZ
Love isn't simple
FanfictionNaruHina to dzieło Kishimoto-sensei ;3 NaLu to dzieło Mashimy-sensei ;3