Pierwsza lekcja w końcu minęła, kiedy dzwonek rozbrzmiał na korytarzu.
Remus żwawo spakował książkę i już chciał wyjść, kiedy to okrążyli go ludzie z klasy.
Zaczęły się męczące go pytania.-Hej, co ci sie stało?
-Od jak dawna nie widzisz?
-Co widzisz jak nic nie widzisz?
-Ile pokazuje palcy?
-Czemu nosisz okulary?
-Wiesz jak wyglądają kolory?
-Skąd wiesz jak chodzić?
-Sam sie ubierasz?
-Umiesz sie czesać?
-Skąd wiesz, że dobrze wyglądasz?
-Jak działa laska?
-Masz psa przewodnika?
Lupin poczuł się osaczony i zakłopotany. Nie chciał dzielić się swoim życiem ze wszystkimi. W dodatku znowu na samym przodzie była jego niepełnosprawność, a nie osobowość czy inne takie.
-Wieecie, skoczę do toalety.
Zaczął się przeciskać przez ludzi.
-Czekaj, pomogę ci.
-Pokaże ci gdzie jest.
-Ja mu pokaże!
-Nie. Ja!
Kiedy ludzie się wadzili, James złapał go za kołnierz i wyciągnął.
-Korytarzem w lewo. Nie przejmuj się. Jak przyjdzie mój kumpel to o tobie zapomną.
Potter poklepał go po plecach i sobie poszedł.
Remus mu nie ufał przez jego ton, ale na ten moment był wdzięczny. Wyszedł z klasy i szedł za wskazówką.
Dotarł i już miał nacisnąć na klamkę, kiedy ktoś złapał go za dłoń. Szybko ją wyrwał bo nie lubił tego.-Czekaj pomogę ci.
Odezwała się ruda.
-Nie potrzebuje pomocy.
-Chyba jednak tak. Na przyszłość nie słuchaj Jamesa, bo właśnie chciałeś wejść do damskiej, a na plecach masz głupią karteczkę.
Dziewczyna zdarła ją mu z pleców.
-Męska jest po prawej. Swoją drogą… Jestem Lily Evans.
-Dzięki… pójdę już.
-Czekaj. Pomogę ci.
-Chcesz ze mną wejść?
Remi się zdziwił.
-Jeśli potrzebu…
-Jestem ślepy. Nie sparaliżowany. Umiem korzystać z toalety.
Remus przyspieszył. Wszedł do łazienki, a potem do osobnej kabiny. Zamknął się tam i w końcu miał chwilę ciszy. Natręctwo Lily go strasznie denerwowało.
Rudowłosa wróciła do sali szybkim tempem. Podeszła do ławki okularnika i uderzyła karteczką mu w biurko.
-Zachowujesz się jak głupi bachor!
-Nie piekl się tak śliczna ogniogłowo. To tylko nieszkodliwy żarcik. Nie wie z kim do klasy chodzi. Ślicznie marszczysz nosek, kiedy się wściekasz.
-Ogarnij się! I nie marszcze noska!
-Marszczysz, marszczysz..
Wtrącił się spóźniony Syriusz, na którego nagle wszystkie panny zaczęły patrzeć.
CZYTASZ
Prawie Idealny [WOLFSTAR]
FanfictionUroczyście przysięgam, że knuje coś niedobrego! Do szkoły.. (tak wiem typowe xD) dołącza uczeń, który większość życia uczył się w domu. Jest on dosyć nietypowy i wszyscy automatycznie ustwiają się za tarczą współczucia. Wszyscy prócz jednej osoby...