16

573 36 14
                                    

W szkole Remus, Lily i reszta huncwotów siedzieli w sali i rozmawiali w sumie o niczym. Związek Remiego i Syriusza pozostawał w swojego rodzaju sekrecie. Wiedział w sumie tylko Peter. 

-Lilyyyy! Kochana, najdroższa królewno! Umówisz się ze mną? 

Potter nie poddawał się i jak co dzień uganiał się za rudowłosą. 
Ta zmęczona już jego gadaniem wstała, odeszła na kilka kroków, aby potem wrócić i założyć mu na głowę pełny kubeł na śmieci. 
Jego kumple widząc to zaczęli się śmiać jak pojebani. 

-Znowu dała ci KOSZA! I to tym razem dosłownie! Hahahaha. 

Syriusz nie umiał się opanować. Ten widok go rozbroił. 

-Odezwał się ten co nikogo od dłuższego czasu nie poderwał. 

James przysiadł do reszty i mówił z oburzonym tonem. 

-Śmiem się nie zgodzić, mój drogi przyjacielu, kompanie, towarzyszu w tej wędrówce zwanej życiem. 

-... O czym ja nie wiem pchlarzu? 

-Ja pierdole… 

Skomentował Peter. 

-Widzisz bambi, ja jestem w bardzo szczęśliwym związku, nie Remi? 

Lupin zrobił się nieco różowy. 

-Ej. Jemu powiedziałeś, a mi nie? Ty judaszu! To zdrada! 

Black zaśmiał się pod nosem. Chwycił dłoń Lupina, ale Potter dalej nie zajarzył aluzji. 
Syriusz przejechał palcami, po policzku niewidomego dając mu prosty sygnał co chce tym osiągnąć. 
Remus bez oporu przechylił głowę, aby ten mógł wygodnie go pocałować w usta. 
Wymieniali się pocałunkami powoli, każdy smakując dokładnie i ciesząc się nimi równo z osobna. 
Jamesowi kopara opadła. Evans zaświeciły się płomyki w oczkach. 

-Awwwwww. 

Rozczuliła się nad tym widokiem. 

-Nigdy nie wspominałeś, że wolisz chłopaków. Od dawna jesteście razem? 

Potter patrzył na nich z wielkimi oczami. 

-Od kilku dni. Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko. 

W końcu Remus się wtrącił. 

-Ależ skąd! To zajebiscie! Nie będę musiał ściągać nóg z kanapy! Trzeba to oblać. 

-Tobie wystarczy jak na ten miesiąc Potter. 

-Kochanie będziesz mogła mi mówić, kiedy mi wystarczy alkoholu jak się ze mną umówisz. 

James puścił oczko Lily. 
Dziewczyna zrobiła się czerwona na twarzy. Ni to ze złości, ni to ze jakiejś formy zawstydzenia. Ścisnęła poślady, przełknęła dume i zabrał głos w tej sprawie. 

-Jedna randka. 

Wszyscy oniemieli. Patrzyli na nią z wielkimi oczami. 

-Nie wierze kurwa. 

Skomentował Syriusz. Ale to nic w porównaniu z reakcją Jamesa. Zaczął się śmiać i pokrzykiwać z radości. 

-Jes, Jes jes jes jeeeees!!! Haaa Syriusz! Ściągaj łachy i biegnij! 

-Co? 

Zdziwiła się Lily.

-Jeden idiota nie wierzył drugiemu, również idiocie, że w końcu się zgodzisz,  więc powiedział tej wiosny, że jak to zrobisz do końca tego roku, to przebiegnie sie po szkole w samych gaciach. 

Prawie Idealny [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz