Remus przed wyjściem z domu musiał zacisnąć poślady i przełknąć dumę.
Siedział chwile na łóżku trzymając białą laskę.
Zszedł z nią bardzo dyskretnie i udał się do szkoły.
Czuł na sobie wzrok ludzi, mimo że większość wcale na niego nie patrzyła.
Plusem było tylko to, że przestał czuć się jak zagubiona owieczka i nie potykał się tak o wszystko.
Przed swoją klasą chciał ją schować, aby reszta huncwotów nie widziała. Jednak jeden z nich już go zauważył.-Remusie! Co tak stoisz. Chodź… A od kiedy ty z laską chodzisz?
Zdziwił się James.
Lupin złożył akcesorium i próbował na czuja dojść. Obijał się o ławki.
Usiadł na swoim miejscu, gdzie był już Syriusz, który na przywitanie pocałował go bok głowy.-Co ty taki bez humoru dziś?
Zainteresował się Syriusz.
Niewidomy tylko wzruszył ramionami.-James, Peter chyba musimy iść tam.
Wtrąciła się Lily. Chciała dać prywatność chłopakom, aby Remi mógł się zwierzyć z tego co go gryzie, bo w tłumie robi to niechętnie.
-Gdzie?
Zapytał James.
-I po co?
-Dodał Peter.
-Tam, po jajco. Chodźcie. Pomożecie mi..
Poirytowana brakiem domyślności chłopaków ruda zabrała ich za fraki i odciągnęła.
-Skoro się ulotnili to może mi powiesz ci jest?
-Jaa…
I nieoczekiwanie zadzwonił dzwonek, więc wszyscy zaczęli siadać na swoich miejscach. Remus ucichł.
O dziwo nauczycielka pojawiła się tuż po dzwonku.-Dzień dobry klaso. Z wymiany międzynarodowej wróciła wasza koleżanka Petunia. Zaraz tutaj przyjdzie.
Po klasie rozniosły się bardziej odgłosy niezadowolenia. Nawet Lily miała niezbyt wesołą minę.
Lupin mało ogarniał w tej chwili.
Nagle przez drzwi weszła wysoka, fioletowo włosa dziewczyna, ubrana w sweterek w romby i skórzane, czarne spodnie.-Hola Amigos! Jak ja za wami tęskniłaaaam!
-Dobrze panno Evans. Może opowiesz klasie jak było?
-Pewnie! Mam całą prezentacje z filmikami i zdjęciami.
Dziewczyna zaczęła dużo gadać, szybko gadać i chwalić się wszystkim co się dało. Remus chciał jej słuchać, ale jego koncentracja była na to za wolna i wogóle ciężko mu było. W pewnym momencie po prostu się wyłączył, ale Syriusz dokładnie słuchał. Widać było, że dobrze ją zna, bo co jakiś czas coś dogadywał.
W końcu te męki przerwał kolejny dzwonek. Tym razem na przerwę.
-Chłopaki Idziemy jutro tak jak sie dogadywaliśmy nie?
Zaczął Potter siadając na ławce Remusa.
-No jasne. Specjalnie idę za godzinę do pracy.
Odpowiedział Black.
-Heeeej chłopaki. Gdzie to jutro idziecie?
Nagle pojawiła się obok Petunia.
-Spacer po lesie szlakiem. Dołączysz?
-No już myślałam Syri, że nie zaproponujesz. Pewnie.
-A właśnie. Suz. To jest Remus, Remi to Peti.
CZYTASZ
Prawie Idealny [WOLFSTAR]
FanfictionUroczyście przysięgam, że knuje coś niedobrego! Do szkoły.. (tak wiem typowe xD) dołącza uczeń, który większość życia uczył się w domu. Jest on dosyć nietypowy i wszyscy automatycznie ustwiają się za tarczą współczucia. Wszyscy prócz jednej osoby...