Remus był cały czerwony. Rumienił się jak wściekły.
-Toooo, o co chciałeś zapytać?
Zapytał Syriusz, kiedy przerwa Remiego zaczynała trwać coraz dłużej. Chłopak się zaciął i nie potrafił dokończyć.
-Um.. o nic. Zapomnij. To głupie.
Odpowiedział szybko ślepy. Wstał i usiadł na swoim łóżku. Wziął książkę, otworzył ją i zaczął czytać palcami z wypukłych kropeczek.
Black zaśmiał się pod nosem. Też wstał. Podszedł do miodowo włosego i zabrał mu książkę, zamykając ją z charakterystycznym puknięciem.
-Ej!
-Dokończ.
-Co? Nie chce…
-Nie odwracaj wzroku. To, że nie widzisz nie znaczy, że kontakt wzrokowy cię nie dotyczy.
-Tak jakby trochę znaczy.
-Dokończ pytanie.
-Nie.
-Jak mówi się A, trzeba powiedzieć B. No już słucham.
-Jaa… ummm.
Remi zaczął trzeć palce i wyginać.
Syriusz ujął je w swoje chłodne dłonie.-Spokojnie. Powoli, nie śpieszy się.
Lupin wziął głęboki oddech.
-Czy mógłbym cie zobaczyć?
-Co?
Syriusza to pytanie nieco zdezorientowało. Spodziewał się czegoś innego.
-Mówiłem, to głupie, zapomnij..
-Nie czekaj. Musisz mi to wyjaśnić, bo nie bardzo rozumiem.
-Oczami nie widzę… , ale mam dobrze rozwinięty zmysł wizualizacji. Moimi oczami są dłonie…Rozumiesz?
-Eee.
-Eh. Czy mogę podotykać twojej twarzy, żeby mniej więcej zwizualizować sobie jak wyglądasz?
Remus zrobił się jeszcze bardziej zawstydzony i czerwony… o ile da się bardziej zaczerwienić.
-Aaaaa. Trzeba było tak od razu. Pewnie. Nawet nie musisz kończyć na twarzy.
Black pomógł mu wstać z wyrka. Stali naprzeciw siebie.
Syriusz pokierował dłonie chłopaka na swoje szorstkie od lekkiego zarostu policzki.
Remi przeniósł dłonie na jego czoło, potem oczy. Dokładnie przyjrzał się jego nosowi i ustom.
Kiedy jego pace zatrzymały się na wargach czarno włosego, ten delikatnie je musnął przez co Remus zabrał szybko dłonie, a on się zaśmiał.-Kontynuujesz?
Black zadał pytanie.
Lupin niepewnie zaczął od szczęki i zszedł na szyję.
Powoli przesuwał dłońmi po jego nagich ramionach, wrócił na klatkę, a dokładnie na obojczyki.-Masz przydługie włosy.
-Czarne… i szare oczy.
Remus przeszedł się dookoła. Nie wiedział czemu. Jakoś go tak naszło.
Kiedy ponownie stanął na przeciwko, dłonie zjechały mu na jego brzuch, do samego pępka.
Sylwetka chłopaka nieco go zaskoczyła pozytywnie.-Mam kilka tatuaży… taka ciekawostka.. Dobrze ci się mnie maca? Haha
-Um. Co?
Remi zabrał szybko ręce jeszcze bardziej zawstydzony i zażenowany.
CZYTASZ
Prawie Idealny [WOLFSTAR]
FanfictionUroczyście przysięgam, że knuje coś niedobrego! Do szkoły.. (tak wiem typowe xD) dołącza uczeń, który większość życia uczył się w domu. Jest on dosyć nietypowy i wszyscy automatycznie ustwiają się za tarczą współczucia. Wszyscy prócz jednej osoby...