Rozdział 32

80 7 0
                                    

— Tato, jestem zmęczona — jęknęła młoda dziewczyna, ziewając do ojca, który trzymał ją pewnie na swoim biodrze.

—Wiem, że tak, Adalyn. Poczekaj jeszcze trochę. Jesteśmy prawie na miejscu — odpowiedział ojciec dziewczyny, Eren Jaeger, niosąc ją po schodach, które zdawały się ciągnąć w nieskończoność. Cały czas trzymał nad głową pochodnię.

— Dlaczego musimy iść tutaj tak późno? Wszyscy śpią. Nawet Pan Levi śpi, widziałam go śpiącego na swoim krześle! — Adalyn szepnęła do niego podekscytowana.

— Nie powinnaś tak wkradać się do jego biura — powiedział Eren. Chciał mieć w swoim głosie gardłowy ton, ale się nie udało.

— Ale chciałam wiedzieć, czy rzeczywiście spał, byłam ciekawa! — Adalyn jęknęła.

— Niewystarczający powód. Obiecaj mi, że nie zrobisz tego ponownie.

Adalyn wydęła wargi i wpatrywała się w materiał kurtki ojca. — Dobra, obiecuje — jęknęła.

Eren zamilkł, schodząc po ostatnich schodach, lądując w końcu na płaskiej ziemi. — To tu.

Szeroki uśmiech rozciągnął się na twarzy Adalyn, gdy Eren ją położył. Kiedy podeszł, aby przymocować pochodnię do ściany, spojrzała na pokój, do którego przybyli, tylko po to, by jej wyraz twarzy zniknął, gdy napotkała delikatną przestrzeń ze ślepym zaułkiem. Tylną ścianę przykrywała zużyta tkanina.

— Ale tu nic nie ma, tato... —Jęknęła. — Oszukujesz mnie?

Eren zignorował jęki i pomruki niezadowolenia córki, gdy podszedł do materiału i szarpnął go w dół, odsłaniając zawiły spiralny wzór namalowany i wyrzeźbiony na ścianie.

Zainteresowanie Adalyn natychmiast wróciło.

— Woah, to jest takie fajne! — Pisnęła. — Co to jest!? 

— Spokojnie. To sekret, pamiętasz? —  Eren przypomniał jej, sprawiając, że Adalyn pospiesznie skinęła głową w odpowiedzi i wymamrotała przeprosiny. — To bardzo wyjątkowa rzecz. Pomyśl o tym jako o bramie. Z pewną mocą można ją wykorzystać, aby przejść gdzie indziej.

— Gdzieś indziej? — powtórzyła Adalyn. — Jak poza murami?

— Niezupełnie — odparł Eren. — Pomyśl więcej na wzór... innego czasu.

— Inny czas...? — Adalyn wyszeptała zmieszana.

Eren skinął głową i odwrócił się do ściany, gdzie położył na niej rękę. — Dzięki temu możemy wrócić. — Odwrócił się, by spojrzeć w oczy swojej córce: — Doczasu zanim mury zostały zniszczone.

— Przed ścianami... — Twarz Adalyn rozjaśniła się, gdy w końcu udało jej się dopasować kawałki do siebie. Och! Rozumiem to! Czy to oznacza, że możemy wrócić do czasów, gdy byłeś młody, tatusiu!?

Eren zsunął rękę ze ściany i skinął głową. — Zgadza się. Jeśli możemy wrócić i zmienić wynik misji odzyskania Shiganshiny... można uniknąć... tego piekła.

Adalyn przechyliła głowę na bok. — Ale powiedziałeś, że potrzebujemy pewnej mocy, żeby z niej korzystać, prawda? Masz tę moc, tato?

— Mam.

Adalyn uśmiechnęła się do niego. — Więc chodźmy! Chodź! Możemy już iść! — Jej odpowiedzią był kaszel ojca. Na początku delikatnie, ale stopniowo stawało się coraz bardziej chrapliwe i gardłowe.

Czy można zmienić los? ( Attack on Titan)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz