Rozdział 15

1.2K 34 0
                                    

Leżeliśmy razem w łóżku i rozmawialiśmy, szczerze i otwarcie. Kylian bawił się moją dłonią, co jakiś czas całując ją. Uwielbiałam to.
- Kyky..booo skończyłam studia..- zrobiłam chwilę przerwy - chciałabym wyjechać.
Chłopak podniósł się i zaczął patrzeć w stronę drzwi. Patrzyłam na chłopaka, który wyglądał, jakby zobaczył ducha.
- Wyjechać? Dokąd? - ciągle patrzył przed siebie.
- Myślałam nad Hiszpanią..a może USA.
- No ty chyba śmieszna jesteś - chłopak w końcu na mnie spojrzał - nie pozwolę Ci na to.
- Kylian..skończyłam studia prawnicze. Chciałabym znaleźć zajebistą pracę, ale nie we Francji.. - złapałam go za ramię.
- Jakbyś za mnie wyszła, nie musiałabyś w ogóle pracować - mruknął pod nosem.
- Słyszałam i nie zgadzam się.
- No Livia. Co Ty..dopiero co wychodzimy na prostą i już coś Ci odwala z Wyjazdami.. - przytulił się do mnie. - Nie chce cię stracić, nie chce żyć bez ciebie, nie chce..nie chcę i chuj.
- Ale Kylian..to dla mnie szansa na karierę. Nie mogę tu zostać. Tutaj są słabe perspektywy.
- Livia, nie wkurwiaj mnie. - złapał moje policzki w dłonie i pocałował mnie. - Kocham Cię, ale przerażają mnie twoje ambicje ostatnio, myszko.. - zaśmiał się.
- To są tylko plany, nic pewnego, Kyky - pogłaskałam go po policzku.
Kilka dni później, gdy wracałam z uczelni spotkałam Noah, mojego byłego licealnego chłopaka. Nie mieliśmy kontaktu, ale zawsze, jak się spotkaliśmy szliśmy na kawę. Nasze stosunki były naprawdę dobre. Ogólnie historia rozstania była taka, że wybraliśmy inne uczelnie. On w Madrycie, ja tu w Paryżu.
- No, no, no..moja ex z Kylianem Mbappe? Kochana, gratuluję. - zaśmiał się.
-Haha, tak wyszło.
- Jak zawsze, nieorzywidywalna - uśmiechnął się.
- To się chyba nigdy nie zmieni. A ty jak tam?
- Livia, muszę Ci się pochwalić. Dziecko w drodze, studia skończone z wyróżnieniem, narzeczona. Żyć, nie umierać.- upił łyk kawy. Wow, jestem w szoku.
- Naprawdę? To gratulacje! - wstałam i przytuliłam chłopaka.
No jestem w ogromnym szoku. Noah i dziecko i narzeczona..rozmowa trochę nam się przeciągnęła. Z uśmiechem wróciłam do domu. Kylian już był w domu, ale nie był zadowolony. Mhm, będzie jazda.
- Hej kochanie - podeszłam do chłopaka i chciałam go pocałować, ale odwrócił głowę. - O co ci chodzi? - zapytałam.
Chłopak wyciągnął telefon i podał mi go. Zdjęcie moje i Noah w kawiarni. Serio kurwa. Kto to zrobił?!
- Możesz mi to wytłumaczyć?
- Spotkałam starego znajomego i poszliśmy na kawę..
- A dlaczego się przytulaliście?
- Bo..- usiadłam mu na kolana i objęłam jego kark - zaręczył się i ma dzidzi w drodze - uśmiechnęłam się patrząc w oczy Kyliana.
- Mhm..dobrze - styknęliśmy się nosami - a kiedy nasza kolej? - zapytał muskając moją szyję.
- Zależy o czym mówisz - przymknęłam oczy.
- O jednym i drugim - jebany debil robił mi malinkę. Odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam znów na niego.
- Oj Kyky, Kyky. Najpierw, to ja ciebie musze wychować - zaśmiałam się i wstałam z jego kolan.
Poszłam pod prysznic, o tak. Po tak długim dniu jak najbardziej się należy. Gdy wyszłam Kylian leżał i przeglądał internety.
Położyłam się i przytuliłam do chłopaka.
- Czułości ci brak? - odłożył telefon i mocno mnie przytulił całując moje czoło.
-Mhm..kocham cię.
- A ja ciebie - zamknęłam oczy i zasnęłam.Wstałam pełna energii. Kylian dziś ma jakieś nagrywki, więc pewnie wróci wieczorem. Postanowiłam pojechać do Melissy, żony brata Kyliana.
- No hejjjj wammm - wpadłam do ich domu - Gdzie ukryłaś moje dzieci? - krzyknęłam.
- Hahhaha, wariatko. Młody u moich rodziców, a Lana w ogrodzie - śmiała się i mnie przytuliła.
- Stęskniłam się bardzo.
- My również - dała mi Buziak w policzek. Wyszłam na taras. Malutka, jak tylko mnie zobaczyła od razu zaczęła biec do mnie tymi malutkimi nóżkami. Podbiegłam do niej i wzięłam ją na ręce całując
- Hej maleństwo moje ukochane - uwielbiałam ją. Kruszynka ukochana. Haha, a dlaczego ukochana? Bo kocha szczypać, gryźć, kopać Kyliana i to w tak uroczy sposób.
- A ciocia coś ma dla księżniczki - Melissa przyniosła mój prezent - Najpiekniesza laleczka, dla Najpieknieszej dziewczynki. Lana strasznie się cieszyła z prezentu, od razu zlała mnie i usiadła na trawie bawiąc się - Aha i wywalone na ciotkę, okej, okej - zaśmiałam się.
- Kawki, herbatki, drineczka? - zapytała Melisa
- Prowadzę niestety.
- A Kylian nie może cię odebrać?
- Mamy układ. Nie pijemy bez siebie alkoholu - zaśmiałam się, a nagle zaczął dzwonić mój telefon- oho, o wilku mowa - zaśmiałam się i wstałam, by odebrać.
- Halllo
- Livcia, gdzie jesteś?
- U Melissy, a co się stało?
- Odwołali mi nagrywki do Nike. Więc mam wolne. Zaraz tam wpadnę.
- Haha, Lana czeka.
- Potwór nie śpi?
- Czeka na wujka - zaczęłam się śmiać
- Mhm, jasne
Rozłączyliśmy się, a ja zaczęłam ulubione ploteczki z Melissą. 
Byłam po 3 drinkach, Kylian się zgodził i będzie prowadził jego auto, a jutro obierzemy moje.
Rodzinka Mbappe, to naprawdę moi ludzie. Kocham ich bardziej od swojej rodziny.
- Jak tam u was? - zapytała Melissa
- Jak na razie wszystko w jak najlepszym porządku. - uśmiechnęłam się.
-  Może byście strzelili sobie jakiegoś bobaska - zaczęłam się śmiać, aż Kylian się zainteresował i podszedł ze swoim bratem.
- A ty z czego tak się śmiejesz - pocałował mnie w głowę.
- Powiedziałam jej, żebyście strzelili sobie bobaska, a nie moje maltretujecie - znów zaczęłam się śmiać, ale tym razem z Melissą
- Ja bym chciał - popatrzył na małych, jak się bawią - ale moja miłość chyba nie.
- Ejjj, Kyky. Nie powiedziałam nigdy, że nie chcę. Ja ciebie musze najpierw wychować.
Wszyscy zaczęli się śmiać, prócz Kyliana
Chlopak usiadł, widziałam, że go zabolało. Wstałam i usiadłam mu na kolana przytulając go - No już, nie obrażaj się. Pomyślimy. - szepnęłam mu na ucho. Ten tylko uśmiechnął się.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę i wróciliśmy do domu. Od razu padłam spać, choć była dopiero 21.
Tydzień zleciał mega szybko. Był wtorek. Za oknem deszcz, wiatr, normalnie tak ponuro,że tylko spać, w dodatku dostałam okres. Kylian dziś miał mieć trening, ale warunki nie pozwoliły na przeprowadzenie go. Zwijałam się z bólu. Nawet tabletki nie pomogły. Umierałam w bólu. Kylian masował mi podbrzusze, ale nawet to nie pomagało. Poszłam wziąć ciepły prysznic. Ooo, ulga.
- Livii, wszystko dobrze?
- Tak, po prysznicu lepiej - wyszłam w ręczniku do salonu, gdzie Kylian już grał w fife. Położyłam się obok niego, głową na jego kolanach i oglądałam, jak się wkurwia. Nawet nie wiem, kiedy usnęłam. Obudzialm się już ubrana, okryta kocem. Na stoliku leżała karteczka. Zapewne Kylian. " KOCHANIE POJECHAŁEM DO MAMY, NIE CHCIAŁEM CIĘ BUDZIC. KOCHAM CIĘ." wstałam i zgniotłam karteczkę, a następnie wyrzuciłam do kosza. Zrobiłam sobie sałatkę i włączyłam Netlixa. Po jakiejś godzinie wrócił Kylian.
- O hej, nie śpisz już? Jak się czuje moja księżniczka? - położył się obok mnie i przytulił.
- Już jest lepiej. Co tam u mamy?
- A dobrze. Porozmawiać chciała.
- O czym?
- A tak o po prostu. O wszystkim i niczym - uśmiechnął się.
- Mhm. Wróciłam do oglądania. Nagle poczułam jak Kylian jeździ z góry na dół po mojej nodze. Haha, ni chuja panie Mbappe.
- Kylian...mam okres.
- I co w związku z tym? - całował moje nagie ramię.
- To, że nie chcę.
- Dobra, okej, okej. - wstał i poszedł pod prysznic. Jak mi te dni uciekają odkąd skończyłam studia. Już godzina 20. Masakra.
Zatrzymałam serial i poszłam zrobić sobie herbatę. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam, a tam ogromny bukiet róż i karteczka przyczepiona. Kurwa akurat teraz wyszedł z łazienki Kylian.
- Od kogo to? - zapytał i wyrwał mi karteczkę z ręki i zaczął czytać na głos . - '' DLA NAJWSPANIALSZEJ KOBIETY NA TEJ ZIEMI. JESTEM W PARYŻU. MASON. '' bardzo kurwa ciekawe - wkurzył się.
- Też jestem w szoku co on odpierdala.
- Wyjebie mu.
- Kylian..
- Co Kylian, co Kylian. Pajac jebany nie będzie podbijał do mojej kobiety. Kim on kurwa jest.
- Wyrzycmy te kwiaty - powiedziałam.
- Z miłą chęcią, kurwa.
Co za nerwus..ale mój w sumie i tylko mój.
- Nie chcę byś miała z nim jakikolwiek kontakt, dobrze?
- Tak. - odpowiedziałam
- Cieszę się. Kocham cię - pocałował mnie
- A ja ciebie Kyky - przytuliłam go i chwilowo złapałam zoonga, bo kurwa. Co on chce..

Dodaje jednak dzisiaj. Miłego czytania ❤️

I will always be with you. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz