Rozdział 43

1K 28 0
                                    

6 miesiąc ciąży. Jeszcze tylko trochę i mały będzie już z nami. Jest już wszystko potwierdzone, będzie to chłopczyk. Nie myśleliśmy jeszcze nad imieniem. Ja w ogóle nie miałam pomysłu. Zostawię to w interesie Kyliana.
- Kyky. Myślałeś nad imieniem?
- W sumie to tak. Kylian Junior.
- Hahahhaha nie ma opcji.
- Co? Dlaczego?
- Bo nie.
- Ja pierdole..i marzenia legły w gruzach.
- Jest tyle imion..
- Xavier Kylian  - spojrzał na mnie.
- Lepiej. - zaśmiałam się. Kylian przytulił się do brzuszka i zaczął mówić do niego
- Słyszysz mały? Bedziesz nazywał się Xavier Kylian. - mały zaczął się ruszyć i kopać. - tak właśnie mały. Trenuj tam, trenuj.
- Haha, Kylian..skąd wiesz, że pokocha piłkę nożną, jak ty? Może będzie chciał robić coś innego w życiu?
- Bo już widzę, że to moje geny. Moją mamę też tak kopałem. - trzymał nadal rękę na brzuchu, gdzie młody kopał. Bolało, ale już się przyzwyczaiłam.
- Będzie robił, to co mu się będzie podobało. Jeśli spodoba mu się piłka nożna, okej, jeśli koszykówka, okej, nawet siatkówka. Nic nie będzie mu narzucane.
- Już widzę rozpieszczonego mami synka - przerwocil oczami.
- Moje oczko w głowie - szepnęłam.
- Takkk.
***
Byliśmy u rodziców Kyliana.
- Wybraliście imię dla małego? - zapytała Melissa.
- Tak. Xavier Kylian.. - uśmiechnął się.
- Hahaha, no tak.. KYLIAN - zaśmiała się kobieta.
- No co? - zapytał chłopak.
- Narcyz. - powiedział Ethan.
- Zamknij się. - odezwał się Kylian.
- Przestań. - upomniałam Kyliana.
- Jak się czujesz Livcia? Wszystko dobrze?-zapytała mama Kyliana.
- Tak. Byłyśmy ostatnio na kontroli. Wszystko w jak najlepszym porządku.
- Bardzo się cieszę - uśmiechnęła się ciepło.
- A ślub kiedy? - zapytał najstarszy Mbappe.
- Właśnie...kiedy? - zapytałam i spojrzałam na Kyliana.
- Ja mogę nawet jutro.
- Hahaha - zaśmiałam się.
- No co?
- Chyba poczekamy do porodu. I tak nie zmieszczę się w żadną suknię..
- Rozumiem - uśmiechnął się tato Kyliana. Wszyscy traktowali mnie tak, jakbym była zrobiona z porcelany. Tego ci nie wolno, czekaj pomogę Ci zejść. Przecież ciąża to nie choroba. Wychodziliśmy z domu rodziców Kyliana.
- Poczekaj, pomogę Ci.- złapał mnie za rękę Kylian.
- Boże, chłopie. Dam sobie radę.
- No dobra, dobra.
***
Przeglądałam sobie YouTube i trafiłam na wywiad Masona. Zrobiło mi się gorąco po tytule "KOCHAŁEM, ALE CHYBA TO NIE WYSTARCZYŁO" kliknęłam w miniaturkę i zaczęłam oglądać. Na początku rozmawiali o piłce nożnej, o jego sukcesach, przeniesieniu do PSG. Później nastąpiło pytanie o dziewczynę.
REDAKTOR : A JAK U CIEBIE Z DZIEWCZYNAMI I MIŁOŚCIĄ?
MASON : YM..POWIEM TAK. BYŁA I NADAL JEST DZIEWCZYNA, KTÓRĄ DARZĘ OGROMNYM UCZUCIEM, LECZ NAJWIDOCZNIEJ BEZ WZAJEMNOŚCI.
REDAKTOR: CZY MOWA JEST O TEJ PIĘKNEJ DZIEWCZYNIE? - o Boże na ekranie ukazało się nasze zdjęcie, jak byłam w górach i jego spotkałam. Na zdjęciu śmialiśmy się i trzymaliśmy pod rękę.
MASON : NA TO CHYBA ODPOWIADAĆ NIE MUSZE.
REDAKTOR: CZY TO NIE CZASEM NARZECZONA KYLIANA MBAPPE?
MASON :HAHA, NIE ODPOWIEM PRZYKRO MI.
REDAKTOR : ŁĄCZYŁO WAS COŚ WIĘCEJ NIŻ PRZYJAZN?
MASON : JA TAK MYŚLAŁEM JEDNAK SIĘ MYLIŁEM - widziałam smutek w jego oczach. Wyłączyłam wywiad, gdy do salonu wszedł Kylian.
- Co oglądasz?
- Oglądałam wywiad Masona.
- Po co to oglądasz?
- Wyskoczyło mi w proponowanych na YouTube, więc włączyłam.
- Ta.  - napił się wody.
- Nie szukaj na siłę problemu.
- Nie szukam. Chcę się dowiedzieć tylko po co oglądasz tego pajaca.
- Byłam ciekawa.
- Cokolwiek - wyszedł. Poszłam za nim.
- Stój. - krzyknęłam.  Chłopak odwrócił się z miną, jakby co najmniej matkę mu zabiła.
- Co?
- Chyba nie będziesz odstawiał jakiś scen zazdrości z powodu wywiadu.
- W życiu - cmoknął i wszedł po schodach na górę. Oj boże..
Wyszłam na ogród. Była ładna pogoda. Zamyslilam się trochę. Z zamyśleń wyrwał mnie telefon od Bruny.
- Livia, ty widziałaś, że w wywiadzie z Mountem było wasze zdjęcie pokazane?
- Ta..nic nie mów
- Kylian wie?
- O tym, że w wywiadzie było pokazane zdjęcie moje i że był temat o mnie, to nie.
- Słucham? - za mną stał Kylian.
- Później zadzwonię - powiedziałam do telefonu i rozłączyłam się. Wstałam i podeszłam do niego. Coraz ciężej się chodzi z takim bagażem.
- W wywiadzie była wzmianka o mnie..
- Co za kurwa Zjebani ludzie.
- No..tym bardziej, że zdjęcie, które tam jest było robione ponad rok temu, gdy wyjechałam wtedy w góry i go spotkałam.
- Niech ten człowiek znika..
- Odpiero co przeniósł się do PSG..
- A ja przenoszę się do Realu.
- Jesteś tego pewny?
- Tak. Sezon kończy i spierdalam Wytrzymam.
- Kocham cię - stanęłam na palce, złapałam go za policzki i pocałowałam.
- A ja ciebie Livia - uśmiechnął się lekko i klęknął przede mną podwijając moją koszulkę i całując brzuch - i Ciebie też Xavier - od razu dostałam kopa od młodego.
- Masz zakaz dotykania brzucha. Jak on kopie, ała...
- Czuje tatusia.
- Mhm..
Musiałam się położyć, bo młody dziś naprawdę dokazuje.
Wieczorem mieliśmy gości. Neymar i Bruna wpadli.
- Co tam u małego wojownika - zaśmiał się Neymar, podszedł do mnie schylił się i przybił żółwik z moim brzuchem. Słodko, hahahhaha.
- Dziś wyjątkowo odwala mu. Jednak geny starego - Zaczelismy się śmiać wszyscy.
- Mówiłem - krzyknął Kylian.
-Jeszcze 3 miesiące i mój przystojniak będzie - Bruna przytuliła się do mojego brzucha. Życzę każdej takiej przyjaciółki.
- Taaaak. Termin jest na 24 października.
- Chce juz to maleństwo! - pisnęła
- Davi też pyta kiedy będzie miał kuzyna, hahaha. Nie może się doczekać.
- Kochany słodziak - odezwałam się.
- Tak jak tatuś - zripostował Ney.
- Jasne - zaśmiałam się.
- Mam coś dla maluszka - odezwała się Bruna. Wyciągnęła z torby prezentowej śliczne body z napisem BĘDĘ JAK TATUŚ STRZELAŁ GOLE oczywiście znaczek PSG musial być . Jakie to cudowne.
- Jakie piękne..dziękuję - wzięłam to do rąk. Jakie to malusie, jak na laleczkę. Przytuliłam dziewczynę.
- Dla mojego szkraba wszystko.
- Szkoda, że tatuś już nie będzie w tym klubie - odezwał się Kylian popijając drinka.
- Co? Co ty stary wygadujesz? - odezwał się Ney.
- Przenoszę się do Realu. Nie będę z Mountem w jednej drużynie.
- Kyky, bracie. Mount nie gra z nami. Nie wzięli go. Był na jednym treningu. Widzieli co się stało i nie wzięli go. Stary oni wybrali ciebie. Nie chcemy stracić tak dobrego zawodnika.
- O kurwa. Tego się nie spodziewałem.
- Także żaden Real. My cię potrzebujemy. - chłopaki przybili sobie piątki. Ucieszyłam się. Chciałabym żeby Mason zniknął z naszego życia.
Gdy Neymar i Bruna od nas wyszli i pojechali do domu, ja poszłam na górę w celu wzięcia kąpieli. Coraz trudniej to się robiło. Mały rósł. Ale to dobrze. Po kąpieli wróciłam do salonu w swoim ukochanym szlafroku królika. Kylian był w kuchni.
- Kylian zostwa tą whiskey..
- Wypije sobie na na lepszy sen - powiedział śmiejąc się. Trochę wypił już z Neyem, a on do picia się nie nadaje.
- Nie jęcz jutro.
- Lelelele nie jęcz jutro. - przedrzeznial mnie i podszedł do mnie i uklęknął. Odstawił drinka na stolik i przytulił się do brzuszka.
- Widzisz młody.. Twoja mama jest trochę jebnięta, ale najważniejsze, że się kochamy - zaczęłam się śmiać. Kylian razem ze mną.
- Idiota. - kleplam go w głowę.
- Słyszysz synuś? Bije mnie, wyzywa. A ja bym jej nieba uchylił.
- Oj Kylian, Kylian. Jaki z ciebie jest KRETYN - spojrzał na mnie.
- Ale twój - uniósł się i pocałował mnie.
- Mój - uśmiechnęłam się.
- Chodź spać.
Kylian wziął mnie za rękę i zaprowadził do sypialni. Poszedł pod szybki prysznic. Wrócił i Położył się obok mnie przytulając mnie do siebie mocno.
- Dobranoc - pocałował mnie w skroń.
- Dobranoc Kyky - zamknęłam oczy i odpłynęłam..

I will always be with you. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz