Rozdział 51

1.2K 39 0
                                    

Dziś mój panieński. Aż się boję, co te psychopatki wymyślą. Byłyśmy umówione na 20 w jakimś klubie. Nawet nie pamiętam nazwy. Mellissa wynajęłam prywatnego szofera na ten dzień i limuzynę. Zabawiałam Xaviera, gdy od tyłu zaszedł mnie Kylian.
- Tylko Ty mi dzisiaj tam grzecznie - pocałował mnie w policzek.
- To samo mogę powiedzieć tobie. - spojrzałam na niego.
- Ostatni dzień wolności. Jutro już będę uwiązany.. - zaśmiał się.
- Nikt Ci nie każe - uśmiechnęłam się wrednie.
- Nikt Ci nie każe - zaczął naśladować mój głos.
- Idź mi stąd, bo kopa dostaniesz.
- Idź mi stąd, bo kopa dostaniesz. - śmiał się. Zignorowałam to. I w dalszym ciągu zajmowałam się Xavierem. Kylianowi widocznie bardzo to przeszkadzało, bo ciągle mnie zaczepiał. Położyłam małego do łóżeczka w salonie, podeszłam do chłopaka z cwanym uśmiechem. Myślał chyba, że dam mu buzi, a ja po prostu WYKRĘCIŁAM MU SUTKI. Zaczął krzyczeć na cały dom.
- Hahhahaha, masz za swoje - śmiałam się z chłopaka.
- Karma wróci, idiotko. - masował obolałe sutki
-  Wal się Mbappe.- Kylian wyszedł z salonu. Wzięłam Xaviego na ręce.
- Zaraz przyjedzie babcia i zabierze cię przystojniaku mój kochany - pocałowałam go w policzek. Nagle przyszedł Kylian.
- Tak się zastanawiam..koszula,czy na luzie się ubrać?
- Jak wolisz - uśmiechnęłam się.
- Na luzie - machnął głową, a ja się zaśmiałam. Podszedł do mnie i małego i pocałował nas w głowę, następnie wyciągnął ręce.
- Chooodź do taty- podałam małego Kylianowi. Gdy Kylian bierze go na ręce od od razu się uśmiecha.
- Jak się cieszy książę - uśmiechnęłam się.  Gdy staliśmy tak koło siebie, do domu weszła mama Kyliana.
- Hej dzieci - uśmiechnęła się.
- Heeeej- odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.
- Witam małego księcia - podeszła do nas i zabrała z rąk Kyliana małego. Kylian tylko wzdychnął.
- Jakby płakał, czy coś to dzwoń od razu mamo - powiedział Kylian. Trudno nam było się z nim rozstawać.
- Kylian..akurat w kwestii wychowywania dzieci wiem więcej.
-  No tak, ale Xav..- jego mama mu przerwała, a ja patrzyłam na tą śmieszną scenę z boku śmiejąc się.
- Idź i mnie nie denerwuj. - zaśmiała się jego mama.
- Tutaj w torbie jest wszystko, jak coś i powodzenia - uśmiechnęłam się.
- My uciekamy. Miłej zabawy - wzięła małego i wyszła. Zrobiło mi się przykro. Pierwszy raz się z nim rozstaje. Chciało mi się płakać. Podszedł do mnie Kylian przytulając mnie.
- Ej, kochanie. Co się dzieje?
- Pierwsze rozstanie z małym..
- Nooo, mi też ciężko - odpowiedział smutno i pocałował mnie w głowę..
***
Wraz z dziewczynami, czyli Mellissa, Bruna, Sofię, Clarie jechałyśmy na moją ostatnią imprezę jako panna. Już w drodze polewałyśmy sobie drinki, śpiewając w limuzynie i śmiejąc się, aż brakowało tchu. Xaviniego pilnowała ukochana babcia, czyli mama Kyliana. Moje dzieciątko zobaczę dopiero na swoim ślubie, czyli jutro.
- Za naszą piękną przyszłą pannę młodą - krzyknęła już lekko wstawiona Sofie. Przybilysmy się drinkami i wypiłyśmy całą zawartość.
-Woooooooo- krzyknęłam, gdy moja fazunia była Już piękna. Wyszłyśmy z pojazdu i zaczęłyśmy kierować się w stronę wejścia do klubu gdzie czekała na nas loża. Godzinę później byłam już w dobrym stanie.
- Chodźcie tańczyć!! - krzyknęła Bruna. Śmiejąc się skierowałyśmy się na parkiet do ludzi. Tańczyłyśmy śmiejąc się. Kręciło mi się niesamowicie w głowie, ale to nic.
- Ale jest zajebiscie!! - krzyknęła Clarie. Przytaknęłam jej głową śmiejąc się. Nagle zaczęło lecieć Florida CLUB CAN'T HANDLE ME. Zaczęłam skakać i śpiewać. Czułam się, jakbym miała znowu 18 kat i latała po klubach. Po kilku piosenkach zaschło nam w gardle, więc wróciłyśmy na łoże.
- Boże jak jest zajebiscie. Dziękuję wam! - przytuliłam dziewczyny.
- To twój ostatni dzień wolności. Wybaw się, hahhahah - krzyknęła Mellissa.
- Ciekawe, jak tam chłopaki.. - zaśmiałam się.
- Ney mi napisał, że niby mają tutaj też przyjść.
- No chyba nie - powiedziałam oburzona.
Po kilku minutach wróciłyśmy na parkiet. Poczułam, że ktoś łapie mnie za biodra i od tyłu zaczyna kołysać w rytmie muzyki. Nie obracałam się, by sprawdzić kto to. Alkohol dodał mi śmiałości i zaczęłam również kołysać się do muzyki. Nagle ten ktoś mnie nagle obrócił..Mason Mount panie i panowie. Miałam już dobrą fazę, więc zarzuciłam ręce wokół jego szyi i tańczyłam z nim. Widziałam po minie Bruny, że nie jest z tego zadowolona.
- Słyszałem, że się żenisz - krzyknął mi do ucha, bo muzyka mega głośno grała.
- Dobrze słyszałeś - zaśmiałam się.
- Mam nadzieję, że nie popełniasz błędu..
- Nie popełniam - krzyknęłam mu do ucha uśmiechając się.
Tańczyłam z nim już chyba 2 piosenkę, gdy nagle obróciłam się i zobaczyłam Kyliana ze swoją świtą, który patrzył na mnie wkurwionym spojrzeniem. Od razu zostawiłam Masona i podeszłam do Kyliana, który w ręce trzymał drinka.
- Widzę, że się super bawisz. - odpowiedział złośliwie.
- Jezu Kylian o co ci chodzi?
- O nic. Co on tutaj robi?
- Nie mam pojęcia.
- Na pewno?
- Tak. Przyszliście tu nas sprawdzać?
- Myślisz, że pozwoliłbym Ci być samej w klubie?
- Żałosne Kylian.. - odwróciłam się do niego plecami z zamiarem, by usiąść, ale nie było mi dane tego uczynić, bo Kylian złapał mnie za rękę i dosyć mocno przyciągnął do siebie.
- Serio dajesz się obmacywać jakiemuś pajacowi?
- Ty jesteś nienormalny jakiś. Weź się uspokój. - widziałam, że był zdenerowany i miał też dobrą fazę.
- No tak, w końcu to Mason Mount - zaśmiał się złośliwie.
- Tak kurwa właśnie - wywróciłam oczami - jak miałeś w planach mi zjebac zabawę to ci się udało. - wyrwałam swoją rękę, wzięłam torebkę i skierowałam się w stronę wyjścia.
- Livia, stój - krzyknęła Bruna.
- Co?
- Gdzie ty wychodzisz?
- Nie będę z nim siedziała.
- Uspokójcie się.. - pobiegła Mellissa.
- Ja mam się uspokoić? Jak mam się dobrze bawić, gdy on tutaj jest?
Bruna z Mellissą wzięły mnie z obydwu stron pod rękę i wróciłyśmy na łoże. Kylian patrzył ciągle wkurzony na mnie, ale postanowiłam to ignorować. Poszłyśmy po chwili dalej tańczyć. Widziałam, że chłopaki również. Zaraz zobaczyłam Kyliana z jakąś dziewczyną. Wiedziałam, że robi mi na złość. Zaśmiałam się w sobie i wróciłam do tańczenia z dziewczynami. Widziałam, że Mason też dobrze się bawi z jakimiś kolegami, ale ciągle na mnie zerkał. Starałam się go unikać, by Kylian nie miał powodów do scen zazdrości. Niech się tam teraz odegra z tą dziewczyną. Niech mu będzie. Po kolejnej serii tańczenia, wróciłam z dziewczynami na loze.
- Moje nogi - powiedziała już mega wstawiona Sofie
- Hhahah, moje też - zaśmiała się Bruna ściągając szpilki.
- No, mnie też bolą.. - powiedziałam upijając drinka. Chwilę później dołączyli do nas chłopaki.
- Co tam laski? - powiedział Ney.
- Wszystko super - uśmiechnęła się Bruna.
Obok mnie usiadł Kylian obejmując mnie ramieniem. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Co, już Ci przeszło?
- Mhm..- zaczął się do mnie przytulać i bliżej przyciągnął mnie do siebie całując moją szyję. Widziałam, że ma już dobry stan. A dopiero była 23. Położył rękę na moim udzie i zaczął sunąć nią w górę pod moją sukienkę.
- Uspokój się, haha - zaśmiałam się.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałbym z ciebie ściągnąć tą sukienkę.. - szeptał mi do ucha, a mi zrobiło do gorąco. Czułam, że robi mi malinkę. Nagle oprzytomnialam i odsunęłam się od niego, a chłopak zrobił ponurą minę.
- Później - powiedziałam i przysunęłam się do dziewczyn. Nagle Kylian ścisnął moje udo, więc odwróciłam się do niego i zobaczyłam, że Mason idzie w naszą stronę pijany.
- Livia, porozmawiajmy - powiedział.
- Ona nie będzie z tobą rozmawiać - Kylian wstał i podszedł do niego. Od razu wstałam też i stanęłam pomiędzy nich.
- A co ty masz do gadania? - zapytał śmiejąc się Mason.
- Jestem jej narzeczonym, a jutro mężem, więc dużo. Wypierdalaj - Kylian go odepchnął. Mason zaśmiał się i zaczął kręcić głową.
- Narzeczonym..mężem..a to nie przypadkiem ty lizałeś się z jakąś dziewczyną niedawno w kiblu? - spojrzał na niego i ja z szokiem w oczach również.
- Co ty pierdolisz?! - zbliżył się do niego Kylian.
- No właśnie Mason, o czym ty mówisz?
- Mam zawołać Lucasa? Widział to.
- Kylian to prawda?
- Oczywiście, że nie! Widzisz co robi po raz kolejny?!
- Przyznaj się kurwa, a nie w żywe oczy ją kłamiesz - krzyknął pijany Mason. Wzięłam Kyliana za rękę i odeszłam z nim na bok. Chłopak złapał się za głowę.
- Nie wytrzymam tego! Kurwa mać! Powiedz, że mu nie wierzysz - patrzył na mnie błędnym wzrokiem.
- Nie wierzę - powiedziałam patrząc w jego oczy. Kylian od razu mocno mnie przytulił. Wierzyłam mu. Mason był zazdrosny i wiedziałam to. Nie wiedziałam tylko skąd się tutaj wziął.
Była godzina 1 w nocy. Miałam dość, więc wróciliśmy do domu. Wybawiłam się za wsze czasy, ale też i nawkurwiałam. Weszliśmy z Kylianem do domu, a raczej wpadliśmy całując się. Kylian nogą zamknął drzwi nie przestając mnie całować. Docisnął mnie do ściany, błądząc rękami po moim ciele. Nagle mnie podniósł, a ja oplotłam nogami go w pasie. Doszliśmy do salonu, a Kylian rzucił mnie na kanapę i Położył się pomiędzy moimi nogami w dalszym ciągu całując mnie. Zaczął ściągać koszulkę, a ja odpinalam jego pasek. Chwilę później byliśmy nadzy. Kylian sunął ręką po moim brzuchu i zatrzymał się na moim czułym miejscu. Zaczął wykonywać powolne ruchy na mojej łechtaczce. Jęczałam mu w usta. Zjechał palcami niżej i wsadził je we mnie. Zaczął powoli nimi poruszać, a ja jęczałam.
- Kocham Cię - szepnęłam.
- A ja ciebie - wszedł we mnie swoim członkiem. Na początku poruszał się powoli, ale z każdą chwilą przyspieszał.
- Kylian - jęczałam, a chłopak całował mój dekold. Wbijałam swoje paznokcie w jego plecy. Na pewno zostaną ślady. Kylian zwolnił, a ja popatrzyłam na niego zrezygnowana. Na jego ustach uformował się cwany uśmiech.
- Dobrze Ci? - zapytał.
- Tak, ale przyśpiesz - sapnęłam. Nie musiała długo czekać, a Kylian zaczął szybciej poruszać biodrami. Czułam, że dochodzę. Moje spełnienie było coraz bliżej, zaczęłam głośniej jęczeć.
- K..Kylian dochodzę.. - czułam to coraz bardziej. Kylian przyspieszył jeszcze bardziej. Wygięłam plecy w łuk i doszłam głośno krzycząc jego imię. Kyky doszedł w tym samym momencie. Opadł na mnie i słyszałam, jak sapie.
- O kurwa - jęknął.
- O tak.. - zaśmiałam się..

I will always be with you. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz