Rozdział 50

1.3K 39 1
                                    

Po 4 dniach wraz z Xavim mogliśmy wrócić do domu. Kylian był zachwycony małym. Z resztą wszyscy byli. Jesteśmy rodzicami najwspanialszego dziecka. Siedziałam w pokoju mojego cudownego synka i przyglądałam się jemu. Jestem mamą, nie mogłam w to uwierzyć. Głaskałam go delikatnie po główce.
- Zrobię dla ciebie wszystko - szepnęłam z uśmiechem na twarzy. Usłyszałam, że drzwi się otwierają. Kylian.
- Śpi? - zapytał szeptem.
- Jak aniołek - spojrzałam na chłopaka uśmiechając się. Podszedł i objął mnie.
- Kocham Cię - wyszeptał do mojego ucha.
- A ja Ciebie Kyky. - złapałam jego rękę, która obejmowała mój brzuch. Czułam się dziwnie pusta bez tego małego rozrabiaki w brzuchu.
- Jaki on jest słodki - zaśmiał się cicho Kylian.
- Jedno jest pewne. Syna się nie wyprzesz. Cały ty. Tylko mój nos, haha - zaśmiałam się również.
- Mój przyszły mistrz.
- Nasz - odwróciłam się w jego stronę całując go delikatnie w usta i przytulając chłopaka.
- Chodź na dół, Mellissa zaraz będzie.
- Mhm - mruknęłam. Podeszłam do komody, gdzie była przenośna niania. Włączyłam ją, by słyszeć, gdy mały się obudzi. W cały domu były rozstawione. Spojrzałam jeszcze raz na synka i schyliłam się delikatnie całując go w główkę. Kylian zrobił to samo i złapał mnie za rękę kierując się do drzwi.
- Jest taki spokojny.. - powiedział Kylian
- Oby tak było cały czas.
Weszliśmy do kuchni.
- Jesteś głodny?
- Możesz mi zrobić kanapkę z łososiem i sobie przy okazji, bo trochę cię ta ciąża wysuszyła.
- A weź się wal - zaśmiałam się i pokazałam mu środkowego palca.
- Walić to mogę się z tobą - podszedł do mnie, złapał za biodra i niebezpiecznie blisko przyciągnął mnie do siebie.
- Och, tak? - zapytałam z cwanym uśmieszkiem, a chłopak korzystając z okazji wpil się w moje usta. Zaczęliśmy się całować. Kylian podnosl mnie, a ja oplotłam swoje nogi w jego pasie. Posadził mnie na blacie cały czas całując.
- Kyky - powiedziałam między pocałunkami - Mellissa zaraz będzie - zaczęłam się śmiać.
-Mam to w dupie - zaczął ssać moją szyję. Jęczałam. Tak mi tego brakowało..jego dłonie błądziły po moim ciele. Nagle czar naszego podniecenia prysł. Mellissa..
Odskoczyliśmy od siebie, gdy ta z impetem wpadła do domu.
- Nauczycie się w końcu zamykać tą bramę?
- Cicho, mały śpi - uciszyłam ją.
- Zapomniałam, przepraszam - ściszyła swój ton.
- No co tam? - zapytał Kylian
- Mam dla was tak - zaczęła grzebać w torbie - od mamy nie wiem co to jest, proszę - podała mi coś owinięte. Prawdopodnie obiad, hahah - tutaj też nie wiem co to - znowu podała mi jakieś leki - aha i od nas - wręczyła mi torbę prezentową. Patrzyliśmy na nią trochę krzywo.
- Wy za bardzo nas nie rozpieszczacie? - odezwał się Kylian. Widać, że irytowało go takie ingerowanie w nasze życie.
- Mama prosiła, bym wam to przywiozła więc jestem. A tu prezencik dla Xaviniego. - uśmiechnęła się ciepło.
- Dziękujemy. - odezwałam się z uśmiechem.
- Tak. Ale chcielibyśmy spędzić czas sam na sam, dopóki Xavinho śpi.. - powiedział znudzonym głosem Kylian.
- Dobra, dobra. Rozumiem. Już mnie nie ma. Pa.. - zaczęła się śmiać i wyszła z domu.
- No to teraz moż.. - usłyszeliśmy płacz małego. Od razu pobiegłam na schody.- No tak.. - krzyknął zrezygnowany Kylian.
Wbiegłam do pokoju. I od razu wzięłam go na ręce. Był głodny. Usiadłam na pufę i zaczęłam karmić małego mlekiem z piersi. Za chwilę wszedł Kylian i usiadł obok mnie. Patrzył na małego, jak je. Po chwili młody był najedzony. Ale jakoś nie bardzo chciał spać. Zaczął się rozglądać i patrzeć na nas.
- Hej mistrzu - Kylian podał mu palec, a mały od razu go złapał. - No proszę, ile mamy siły.. - zaśmiał się chłopak.
- Weź go na ręce. Idę do toalety.
- Oczywiście. - przejął ode mnie Xaviego. Wyszłam by się załatwić, a jak wróciłam zastałam najpiękniejszy widok na świecie. Kylian trzymający małego na rękach, chodzący po pokoju nucąc jakąś melodie. Wyciągnęłam telefon i musiaaaaałam to udokumentować. Wrzucialam na relacje na instagram. Wyglądali tak słodko.
- Śpi - szepnął Kylian.
- Masz dar do usypiania. Mi nie chce spać.
- No widzisz.. - zaśmiał się i położył delikatnie maleństwo do łóżeczka.
***
Minął miesiąc. Był to ciężki dla nas miesiąc. Nocne wstawanie. Obydwoje czasami płakaliśmy z Kylianem, jak mały budził się w nocy. Ale na szczęście na razie uspokoiło się to.
Rozbiło się coraz bardziej zimno..idzie zima.
- Kyky, rozpalisz w kominku?
- Tak - uśmiechnął się ciepło.
- Dziś chyba mamy gości. Twoi rodzice przyjadą.
- Ja pierdole..
- Kontrola musi być.
- Szkoda, że nie robią nocnych kontroli. Wtedy by się przydali.
Siedziałam na kanapie, a na mojej klatce piersiowej leżał Xavii. Nie mogę uwierzyć, że on ma po mnie tylko nos, kurwa. Niesprawiedliwość. Kylian usiadł obok nas. I zaczepiał młodego, a ten się cieszył.
- Chodź trochę do tatusia - wyciągnął ręce, by wziąć małego w swoje ramiona.
- O Jezusie..oby był taki grzeczny w nocy.
- Chciałabyś - powiedział Kylian, nie spuszczając Xaviego z oczu. - A ti, ti, ti. - Kylian zabawiał go, a on się cieszył. Jakie to urocze. Kylian zrobił sobie selfie z małym, gdy byłam w kuchni i dodał na IG. Jakie to było piękne. Nowa tapeta. Zobaczyłam komentarze i jeden mnie wkurwił.. Georgia napisała " PRZYSTOJNIAK JAK TATUŚ❤️" Szmata.
Wróciłam do moich chłopaków. Mały ciszył się do Kyliana.
-Moje serduszka - zaszłam Kyliana od tyłu i pocałowałam go w policzek, a małego w główkę.
***
Minął kolejny miesiąc, a nasz synek rósł i coraz Bardziej przypominał Kyliana. Był rozpieszczany przez członków naszej rodziny. Skończył już dwa miesiące. Nie mogę pojąć tego, jak ta mała istotka stworzyła z nas rodzinę. Oczywiście kłótnie między mną, a Kylianem nie ustępowały, no bo jak tak można żyć? Haha.
- Hahhaha, ale on się cieszy!- Kylian uśmiechał się do młodego. Mały leżał na jego kolanach.
- Jak widzi takiego głupka przed sobą - zaczęłam się śmiać, Kylian spojrzał na mnie i też zaczął się śmiać.
- Mogłabyś? - zapytał przez śmiech
- Oczywiście. - wyszłam z salonu.
***
Pojechaliśmy do rodziców Kyliana. Moich niestety nie ma w mieście. Już za nimi tęsknię..
- No chodź do babci, mój slodziaczku kochany - mama Kyliana wzięła Xaviego na ręce.
- Mamo, tylko uważaj - powiedział wystraszony Kylian.
- Synu..do kogo ty to mówisz? - zaśmiała się jego mama. Kylian naprawdę bał się o małego, że może komuś upaść, czy coś.
- Moje serduszko - kobieta całowała go wszędzie. Słodko.
- A może teraz do dziadka pójdziesz? - podszedł ojciec Kyliana. Boże jak oni go kochają, masakra. Nagle zszedł naa dół uśmiechnięty Ethan.
- Oo, kogo my tu mamy - przybił piątkę z Kylianem, a mnie przytulił.
- Hej przystojniakuuu - zaśmiałam się.
- Tak mi mów - szepnął na co Kylian dziwnie spojrzał na nas.
- Wasza relacja mnie trochę gubi..
- Ciebie wszystko gubi - uderzyłam go lekko w głowę.
***
Jeździłam z Mellissą w poszukiwaniu sukni..nic mi się nie podobało, nie mogłam się skupić. Ciągle myślałam o Xavim. Mówiłam sobie w myślach, że przecież został z Kylianem..
- Dobra. Tu musisz już coś wybrać... - powiedziała zmęczona Mellissa. Zaczęłam chodzić po sklepie i cyyyyk. Znalazłam najpiękniejszą suknie na tej planecie.
- Zakochałam się - powiedziałam z otwartą buzią i od razu ją przymierzyłam. Była idealna.
Oczywiście Mellissa zabrała suknię by Kylian jej nie widział. Głupie przesądy.
Weszłam do domu, a tu ciiisza. Chodziłam po pomieszczeniach. Nigdzie ich nie ma. Gdzie ten debil zabrał Małego..boże. Zimno jest na dworze. Zostało mi jedno pomieszczenie do sprawdzenia. Nasza sypialnia. Otworzyłam drzwi. Kylian i Xavi spali razem. Główka małego była na ramieniu Kyliana, a on spał na boku. Jeeeeeezuuu, jakie to było słodkie. Podeszłam i zrobiłam zdjęcie. Najpiękniejszy widok na świecie..
Wyszłam po cichu z pokoju, by ich nie obudzić.
***
POV KYLIAN
Nie rozstawałem się z małym nawet na minutę. Pochłonął mnie całego. Chciałem dać też Livii trochę luzu. Uspalem małego i zszedłem na dół. Livia rozmawiała przez telefon ze swoją mamą. Miałem iść się napić, gdy nagle zaczął dzwonić domofon.
-Tak?- zapytałem i włączyłem podgląd by zobaczyć szybciej kto to
- Otwórz - powiedział uśmiechniety Ney.
Chwile później siedzieliśmy z Neymarem, Livią i Bruną w salonie i rozmawialiśmy sobie.
- Xavinho śpi?
- Ta.. - Livii odpowiedź przerwał płacz. - Nie. - zaśmiała się i poszła na górę.
- Jak tam tatuś? - zaśmiał się Ney.
- Myślałem, że będzie gorzej. Ale kocham tego malucha.
- To najważniejsze - spojrzeliśmy na schody, z których schodziła Livia z Xavim na rękach.
- Zobacz kto do ciebie przyszedł - mówiła do niego Livia obracając go, a ten jak zobaczył Neymara uśmiechnął się.
- Kurwa, cały stary - powiedział Ney podchodząc do Livii.
- Tak ma być..
***
Za dwa dni mamy się pobrać. Byłem lekko wystraszony tym, ale chciałem być z Livią. Chciałem z nią tworzyć rodzinę. Ostatnie dni były dla nas ciężkie. Xavi w nocy ciągle płakał. Gdy rano płacz w końcu ustał nie było sensu już spać. Była 8. Zszedłem na dół z małym, by Livia mogła się przespać. Jak gdyby nigdy nic gaworzył po swojemu, śmiał się. Nie rozumiałem tego do końca,haha. Byłem naprawdę zmęczony, ale teraz moja kolej męczarni, haha.
- No mały, ty sobie tu poleżysz, a tatuś zrobi sobie shake'a, dobrze? - uśmiechałem się do małego i położyłem go do łóżeczka w salonie. Wszędzie były one rozstawione. Wszedłem do kuchni i zacząłem przyrządzać napój. Nie dane było mi go skończyć, bo młody zaczął płakać. Wywróciłem oczami i wróciłem do niego. Gdy mnie zobaczył przestał płakać.
- No co się dzieje mistrzu? - wziąłem go na ręce i przytuliłem. Kołysałem się z boku na bok. Poczułem się senny, więc usiadłem na kanapie z małym na rękach i wraz z Xavierem zasnąłem.
Zerwałem się ze spania. Na rękach spał mi mały. Nie wiem ile spałem. Bałem się ruszyć, żeby mały nie zaczął płakać. Zobaczyłem, że Livia schodzi ze schodów.
- Livia - szepnąłem. Spojrzała na mnie i przetarła oczy.
- Spałeś tu z nim?
- Nawet nie wiem kiedy odleciałem.
- Daj mi go ostrożnie - podeszła do mnie i wyciągnęła ręce. Zacząłem wstawać i jeb, obudził się z krzywą miną.
- Tylko nie płacz, bo tatuś też zacznie - zaśmiałem się. Livia wzięła go na ręce.
- Chodź do mamy. - mały zaczął płakać - on chyba nie chce do mamy - podała mi małego, a ten się od razu uspokoił. To będzie ciężki dzień...

I will always be with you. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz