Spokój utrzymywał się przez tydzień. Taki czas wystarczył by generał dywizji przekazał wszystkie ważne informacje. Brygada z doświadczenia już sporo wiedziała w końcu nie ważne jaka wojna i gdzie zawsze istniało niebezpieczeństwo, a misje polegały na zniszczeniu wroga. Trochę trudniej było wytłumaczyć wszystkie zadania nowym szeregowcą choć byli dość mądrzy, co prawda nie każdy to pokazywał jednak było wiadomo, że gdyby tylko chcieli to by załapali wszystko odrazu.
Wieczory zwykle bywały tak spokojne, że można było usłyszeć nawet najcichsze dźwięki natury. Przez wojnę zdarzało się by dzikie zwierzęta wchodziły do zniszczonych miast. Nie raz można było usłyszeć pomruki gepardów spacerujących opuszczonymi alejkami. Sytuacja jaka panował w Iraku od lat zmieniła nie tylko życie mieszkańców, ale również zwierząt. Wydawałoby się, że wojna dotknęła tylko miast, w rzeczywistości ucierpiały nawet miejsca dzikiej przyrody które były schronieniem dla zwierząt. Wpływ na to miały bomby najczęściej zrzucane przez wojska amerykańskie. Nie ważne w jakich czasach ta wojna by się toczyła błędy w obliczeniach zawsze i każdemu mogą się zdarzyć dlatego zarządano by używać bomb tylko przy najważniejszych i największych bitwach. Dzięki temu też nie tracono zbyt wiele tego sprzętu.
Poprzedniego dnia gdy mrok spowił całe miasto, okolice i kraj, gdy nikt się nie spodziewał padły strzały. Żołnierze wojska polskiego siedzieli w swojej bazie jak zwykle przy ognisku rozmawiając, śpiewając poprostu bawiąc się tak jak potrafili najlepiej zapominając przy tym gdzie są i po co. Huk z dworu oderwał ich od zajęć i sprowadził na ziemię, do rzeczywistości, tej szarej codzienności podczas wojny która trzymała Irak od wielu lat, a końca nie było widać. Nikt nie wiedział co tak naprawdę się dzieje i kto rozpoczął strzelaninę. Nowi żołnierze lekko panikowali, szczególnie Ci najmłodsi jednak szybko zostali postawieni do porządku przez bliźniaki które znakomicie sprawowały się w roli dowódców. Po niecałym kwadransie do pomieszczenia wpadł jeden ze snajperów który tego dnia był na nocnym patrolu.
-Bojownicy prowadzą atak na grupę Amerykanów w barze pod Czerwonym Smokiem. - wydusił łapiąc głębokie oddechy po każdym słowie.
Biegł i to bardzo szybko. W tym zawodzie wysiłek fizyczny to codzienność, dlatego przed wstąpieniem do wojska przeprowadzany jest test sprawnościowy by mieć pewność, że żołnierz nie wymięknie w sytuacji gdy trzeba szybko przekazać informacje tak jak teraz. Nie wiadomo gdzie dokładnie był gdy zaczęły się strzały, ale dotarł bardzo szybko do bazy w dodatku nie doznając żadnych obrażeń.
Karol podziękował przyjacielowi za informację podając mu manierkę z wodą. Po chwili udał się pod ścianę gdzie stał sprzęt do komunikacji z innymi oddziałami. Jeden z żołnierzy podlegający pod generała wyjaśnił, że kilka miesięcy temu stracili radiotelegrafistę. Był to młody chłopak, w wojsku służył co najmniej od roku. Był jednak tak odważny, że sam zdecydował się zanieść wiadomości do bazy amerykańskiej gdy nastąpiła awaria w łączności przez zerwane kable. Niestety pech chciał, że zauważył go jeden ze snajperów bojowników. Młody, polski radiotelegrafista oberwał kulką prosto w głowę kilka uliczek od ich bazy. Następnego dnia znalazł go patrol specjalnie wysłanym na poszukiwania zaginionego. Informacja o jego śmierci odrazu popłynęła do kraju jak tylko naprawiono kable łączności. Generał dywizji przejął obowiązki radiotelegrafisty na co uzyskał zgodę od władz z kraju. Jego historia służby wojskowej była naprawdę zadziwiająco ciekawa. Gdy wstępował w szeregi sił zbrojnych na pierwsze kilka lat trafił do oddziału radiotelegrafistów, a to dzięki ukończeniu technikum łączności. Sprawdził się na tym stanowisku wyśmienicie za co dostał nawet odznakę. Później gdy przygodę z wojskiem zaczynał Szymon i reszta brygady Karol pełnił już obowiązki kapitana. Co jakiś czas pomagał w szkoleniu brygady przez co spór między nim i młodszym bratem się zaoszczył. Po ślubowaniu Szymona Karol wraz ze swoją brygadą został wysłany do Iraku. To tutaj zasłynął na awanse które doprowadziły go aż do stopnia generała dywizji. Uczestniczył w tej wojnie od jej początków, piętnaście lat w Iraku, piętnaście lat wielkich zasług, piętnaście lat z różnymi żołnierzami, piętnaście lat zdala od ojczyzny, piętnaście lat nie widywania brata... Owszem zdarzało się, że wracał do Polski, do rodziny jednak zawsze na kilka tygodni i zawsze gdy akurat Szymon był na jakiejś misji. Okazje do pogodzenia się z młodym wypadały zawsze w momentach gdy nie było im pisane spotkanie. Teraz jednak siedzieli tutaj razem, pod jednym dachem i mimo tych piętnastu lat rozłąki ich relacje były ciągle napięte. Widać jednak było jak bardzo Karol chcę zakończyć tą wojnę między nimi, ale Szymon sprawiał kompletnie odmienne wrażenie.
CZYTASZ
Our War | Nasza wojna
Historical FictionPierwsze skojarzenie - dyscyplina, honor, miłość, patriotyzm, sprzęt wojskowy, śmierć, walka, wojna, wojsko Co jeśli rodzeństwo pójdzie do wojska? Czy pogodzą swoje relacje i zawód? Jakie spotkają ich przygody? Książka oparta na marzeniach dwóch na...