Pożegnanie

48 1 0
                                    

Od tego strasznego wydarzenia minęło kilka dni. Każdy starał się czymś zająć by nie popaść w całkowitą żałobę dlatego wszyscy zajęli się przygotowaniami do pogrzebu. Wszyscy poza Natalią.

Gdy tylko wróciła do domu odrazu zamknęła się w pokoju brata. Słychać było nieustający płacz, a zawsze gdy zrobiło się ciszej wiadomo było, że dziewczyna zasnęła z wykończenia. Wychodziła z pomieszczenia tylko gdy musiała, ale też nie zostawała ciągle sama, bo pozwalała innym do niej wchodzić.

I tak gdy wszystko było już dopięte na ostatni guzik dzień przed pogrzebem w odwiedziny przyszedł Stanisław. Rodzice Natalii bardzo się ucieszyli, zawsze byli zadowoleni z tej przyjaźni młodych. Jeszcze na lotnisku po powrocie chłopak powiedział co usłyszał od Adama, dzięki temu mógł przychodzić nawet niezapowiedzianie. Kiedy dowiedział się, że dziewczyna jest w pokoju brata zrozumiał jak jest z nią ciężko. Udał się na piętro i gdy delikatnie otworzył drzwi zobaczył na łóżku leżącą przyjaciółkę z twarzą w poduszkach. Ostrożnie podszedł bliżej i usiadł na skraju łóżka przyglądając się blondynce. Serce mu się krajało na ten widok cierpienia osoby na której tak bardzo mu zależało. W końcu kochał Natalię i chciał zrobić dla niej wszystko.

-Hej. Jak się trzymasz? - odezwał się delikatnie by nie wystraszyć dziewczyny.

-Hej. Słabo. - odpowiedziała podnosząc się by usiąść przodem do przyjaciela.

-Wiesz, że jutro jest pogrzeb. - chłopak spojrzał z troską w te załzawione, zaczerwienione, niebieskie oczka. Gdy dziewczyna skinęła potwierdzającą głową po chwili dodał. - Nie możesz tak ciągle tu siedzieć, bo będziesz jutro wyglądała jak własny cień. Chodź przejdziemy się gdzieś.

Natalia nawet nic nie odpowiadając wstała z łóżka i przeniosła się do swojego pokoju gdzie szybko przebrała się w czyste ubrania i ogarnęła włosy. Stanisław dobrze wiedział, że udało mu się przekonać dziewczynę więc czekał na nią na korytarzu, a gdy ta wyszła na jego twarzy zagościł uśmiech. Blondynka odrazu wyglądała lepiej niż gdy całe dnie spędzała w łóżku. Kiedy przechodzili przez salon nawet rodzice i Andrzej byli zadowoleni z widoku odmienionej dziewczyny. Stanisław szybko wyjaśnił, że zabiera Natalie na mały spacer na co uzyskał pełną zgodę. Przed takim dniem jak pogrzeb spędzenie czasu na łonie natury mogło wiele pomóc tym bardziej gdy Natalia naprawdę była w kiepskim stanie.

Wybrali się do opuszczonej, starej chatki na jednym z pobliskich pól. Od zawsze była to ich miejscówka. Gdy tylko całą trójką wychodzili na dwór zawsze musieli tam wejść, to była taka tradycja tej przyjaźni. Nie raz znajdywali tam również wiele różnych przedmiotów jednak nigdy nie uporządkowali tego bałaganu jaki tam był. Opuszczona melina zawsze pozostawała taka sama choć zdarzało się by jakieś rzeczy znalazł się w innym miejscu, ale zawsze panował tam bałagan.

Początkowo dziewczyna nie chciała wejść do środka przypominając sobie wszystkie chwile gdy bywała w tym miejscu z bratem. Jednak tak naprawdę gdzie tylko nie spojrzała mogła sobie przypomnieć bliźniaka. Do chatki zawsze wchodzili przez okno, a z tym też wiązało się kilka zabawnych przygód. W środku wisiało zakurzone lustro na którym było wiele napisów i rysunków w tym dwa złączone serduszka które należały właśnie do bliźniaków. Natalia przystanęła przez chwilę przy lustrze przyglądając się symbolom. W chatce siedzieli dość długi czas, początkowo w ciszy jednak w końcu Stanisławowi udało się wciągnąć przyjaciółkę w rozmowę, a nawet momentami rozbawić. Oprócz siedzenia w melinie przeszli się jak zawsze po okolicy i całkiem dobrze przy tym się bawili. Chłopak był zadowolony widząc uśmiechniętą przyjaciółkę, nie chciał by ta chodziła cały czas smutna choć rozumiał, że będzie ciężko by odzyskała radość z życia. Obiecał jednak Adamowi, że zaopiekuje się jego siostrą i tego też się trzymał wiedząc jak bardzo przyjaciel mu ufał.

Our War | Nasza wojna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz