Dasz radę

23 2 0
                                    

Brygada dostała do swojej dyspozycji jeden z dużych namiotów gdzie mogli zostawić swoje rzeczy. Jak tylko wpadli do środka tak wszyscy oprócz Adama i jego wujka rzucili się do zajmowania łóżek.

-Ehh gorzej niż dzieci. - odrzekł szatyn przyglądając się całej sytuacji.

-A podobno do wojska idą dojrzali mężczyźni. - wtrącił Adam stojąc obok wujka.

-To tylko kolejny stereotyp. Oni są tak dziecinni, że czasem nie da się wytrzymać. - wyjaśnił szatyn podchodząc do wolnego łóżka gdy walka o najlepsze miejsce się zakończyła.

-Dlatego to Ty Tomek jesteś naszym pułkownikiem. - rzucił Szymon szczerząc zęby do przyjaciela.

Adam odłożył swoje rzeczy na łóżko na wprost wujka. Choć dobrze znał już całą brygadę nadal wolał się przy nim trzymać. Teraz gdy byli zdala od domu, kraju i rodziny tym bardziej nie chciał stracić wuja z oczu. Usiadł na łóżku i sięgając do kieszonki wewnątrz munduru wyjął małe zdjęcie. Nadal miał przy sobie ten sam kawałek papieru na którym była jego siostra. Gdy tak na to patrzył w namiocie zapadła cisza, ale chłopak nie zwracał na to uwagi przez co nawet nie wiedział, że wszyscy na niego patrzą.

-Szkoda, że jej tu nie ma. - ciszę w końcu przerwał Szymon przez co Adam podniósł wzrok na starszego.

-Może to nawet lepiej. - odrzekł chłopak chowając zdjęcie.

-Da sobie radę w Berlinie, jest najlepsza. - odezwał się Filip chcąc trochę podnieść młodszego na duchu.

Adam nic nie mówiąc wstał i skierował się do wyjścia. Nikt nie chciał go zatrzymać po tym czasie jaki już ze sobą spędzili wiedzieli by lepiej zostawić młodego samego. Blondyn wyszedł przed namiot obrywając od słońca w oczy. Stanął niedaleko wpatrując się w horyzont na pustej łące. To, że tęsknił za bliźniaczką było niczym w porównaniu do uczucia które nim zawładnęło. Teraz będąc już w Rosji bał się, że może nie wrócić i zostawi swoją siostrzyczkę bez pożegnania. Po dłuższej chwili gdy stał na dworze w końcu ktoś do niego doszedł.

-Coś cię trapi. - obok młodego stał teraz jego wujek nawet nie musiał pytać tylko odrazu stwierdził co dolega jego bratankowi.

-Boje się...boje się, że coś pójdzie nie tak i zostawię Nati bez jakiegokolwiek słowa. - chłopakowi zaczął łamać się głos, a ręce trzęsły się jak z zimna.

-Chodź tu. - szatyn objął młodszego przysuwając do siebie tak, że ten mógł skryć twarz na klatce wyższego. - Trzymaj się blisko mnie na akcji, a przeżyjesz. I nie myśl tyle o tym. Wrócisz do siostry. Wszyscy wrócimy żywi do Poznania...Chodź do środka.

Adam odkleił się od wujka ocierając pojedyńcze łzy po czym ruszył do wejścia. Wszyscy udawali zajętych jednak słabo im to wychodziło. Było widać na pierwszy rzut oka, że wiedzą co się dzieje. Chłopak w milczeniu przeszedł do swojego łóżka, schował torbę pod spód i położył się chowając twarz w poduszkę. Ci którzy go nie znali pomyśleli by, że jest za młody na wojnę i przez to ulega emocjom. Jednak brygada dobrze wiedziała, że Adam mimo wieku był silny i da radę, a ulegał emocjom przez miłość do siostry.

Filip który miał łóżko obok młodego chciał go pocieszyć jednak gdy wyciągał rękę w jego stronę został zatrzymany przez pułkownika który sam usiadł na łóżku Adama. Przez chwilę siedział w ciszy po czym położył rękę na ramieniu blondyna. Na usta ciągnęły mu się słowa "zadzwoń do niej" jednak dobrze wiedział, że teraz jest to nieodpowiednie.  Z Afganistanu pamiętał tak jak i reszta, że używanie takich elektrycznych urządzeń jak telefon może zdradzić ich pozycję. Nigdy nie wiadomo jaką technologią posługują się bojownicy. Wpatrywał się ze współczuciem w blond włosy swojego podopiecznego, a z tyłu głowy miał słowa swojej siostry na temat wysyłania młodego na wojnę. Gdyby tylko to zależało od niego możliwe, że by nie puścił Adama, jednak ten był żołnierzem i należał do brygady. W namiocie panowała grobowa cisza i nikt nie ważył się odezwać. Pułkownik cały czas siedział przy młodym kapitanie ani na chwilę nie spuszczając go z oczu. Serce go bolało gdy widział cierpienie bratanka, ale nic nie mógł na to poradzić. Wiedział, że prędzej czy później Adam się otrząśnie i weźmie w garść.

Our War | Nasza wojna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz