Wrócę zanim się obejrzysz

30 1 0
                                    

Po wielkiej imprezie w jednostce nastały dwa dni wolnego, a dokładniej był to weekend który zawsze był wolny. Dzięki temu Ci żołnierze którzy poszaleli z alkoholem mogli porządnie wytrzeźwieć, a wśród nich znalazł się Filip i trochę Szymon choć temu przydałoby się wytrzeźwieć z zauroczenia Natalią.

Gdy wszyscy wykorzystywali ten czas na odpoczynek Natalia zdecydowała się wrócić do Warszawy po wszystkie swoje rzeczy. Wcześnie rano zadzwoniła do Rafała przy czym wyjaśniła mu, że została przeniesiona do bazy wojskowej w Poznaniu. Chłopak jak najbardziej to zrozumiał choć było mu trochę przykro, że znowu będzie mieszkał sam. Umówili się, że dziewczyna przyjedzie po swoje rzeczy po południu.

Po porannej rozmowie z rodzicami podczas której dokładniej opowiedzieli cały poprzedni dzień, bliźniaki wyjechały do stolicy. Adam miał prawko i własny samochód odkąd skończył osiemnaście lat. Podczas studiów jeździł z siostrą, ale gdy zostali rozdzieleni rzadko kiedy wyjeżdżał. Czasami tata zabierał go na ryby lub gdzieś indziej byle tylko chłopak pojeździł. Do wojska zawsze jeździł z wujkiem więc jego samochód mógł stać w garażu. Teraz jednak z wielką chęcią zabrał kluczyki by pojechać z siostrą chociaż w tą jedną stronę. W końcu spowrotem Natalia miała wrócić na swoim motorze który również został w Warszawie.
Droga minęła im dość szybko i jak zawsze miło na rozmowach. Mimo weekendu na autostradzie nie było zbyt wielkiego ruchu. Nawet droga przez część Warszawy minęła spokojnie bez rządnych korków. Gdy wjechali na podwórko Rafała drzwi do domu się otworzyły i stanął w nich czarnowłosy tak jakby cały czas czatował przy wejściu by w odpowiedniej chwili przywitać kuzynostwo.

-Witam poznaniaków. - chłopak stał w drzwiach z rozłożonymi rękami jakby witał rodzinę z którą nie widział się wiele lat.

-Już taki z Ciebie warszawiak. - rzucił Adam z lekko zadziornym uśmieszkiem.

-A chcesz się przekonać, że jest to lepsze życie?

-Chłopaki! - Natalia skarciła swoich towarzyszy niemiłym wzrokiem. Ta dwójka bardzo często skakała sobie do gardeł nawet częściej niż Adam z Andrzejem.

-Jak to jest, że Tobie zawsze się ulega kuzyneczko? - zapytał Rafał wchodząc za bliźniakami do środka.

-Widać taki dar. Lecę się spakować, a wy mi się tu nie pozabijajcie, zrozumiano?

-Oczywiście pani kapitan. - odrzekł Rafał, wiedział, że słowa dziewczyny są kierowane szczególnie do niego. Zawsze potrafił rozpętać wojnę ze swoim młodszym kuzynem.

Gdy dziewczyna zniknęła na piętrze Rafał i Adam usiedli w salonie gdzie czarnowłosy zaczął wypytywać o misje w Berlinie i awans. Choć wiedział co nieco od Natalii chciał jeszcze dopytać kuzyna, a wszyscy w rodzinie wiedzieli iż był bardzo ciekawski tak jak jego matka. Istniała tylko drobna różnica, a dokładnie taka, że kobieta potrafiła najpierw zrobić aferę po czym dopiero wypytywała o wszystko z ciekawości.
W czasie gdy chłopacy rozmawiali na dole Natalia pakowała wszystkie swoje rzeczy. Ciuchy i kosmetyki bardzo szybko znalazły się w walizce tak, że zostały tylko różne drobne rzeczy które trafiły do pudełka. Po godzinie na ścianie nie było zdjęć, biurko było wolne, szafa pusta, wszystko co należało do dziewczyny zostało spakowane. Ostatni raz przejrzała czy napewno wszystko ma po czym zniosła wszystko na dół.

-No proszę jak chcecie to potraficie normalnie rozmawiać. - rzuciła Natalia odstawiając narazie przy schodach swoje rzeczy.

-Tak jakoś wyszło. - odrzekł Rafał spoglądając na kuzynkę.

-Jasne, jeszcze muszę wskoczyć na chwilę do agencji. - wyjaśniła blondynka chowając do kieszeni niewielki kluczyk. - Brat idziesz ze mną?

-Pewnie, chętnie zobaczę gdzie się szkoliłaś.

Our War | Nasza wojna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz