Pierre, Dakota Południowa - 2018r.
– Wszystko w porządku? – Z rozmyślań wyrwał go zatroskany głos.
Brunetka usiadła naprzeciw niego, stawiając na stole dwie butelki piwa.
– Tak – odparł. – Po prostu jestem zmęczony. To był ciężki dzień.Amanda zmarszczyła brwi, dokładnie przyglądając się łowcy.
Wiedziała, że kłamał. Potrafiła czytać z niego, jak z otwartej księgi. Mimo iż jego wargi układały się w minimalny uśmiech, widziała, że był wymuszony. W jego zielonych oczach dostrzegła cień smutku.– Coś cię gryzie – rzekła w końcu, przerywając panującą ciszę.
– Nie. Jest...
– Przestań kłamać – przerwała mu. – Znam cię, tato. Wiem, kiedy coś jest nie tak. Zawsze po polowaniu wjeżdża browar, nieważne, jakie ono było. Teraz nawet na nie nie spojrzałeś – wskazała na nietkniętą butelkę. – Widać to też po wyrazie twarzy. Nie bez powodu mówią, że oczy są zwierciadłem duszy.Zapanowała cisza. Winchester siedział wpatrzony w podłogę. Dziewczyna przygryzła wargę.
– Rozumiem, że nie chcesz teraz o tym gadać – zaczęła. – Ale wiedz, że zawsze możesz porozmawiać. Ze mną, Samem, z resztą naszej zwariowanej rodzinki.
Brązowowłosa wstała, wiedząc, że jej ojciec pewnie chciałby zostać sam... Ona w takiej sytuacji by chciała.
– Zaczekaj – odezwał się nagle, gdy sięgała po kurtkę.
Szatyn wstał, zabierając ze stolika klucze. Dał niemy znak, by ruszyła za nim. Wsiedli do Impali.
★★★
1997 r.
Kolejne polowanie bez ojca. John Winchester ostatnio wysyłał synów samych do spraw nadnaturalnych.
Bracia nie wiedzieli, czym zajmował się podczas ich nieobecności. Podejrzewali, że miało to związek z tym czymś, co zabiło ich matkę. Te ciągłe tajemnice sprawiły, że nie było między nimi najlepiej. Szczególnie między nim a Samem.Czternastolatek siedział naburmuszony na miejscu pasażera. Próbował wstępnie rozgryźć, z czym mieli do czynienia. Niestety nie mógł się skupić, gdyż w głowie dalej dźwięczały mu słowa ojca. Z frustracją zamknął książkę.
– Co ci zrobiła, że się na niej wyżywasz? – zapytał głupio szatyn, chcąc rozładować napięcie. – Nie przejmuj się nim. Minie mu.
– Łatwo ci mówić – odparł Sam.
Zrezygnowany oparł czoło o szybę i wpatrzył się w mijany krajobraz.
★★★
Podjechali pod opuszczony dom na obrzeżach miasteczka. Dean zgasił silnik.
– To tutaj – rzekł, przerywając panującą ciszę. Zapatrzył się na ściany budynku.
Dziewczyna zmarszczyła brwi.– To tutaj poznałem twoją matkę.
★★★
– Jesteś pewny, że to tutaj? – zapytał szatyn, parkując niedaleko samochód pożyczony od Bobbiego.
– Tak. To jedyne opuszczone i na tyle odludne miejsce w Pierre – wyjaśnił Sam.
CZYTASZ
Córka łowcy ✔️
Hayran KurguAmanda Wilson od urodzenia była chroniona przed częścią świata, którą mało kto zna. Lecz pewnego dnia los upomni się o swoje. W jej życiu pojawi się mężczyzna, którego się nie spodziewała. Czy uda mu się ocalić dziewczynę przed rzeczami nie z tego ś...