*33*

728 37 1
                                    

-Gdzie Lou?-spytałem zmartwiony, jak i przeszczęśliwy, że zaraz zobaczę ją żywa, pełną życia.

-..M..myśleliśmy, że jest u ciebie.-powiedział Stefan podchodząc do mnie.

-...-nie odpowiedziałem, zawróciłem się do samochodu i pojechałem do posiadłości. Gdy tylko dojechałem, wysiadłem z auta trzaskając drzwiami. Wszedłem do domu, od razu zaczęłem się rozglądać, czy nikt nie stoi na górze. Z hukiem otworzyłem drzwi salonu, nie było jej tam. Zacząłem rozglądać się po całym domu, wołając jej imię.
Nagle podeszła do mnie Rebekha.

-Nik! Nik! Przestań! Co ty robisz?!-złapała mnie za ramiona.

-Nie ma jej.-powiedziałem pokazując umowny znak rękami.

-Kogo?

-Lou...Nie ma jej.-powiedziałem prawie płacząc.

-Jak to?-puściła mnie i odeszła na krok. Do salonu weszła Freya.

-Co tu się dzieje?-zanim zdążyłem odpowiedzieć drzwi główne się otworzyły, wybiegłem z pomieszczenia w którym się znajdowałem. Przed drzwiami stał Damon i Stefan.

-I co? Macie ja? Wiecie gdzie jest?-powiedziałem, prawie do nich podbiegając.

-Nie i sądzę, że wy też nie.

-W takim razie gdzie możne być?-zapytał Stefan. Dobre pytanie.

-Fraya!-krzyknąłem pstrykając palcami. Ona spojrzała na mnie wyczekująco.-Szykuj zaklęcie namierzające.

-Potrzebuję jakiejś jej rzeczy.-powiedziała wzruszając ramionami.

-Ty zajmij się zaklęciem, a ja znajdę jakąś jej rzecz. Powiedziałem biegnąc schodami do góry. Z tego co zdążyłem zauważyć Fraya zmierzała do salonu.
Wbiegłem do pokoju i zacząłem wywalać wszystkie rzeczy z szafek.
-Nie...nie....-mówiłem przewalając rzeczy.-Jest! To chyba jej.-Wyciągnąłem czarny materiał, który okazał się być jej sukienką, która założyła do La Mirage.-Nie...jednak nie..musi tu być coś innego....o jest! Naszyjnik.-wziąłem w rękę srebrny naszyjnik, z niebieskim rubinem w środku. Szybko zbiegłem do środka i podałem siostrze mienioną rzecz.

-Naszyjnik?-sapytała niedowierzająco.

-Zgubiła.-wytłumaczyłem.

-Rozerwany.-dodał Stefan.

-Własnie w taki sposób go zgubiła.-wyprostowałem. Wszyscy spojrzeli na mnie, po czym zajęli się zaklęciem. Złapałem za butelkę alkoholu, po czym wspomnienie z tamtej nocy napłynęło jak sztorm.
Zacząłem kaszleć, ksztusząc się Wishy. Damon spojrzał na mnie po czym zrobił minę, którą dosłownie wyrażała "oh...serio?!!!" Podeszłam do baru, odwracając się do nich tyłem, usiadłem na krześle, zakładając nogę na nogę i pijąc resztkę procentowego napoju.

Gdy Frey udało się namierzyć Lou, co okazało się nie być takie łatwe jak przypuszczała, wszyscy wysiadlismy do auta i ruszyliśmy w podróż. Czarownica, za żadne skarby świata nie pozwoliła się zostawić, czego przykładem był Damon, więziony ze skręconym karkiem, zbyt bardzo pospieszał.

Lies and LustOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz