*Perspektywa Lou*
-Daj Stefanowi ta satysfakcję i puść jego na wpół nieżywą zabaweczkę.
-Już. A teraz niech ktoś mi powie o co chodzi, bo chcę wejść do swojego domu.
Matko do jakich czasów to doszło żebym musiała prosić kogoś żeby wpuścił mnie do własnego domu.
-Elena zaproś Lou do domu.
-Że co do cholery? Przepisaliście ten dom na tańszą podróbę Katherine Pirce. Nie no łał, brawa za bardzo dobrze rozwinięte komórki umysłowe. Skoro już zdecydowaliście się przepisać ten dom na kogoś, to oznacza, że się czegoś boicie, a więc przepisanie go na pierwszą lepszą przekąskę było wręcz ,,idealnym pomysłem". A wracając ja chcę iść do domu.
-Elena...
-Lou wejdź.
-O łał,dziękuję za ten zaszczyt, a teraz przepraszam, ale mam coś do zrobienia.
Podeszłam do głośników i wyciągnęłam wtyczki z gniazdek. Muzyka ucichła. W okół ludzi rozległ się chaos. Boże jak ja nie nawidzę żyjących przekąsek.
-Wynocha!!
Nikt się nie ruszył,tylko spojrzeli na mnie jak na kogoś kto prubuje popsuć im zabawę, w punkcie kulminacyjnym.
-Jeżeli ktoś w ciągu 2 minut jeszcze tu będzie obiecuję, że odetnę mu łeb tym o to kijem.
Wzięłam w rękę jakiś metalowy kij. W sumie nie mam pojęcia co on tam robił, ale ważne, że może się do czegoś przydać.
Mimo moich ,, próśb" nikt się nie ruszył. Boże trzymaj mnie bo nie wytrzymam i na oczach innych wymordujecałą tą hołotę.
-Raz....dwa...trzy!!
Nagle wszyscy wybiegli z domu. Jak ja kocham gdy ludzie się mnie boją.
Po jakichś dwóch minutach, tak jak przewidywałam z domu zniknęli wszyscy nieproszeni goście.
Za to, jak na podmianę pojawili się inni, tak samo niechciani.Stefan niósł na rękach omdlałą Elenę, po czym zaniusł ja na górę.
Jak można tak troszczyć się o coś co można zjeść? To tak jak byś zanim zjadł schabowego to zaprowadził go do spa i wyprawił mu pogrzeb. No kto tak robi ja się pytam?! A może tylko ja tak nie robię? Hmmm nie ważne.Ja z Damonem usiedliśmy sobie w salonie na kanapie, najpierw zrzucając z niej wszystkie plastikowe kubeczki po alkoholu i jakieś śmieci.
-Jezu na sam widok tego jak on się o nią troszczy chcę mi się rzygać i jeszcze bardziej ja ukatrupić.
-Zdecydowanie, bo to przez nią nasz mały Stefano ma włączone emocje.
-Dlaczego mu to się nie nudzi? Nie ma nic bardziej nudnego od życia z emocjami, przecież to nas ogranicza.
-A przecież jesteśmy nadludźmi.
-No dokładnie.
-Zrobiłem się głodny od tej całej gadaniny. A ty?
-Też, ale niestety wyprosiłam wszystkie worki z krwią z domu.
-Nie koniecznie.Chodźcie.
Chłopak wskazał palcem, a za naszymi plecami ukazały się cztery osoby.
-Dwa na głowę. Hmmm i to ja lubię.
I za to kocham swojego brata zawsze myśli o innych,a nie tylko o sobie jak Stefan ,,tego nie, to zostaw, tak nie wolno, a jak cię złapią". Jejku złapią to złapią, w tedy zabiję też ich i w czym tu jest niby problem ja się pytam?!
W raz przeskoczyliśmy przez kanapę i zbliżyliśmy się do naszych przyszłych ofiar.
Damon degustuje w aortach,a ja raczej w rozgałęzieniu tętnicy ramiennej. Zatem on wgryzł się w szyję,a ja w rękę dziewczyny.
~~~
Piszcie swoje opinie w komentarzach i gwiazdkujcie, jeżeli wam się podoba.
Miłego dnia😘
CZYTASZ
Lies and Lust
VampiroDo Mystic Falls przyjeżdża Lou Salvatore, w przekonaniu że ma pomóc braciom. Przypadkiem wplątuje się w zatargi z Mikaelsonem. Czy wyjdzie z tego cało? Czy będzie łączyło ich coś więcej niż interesy? Co będzie z jej braćmi? ,,...Znałem jedyną taką...