,,Dużo dla niego zrobiłaś"

452 21 0
                                    

*LAURA*
Obudził mnie telefon, leżący koło mojej głowy. Dzwonili z pracy.
Szef powiedział mi, że jak nie zjawie się za godzinę w kawiarni to mnie wyrzuci. Złożyłam wypowiedzenie, żeby mieć to już z głowy i powoli zaczynać nowe życie.
- Hej, z kim rozmawiałaś ? - Patryk przyszedł z balkonu i zgasił papierosa.
- Zrezygnowałam z pracy w kawiarni - wytłumaczyłam i zaścieliłam łóżko. Nie ma co marnować dnia, choć była dopiero dziewiąta.
- Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale to odważna decyzja.
Wytłumaczyłam mu, że planowałam już to od dłuższego czasu i to świetna wiadomość, ale będę musiała poszukać teraz czegoś sensowniejszego, tak na poważnie.
Podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Pomogę ci coś znaleźć - powiedział, a mi zrobiło się bardzo ciepło na sercu, bo ktoś się o mnie troszczy.
Wstałam i pomalowałam się. Dzisiaj wydawało mi się, że mam wolne, ale Qry powiedział, że pojedziemy dzisiaj do klubu, bo gra tam ReTo. Oni się teraz dosyć mocno przyjaźnią.
- Musimy być tam na siedemnastą, ale koncert zaczyna się o dwudziestej pierwszej. Wystąpie tam gościnnie - poinformował.
Wreszcie zobaczę go, jak rapuje na żywo. Widziałam go wczoraj w studiu, ale to nie to samo.

*QRY*

Bardzo cieszę się, że każdą moją emocję mogę dzielić z Laurą. Przy tej dziewczynie tracę głowę. Niesamowite uczucie.
Musiałem ogarnąć po wczorajszych naleśnikach, bo wczoraj nie chciało mi się tego robić. Teraz wszystko zaschnęło i ledwo doszorowałem blaty na szczęście Laura mi pomogła.
- Dzięki - powiedziałem, a ona się uśmiechnęła. Coraz bardziej czułem się przy niej dobrze.
Objąłem ją lekko, tak po przyjacielsku, ale szybko się odsunęła.
Co się stało tym razem ?!
- Muszę ci coś powiedzieć, ale nie denerwuj się proszę - jej wyraz twarzy posmutniał - Muszę jechać do mieszkania po ciuchy i wyjaśnić wszystko z Wiktorem.
- Możesz kupić nowe ciuchy, serio zostaw to za sobą - starałem się być spokojny, ale gniew we mnie coraz bardziej wzbierał.
- Jak ty to sobie wyobrażasz ? Tam są moje wszystkie rzeczy i pamiątki i nie poczuje się dobrze sama ze sobą, póki nie porozmawiam z Wiktorem. Proszę podwieź mnie tam - powiedziała błagalnym tonem.
Westchnąłem i musiałem się zgodzić. Nie chce żeby była z nim sam na sam.

*LAURA*

Patryk się zgodził, a w tym czasie napisała do mnie Nikola.

@nikusia.S: Siema, to kiedy chcesz się spotkać ? Nie ma cię w pracy od tygodnia, czy coś się dzieje ?

@laur.aa: Jest wszystko okej, jak się spotkamy to ci wszystko powiem.
Pasuje Ci w tą sobotę ?

@nikusia. S: 👍👍

Oczywiście, że powiem jej wszystko o pracy, ale nie o moich problemach. To nie jest aż tak bliska mi osoba. Najbliższą osobą, z którą mogę się wszystkim podzielić na chwilę obecną jest tylko Patryk. Do rodziców nie napisałam i nie wiem czy napiszę. Gdyby chcieli mieć ze mną kontakt to by zadzwonili, ale telefon milczy od mojej przeprowadzki do Warszawy, czyli od pół roku.
- Możemy już jechać ?- zapytałam blondyna, chciałam mieć to już za sobą.
- Mhm - mruknął. Wiedziałam, że robi to tylko dla mnie.
Patryk odpalił swoje auto i włączył ogrzewanie. Z Wiktorem mieszkaliśmy na obrzeżach Warszawy, więc podróż trochę nam zajęła, ale w końcu dojechaliśmy.
- Zostań - powiedziałam odruchowo dotykając jego dłoni, ale szybko cofnelam swoją.
Kurwa, co jest ?
- Nie ma mowy. Idziemy razem, albo wracamy do domu - chłopak nie dał mi wyboru, więc go wzięłam.
Przed drzwiami tym razem on chwycił moją dłoń i powiedział, że wszystko będzie dobrze.
Bez pukania weszliśmy do domu, szklana podłoga była we krwi.
Co tu do cholery się dzieje ?
Bardzo się przestraszyłam, ale wiedziałam, że już nie ma odwrotu.
Szliśmy po plamach krwi, okazało się, że prowadziły do kuchni.
- Pa-Patryk... - zająknęłam się, miałam gulę w gardle.
Wiktor siedział na podłodze, a w ręku miał żyletkę i wodził nią po skórze z pół przymkniętymi oczami.
- Tu jesteś kurwo - spojrzał na mnie, miał obłęd w oczach. Wydawało mi się, że już nie był świadomy. - Zdradziłaś mnie z tym gnojem. Zostawiłaś mnie tu samego, a wiedziałaś, że nie mogłem być sam. Dobrze o tym wiedziałaś.
Próbował wstać, ale się potknął. Patryk przysunął mnie do siebie, tak że byłam teraz odwrócona plecami do byłego. Cała drżałam.
- Przez ciebie to zrobiłem, kurwa przez ciebie, idotko. - bełkotał, ale coraz mniej dało się z tego zrozumieć.
- Dzwonię po pogotowie- powiedziałam do Patryka, a ten pobiegl na górę spakować moje ciuchy i pamiątki.
Gdy karetka była w drodze dołączyłam do niego i mu pomogłam, bo nie wiedział co jest moje, w większości.
-Spadamy stąd - sapnął ze strachem w oczach.
- Mamy go tak zostawić ? - pretensją w moim głosie była słyszalna.
- Koleś zjebał ci życie po całości, zadzwoniłaś dla niego po karetke, a przecież miałaś się odciąć. Wystarczająco dużo dla niego zrobiłaś - złapał mnie za rękę i pociągnął.
Trzymałam walizkę pełną rzeczy i wsadziłam ją do bagażnika.

Odjechaliśmy...

Siemka 😚
(Kilka info na tablicy)
Jak widzicie zmieniłam opis mojego opowiadania, żeby trochę lepiej obrazował to, co będzie tu miało miejsce.
Wydaje mi się, że ten cytat jest bardzo dobry do opisu.
Co sądzicie ? No i oczywiście jak wam się podoba ten rozdział?
Zachęcam do głosowania i komentowania.
Buziaki 🤪💋

|Qry| ~ ,,Kiedyś Cię znajdę"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz