,,Czy to koniec ?"

431 11 6
                                    

Wczoraj usnęłam na kolanach Igora. Czułam się przy nim tak bezpiecznie, jak nigdy.
Gdy się obudziłam chłopak leżal koło mnie, gładził moje włosy i całował mnie w szyję.
- Heeej - przeciągnął to słowo.
Wtuliłam się w jego tors i chciałam, by ta chwila trwała wiecznie.
Chwilę po wstaniu, chłopak dał mi jointa i wspólnie spaliliśmy go na balkonie.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytałam z ciekawości.
- A na co masz ochotę ?- Bugajczyk przysunął mnie do siebie i zaczął całować.
- Może poszlibyśmy do kina ? - zapytałam, gdy się od siebie lekko odsunęliśmy.
Chłopak uśmiechnął się i się zgodził. Dawno nie wychodziliśmy gdzieś razem, nie licząc tej jebanej imprezy.
Przebrałam się dzisiaj w dresy i zrobiłam sobie kreski. Czułam się wyjątkowo dobrze, a moje złe samopoczucie trochę zanikło.
Ciągle czułam lekką pustkę i poirytowanie, ale nie było to tak wyraźne, jak wtedy w łazience.

Zjedliśmy śniadanie i powkładaliśmy naczynia do zmywarki. Była bardzo przydatna, bo nienawidzę zmywać, ani sprzątać.
Każdy mój wysiłek przeznaczony na to jest bezsensu, bo i tak za dziesięć minut śladu po nim nie będzie.

- Muszę iść na chwilę do studia, ale wrócę za jakąś godzinę, okej ? - zapytał się, co było dziwne. Co ja mam do tego ?

- Ty się mnie pytasz ? Kim ja jestem, twoją matką ? - zaśmiałam się. Igor też się uśmiechnął, choć lekko.

- Dobra, widzimy się po południu, pa kochanie - cmoknął mnie w policzek i zamknął za sobą drzwi, zostawiając mnie samą w tym dość sporym mieszkaniu.

Rzadko zdarzało się, by ktoś mówił do mnie kochanie. Patryk kilka razy tak powiedział, ale gdy dowiedział się, że przyjaźnię się z Bugajczykiem, przestał tak mówić.  Był cholernie zazdrosny. To stawało się chore, niepoznawałam go wtedy, tak jak Wiktora. Byli bardzo do siebie podobni, wbrew pozorom. Chyba powinnam skończyć, o tym pierdolić sama do siebie i rozmyślać.

Spaliłam już drugiego jointa, a była dopiero dwunasta. Zazwyczaj paliłam dwa dziennie, ale dzisiaj chyba pobiję rekord. 

Usiadłam na kanapie, wcześniej ją zaścielając i odpaliłam jakiś serial. Nie był zaciekawy, więc go wyłączyłam. Okropnie się nudziłam, w sumie to mogłam pojechać z Igorem, ale z drugiej strony czułabym się dziwnie w towarzystwie Chillwagonu, a może nawet Patryka. 

Żaba dał mi szansę, zacznę nowy rozdział w życiu, już któryś raz. Lecz teraz mi się uda. Na pewno. 

Około siedemnastej zadzwonił do mnie Igor, żebym już schodziła, bo zaraz po mnie podjedzie i pojedziemy do kina. Wybraliśmy drugą część ,,To''. Bugajczyk mnie do tego namówił. Lubił, jak się bałam, bo wtedy wtulałam się w niego, jak jakiś miś koala.

Chwyciłam czarną ramoneskę, torebkę i zbiegłam na dół.  Pod klatką czekał na mnie już czarny samochód. Bez namysłu do niego wsiadłam, a drzwi się zablokowały.  Spojrzałam na miejsc kierowcy, wcale nie siedział tam Igor, tylko moja matka.  Z włosami okalającymi jej duże, niebieskie oczy i pomalowanymi, długimi, czerwonymi paznokciami.

- Mamo, co ty tu... - nie dokończyłam, bo zaraz mi przerwała.

- Wracasz do domu - powiedziała to tak stanowczo, tak ostro. to nie był naturalny głos, mojej kochanej mamy. - Nie możesz zostać, w tym mieszkaniu, z nim.

- Z kim ? - spytałam zdezorientowana.

 O co tu kurwa chodzi ?

- Igor nie jest dla ciebie - przecież nie mówiłam jej że jestem z Igorem. - Okłamałaś mnie, to po pierwsze. Po drugie, on jest kryminalistą, ćpunem. Sprowadzi cię na złą drogę.

I w tej chwili samochód odjechał. Moja własna matka mnie uprowadziła. 

Mam się śmiać, czy płakać ? 

Mama jechała bardzo szybko. Rozpięłam pas i chciałam jakoś zatrzymać samochód. Próbowałam wyrwać jej kierownicę z ręki.

- Jesteś jakaś kurwa niepoważna chyba. Mam dziewiętnaście lat, prawie dwadzieścia. Co ty do chuja robisz ? - zaczęłam na nią przeklinać, to był pierwszy raz.  Łzy płynęły mi ciurkiem po policzku.

- Zabieram cię do domu, on nie jest dla ciebie. Zniszczy cię chce cię tylko do łóżka - nie miałam siły dyskutować, bo i tak wiedziałam, że jej nie przegadam.

Jej samochód był prawie taki sam, jak drugi samochód Igora. Ma dwa.

Cały czarny, suv.

Wyciągnęłam telefon i wysłałam chyba milion smsów do Igora.  Chłopak próbował do mnie zadzwonić, ale musiałam odrzucić jego każde połączenie, bo matka zabrałaby mi telefon.

Gdy dojechaliśmy do domu, wbiegłam na górę. Byłam tak zła i przestraszona. nie poznawałam swoich rodziców, jak oni mogli mi tak zrobić. 

- Igor - zadzwoniłam do niego. - pomóż mi, matka powiedziała, że mnie nie puści.

Kurwa, czy to już podchodzi pod znęcanie ? Niby cały czas powtarza, że to dla mojego dobra.

- Kochanie, uspokój się to tylko, twoja matka. Rodzicielka. Spróbuj ich jakoś przekonać, powiedz, że znajdziesz pracę i się ustatkujesz. Ja też spróbuję coś zrobić - jego głos był bardzo opanowany.

- Kurwa, nawet stąd nie ucieknę, bo rodzice ciągle mnie pilnują - byłam załamana, co było słychać. Chyba każdy, by był.

- Kocham cię - powiedział i się rozłączył. 

Matka do mnie przyszła, porozmawiać.

- Córciu, ja naprawdę chcę twojego szczęścia. Chcę żebyś miała chłopka i się dobrze przy nim czuła.

- To daj mi się spotykać z Igorem - burknęłam zła.

- Daj mi dokończyć. Nie więże cię tu, jak jakiegoś niewolnika, ale nie pozwolę ci się z nim spotykać. Słyszałaś o czym on śpiewa ?

- rapuje  - poprawiłam ją. Nie znoszę, jak ktoś mówi, że raperzy śpiewają piosenki. To jest mega wkurwiające. - A w ogóle, skąd ty się o tym dowiedziałaś ?

- Anastasia mi powiedziała, martwiła się o ciebie - matka wyjaśniła. - Powiedziała, że nie spotykasz się z Patrykiem, tylko Igorem, i że on wykorzystuje każdą. 

Suka.

- Nie wierz jej, nie jest już moją przyjaciółką - powiedziałam i wyszłam do łazienki. 

Znów wyjęłam żyletkę z golarki taty, tym razem przejechałam nią po ręce. Żyłach przy dłoni. 

Czy każde niepowiedzenie musi się tak kończyć ?

Hejka wszystkim 😇😁 !!

Jak już zauważyliście w tytule, jest to ostatni rozdział, dlatego chciałabym wam podziękować i powiedzieć co nie co.

Ta książka jest dla mnie ogromnie ważna i zżyłam się z jej bohaterami. Jest to pierwsza moja książka tego typu i jest mi bardzo miło, że tyle osób ją przeczytało. 

Cieszę się ze wszystkich tych głosów i komentarzy tak ciepłych, że przez każdy- nawet najmniejszy- się uśmiecham. Dzięki szczególnie maksismacz, która często komentuje mi rozdziały.

Ten rozdział zrobiłam trochę dłuższy, jako że jest to finał pierwszej części. 

 W tym tygodniu pojawi się pierwszy rozdział drugiego tomu pt. ,,Pośród tylu kwiatów'', a teraz możecie sprawdzać już nową obsadę.

Jeszcze raz bardzo wam dziękuję i życzę miłego czytania kolejnego tomu.


Buziaki 😊🥰





















|Qry| ~ ,,Kiedyś Cię znajdę"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz