,,Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem"

336 20 3
                                    

*QRY*

Robiło się już ciemno i zimno, ale mi to nie przeszkadzało. Szedłem dalej. Byłem już dosyć daleko. Musiałem przemyśleć sobie te wszystkie rzeczy związane z Laurą. Kocham ją najmocniej, ale ona ciągle mnie rani. Wiem, że jest po przejściach, ale chyba nie musi zadawać się z tym debilem. Jeżeli przeleciał tamtą dziewczynę i tym sposobem zdradził Olę, na pewno będzie chciał przelecieć moją dziewczynę. Dupek. Muszę ją trzymać z daleka od niego, ale jednocześnie nie chcę jej ograniczać, bo może odejść ode mnie.

Moje włosy rozwiewał wiatr, a ja już wracałem powoli do domu, gdy zobaczyłem, jakąś dziewczynę palącą przy parku. Stała sama, a była prawie noc, tak jak kiedyś Laura, gdy ją zobaczyłem po raz pierwszy. Widziałem, że dziewczyna trzyma w ręku jointa, postanowiłem podejść, bo nie paliłem od kilku tygodni.
- Siema - przywitałem się.
Miała krótkie włosy i okulary, ale nie widziałem wiele, bo latarnie nie działały.
- Siema - zbiła ze mną pionę, wydawała się wyluzowana. - Chcesz ? - podała mi jointa. Dziwnie było brać go od nieznanej osoby, ale pragnienie było silniejsze.
Włożyłem jointa do ust i oddałem dziewczynie.
- Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem - powiedziałem obojętnie.
- Ostatnio się przeprowadziłam, do tamtego bloku - pokazała palcem na wieżowiec, jeden z większych w okolicy.
Stałem z nią na tym zimnie długo i rozmawialiśmy o wszystkim praktycznie. Rozumiała mnie, gdy powiedziałem bez namysłu o tym, że moja dziewczyna ukrywała znajomość z moim wrogiem. Od przyjaciela do wroga, ale to wszystko jego wina.
- A tak w ogóle, to Anastasia jestem - odparła na koniec i poszła w drugą stronę niż ja.
Ładne imię, takie inne, nietypowe.

Wróciłem do domu, trochę zjarany, ale nie dawałem po sobie tego poznać.
Czułem odprężenie, jakiego mi brakowało. Chyba muszę wrócić do jointów.
- Popierdoliło cię ? Trzy godziny cię nie było.
Ponad dwie godziny rozmawiałem z tą śliczną Anastasią, ale ten czas leci.
Laura stała na przeciw mnie, a jej wyraz twarzy sygnalizował, że miała mnie dość i jednocześnie się martwiła.
- No i co z tego. Idź do Igora, szmato - wymamrotałem, lekko nie wyraźnie, ale chuj z tym.
Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Może chciałem wzbudzić w niej poczucie winy ? Sam nie wiem...
Jej oczy teraz wydawały się szklane i puste. Przestraszyła się. Na pewno się boi. Kurwa, nie chciałem, tak zabrzmieć.
Zamknęła się w sypialni, a już byłem, tak zjarany, że nie miałem siły z nią rozmawiać. Z resztą nie umiałbym powiedzieć, żadnego bardziej złożonego zdania. Położyłem się w salonie i zasnąłem.

*LAURA*

Nie wiedziałam już, co czuję. Jednoczesny złość, smutek i żal, nie dawały mi spokoju. Płakałam w pokoju, bardzo płakałam. Zabolały mnie te słowa, bo nie sądziłam, że ktoś jeszcze raz mnie tak nazwie. Postawa Patryka też mnie zaniepokoiła. Nie byłam pewna, czy wie, co mówi. Jakby był trochę nieobecny, ale równocześnie stał przedemną i wypowiadał te obrzydliwe zdanie.

@laur

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

@laur.aa : Czasem trzeba odpocząć 😪😪
* 3675 polubień*
Komentarze (+ 1200) :

@nikusia.S : Racja, miłej nocy 😉

@Gazowanawoda: Spierdalaj, od niego.

@reto_synku : Trzymaj się 😘

@damianekxddd : a ty szmato teraz z ReTo ?

Po wstawieniu tego posta, natychmiast zadzownił do mnie Igor.
- Wszystko gra ? - zapytał z niepewnością. Czułam w jego głosie strach ? Chyba tak.
- Jasne - westchnęłam ciężko.
- Na pewno? Nie brzmisz dobrze. Chcesz się spotkać ?
- Igor jest po jedenastej w nocy, przestań- odparłam.
- Nie chcę słyszeć odmowy.
To po co się pytasz, zaśmiałam się cicho.
- Wyjdź przed blok, akurat jestem niedaleko to po ciebie przyjadę i gdzieś pójdziemy. - słysząc rozkaz Igora zarzuciłam na siebie bluzę i starałam się wyjść jak najciszej, żeby nie było słychać zamykania drzwi.
- Wsiadaj - machnął ręką na znak, żebym otworzyła drzwi do jego samochodu. - Co jest ? Martwię się trochę, twój głos nie brzmiał radośnie.
Nie odpowiedziałam, ale patrzyłam się ciągle w oczy bruneta.
Od naszej rozmowy na klatce, nie zakłada przy mnie soczewek.
- Lepiej mów, bo nie dam ci spokoju- zaśmiał się.
- Patryk dowiedział się, że się przyjaźnimy, a potem nazwał mnie szmatą. Po za tym chyba jest pod wpływem, bo nie wyglądał, jak zwykle. - wyjaśniłam, a Igor zasmucił się.
- Kurwa, co za palant - przeklnął. - Jedziemy gdzieś ?
Nie miałam siły już protestować.
- Chcesz jechać do mnie?- spytał po dłuższej ciszy.
Przytaknęłam.

Witajcie 😘
Pisząc ten rozdział i widząc wyświetlenia chciałabym wam podziękować.
Wszystkim czytelnikom oczywiście za wyświetlenia.
A za głosy bardzo dziękuję zabsontosexocholik i 11AngelWings11
Te podziękowania mogłyby wskazywać na koniec książki, ale nie dajcie się zmylić. Będzie jeszcze sporo rozdziałów.
💋💋💋

|Qry| ~ ,,Kiedyś Cię znajdę"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz