Jakby tego wszystkiego było mało, podczas jednej z moich przechadzek po zamku, natknęłam się na kolejne źródło obsesyjnych rozmyślań.
- Jesteś największym idiotą jakiego znam! - usłyszałam krzyk po francusku.
Zatrzymałam się, nasłuchując.
- Ja? Przecież to ona mnie oskarżyła, założyła, że z nią gram i jeszcze... Au! - Znajomy głos został przerwany przez, najwyraźniej, cios przez łeb.
Wyjrzałam ostrożnie zza rogu, by dostrzec Matta, rozcierającego potylicę, w towarzystwie zagniewanej, młodej szatynki o dziecinnych rysach.
- A czego się spodziewałeś? Po tamtej akcji znowu odkryła, że ktoś ją okłamał! A ty, pajacu, zamiast się wytłumaczyć, to się obraziłeś i pozwalasz jej wierzyć, że jesteś taki sam jak tamten potwór.
Stali przez chwilę ze wzburzonymi minami.
- Podoba ci się tak? - spytała dziewczyna już łagodniej. - Lubisz ją?
Matt prychnął, przeczesując palcami włosy w roztargnieniu.
- Betti, gdybym ja ją lubił, to nie byłoby problemu, polubiłbym inną.
- Oh mon Dieu – pisnęła dziewczyna, przyciskając dłonie do ust. - Mój brat! - Zaraz rzuciła mu się na szyję.
Betti. To od niej był ten list. Od siostry. Przynajmniej jeśli ze mną pogrywał, to nie dlatego, że miał inną.
- Przestań być głupi i idź, powalcz o nią.
- Gdybyś ją wtedy widziała, wiedziałabyś, że to przegrana sprawa. Nie mogła na mnie patrzeć.
Ich rozmowa zaczęła się rozmywać w moich uszach, kiedy w mojej głowie pojawił się natłok myśli. Zawróciłam i błędnie ruszyłam korytarzami zamku, gubiąc drogę w tajnych przejściach.
Musiałam oddać Mattowi sprawiedliwość w tym jednym punkcie, że nie romansował z inną. A przynajmniej nie z rzeczoną Betti. Tylko jaka w takim razie była rola jego siostry w tym wszystkich? Byłam pewna, że jej nie znam, więc skąd jej zainteresowanie moją osobą i skąd jej informacje o mnie? Rozgorączkowane myśli galopowały w poszukiwaniu wyjaśnień, ale tylko odbijały się od ścian.
*
- Trudno cię znaleźć w ostatnich dniach – usłyszałam nad głową.
Siedziałam skulona między korzeniami drzewa na przeciwnym od zamku brzegu jeziora. Rzeczywiście, kryjówka była niczego sobie, ale widać nie dla Matta, który teraz najwyraźniej czekał na moją reakcję. Byłam jednak zbyt zaskoczona, że ktoś mnie znalazł, by odpowiedzieć, a kiedy uświadomiłam sobie, kto to, moje myśli pogoniły tak gwałtownie, że nie miałam czasu na artykułowanie czegokolwiek. Po prostu patrzyłam się tępo na przybysza.
Nie doczekawszy się odpowiedzi, westchnął i usiadł na korzeniu niedaleko mnie.
- Czego chcesz? - mruknęłam w końcu.
- Brakuje mi cię.
Wydałam z siebie dziwny dźwięk, będący ni to fuknięciem, ni to parsknięciem i rzuciłam mu wrogie spojrzenie.
- Wysłuchaj mnie – poprosił.
Zawiązałam usta i czekałam. Miałam ochotę rzucić na niego paskudną klątwę, ale pragnienie wyjaśnień przemogło we mnie i zmusiłam się do spokoju. Na razie.
- To prawda, że wiedziałem o tobie i twojej historii niemal od początku. Drugi czy trzeci tydzień roku szkolnego, ale już przed tym cię zauważyłem. Byłaś taka inna, taka błyskotliwa, od razu czułem, że pod tymi kolcami jest coś cudownego.
![](https://img.wattpad.com/cover/286330487-288-k750162.jpg)
CZYTASZ
Ocalona. Averie Rochester || HOGWART - Ukończone
FanfictionWszyscy znacie tę historię, kiedy popularny chłopak zakłada się z kolegami, że poderwie dziwną, cichą dziewczynę i zrobi z niej Królową Balu. W tamtej historii chłopak zakochał się w dziwnej, cichej dziewczynie, a ona w nim i wszystko skończyło się...