18. Pozwól działać Matce Naturze

53 5 1
                                    

Następnego wieczoru przed snem, znowu dałam się zahipnotyzować pozytywce. Byłam już gotowa zasnąć, kiedy usłyszałam skrobanie w okno. Otworzyłam je, a na parapet wskoczyła szara sowa i wyciągnęła nogę z listem. Uwolniłam ją od przesyłki, a ona zaraz wyleciała w noc. Niecierpliwie otworzyłam wiadomość i zaczęłam czytać.

Averie,

Nie wyobrażasz sobie, jak bardzo zadziwił mnie prezent od Ciebie. Wysyłając swój, chciałem tylko sprawić Ci przyjemność i nie spodziewałem się, że pomyślisz podobnie. Jestem zachwycony, naprawdę, nie potrafię wystarczająco podziękować Ci za pamięć naszych rozmów. Pozwalam sobie wierzyć, że nikt nigdy nie włożył tyle serca w prezent dla mnie. Przez cały dzień nie przestawałem się uśmiechać. Dziękuję.

Choć postawiłaś przede mną wysoką poprzeczkę do pokonania, wierzę, że w przyszłości zdołam Cię jeszcze zaskoczyć, tak jak Ty mnie. Mam tylko nadzieję, że pozytywka Ci się spodobała. Widziałem w Twojej twarzy w Hogsmeade, że rozmarzyłaś się na widok jednorożców i pomyślałem, że różowa wersja sprawi Ci przyjemność, choć wątpię, czy równie wielką, jaką sprawił mi prezent od Ciebie.

Mam nadzieję, że napawasz się ciepłym klimatem południa. Tutaj, w Chesterfield, jest okropnie zimno, więc często wybieram się w myślach w Twoje strony. Opowiedz mi, jak spędziłaś Boże Narodzenie i spraw, żebym Ci zazdrościł.

Dbaj o siebie.

Matt

Z listem i kartką obok karuzeli usypiałam z uśmiechem.

Rano odpisałam.

Matt,

Jeśli myślisz, że pobiłam Cię z prezentem, to musisz wiedzieć, że spełniłeś moje marzenie z dzieciństwa. Obok konia na biegunach, którego rodzice zawsze mi odmawiali, marzyłam o pozytywce z jednorożcami. Bardzo Ci dziękuję, naprawdę mnie uszczęśliwiłeś.

Ciepło Marsylii jest prawdziwą ulgą, mogę wyjść na dwór tylko w jednym swetrze. Rzadko można tak docenić swobodę ruchu. Potrzebowałam tego, żeby łatwiej przetrwać resztę zimy w Hogwarcie, choć obawiam się, że tym trudniej będzie mi przywyknąć do zimna i że wszystkie moje swetry nie wystarczą, żeby mnie ogrzać.

Moje święta były nudne jak co roku – i bardzo dobrze, to jest właśnie świąteczny spokój. Tylko ja i moi rodzice, choć i tak napracowałam się przy sprzątaniu i gotowaniu. Naprawdę nie ma czego zazdrościć, więc jestem gotowa zazdrościć Tobie. Mam nadzieję, że poza mrozem udało Ci się spędzić najmilsze chwile z rodziną.

Do zobaczenia

Averie

Cieszyłam się korespondencją. Przez całe życie jedyne listy, jakie wysyłałam, były do moich rodziców, więc pisanie do kogoś, kogo mogę już chyba nazwać przyjacielem, było zupełnie nowym i przyjemnym doświadczeniem.

Czas podczas przerwy świątecznej spędzałam na spacerach w słońcu i pomaganiu mamie w domu. Prawdę mówiąc, zaczęłam wkrótce odczuwać chęć do powrotu do Hogwartu. Choć nie chciałam tego przyznać przed samą sobą, brakowało mi Matta. W szkole wciąż ograniczałam nasz kontakt, a on szanował moją potrzebę samotności, jednak zawsze był w pobliżu. Widywałam go na lekcjach, zmuszał mnie do uśmiechu, kiedy mijaliśmy się na korytarzach. Świadomość tej tęsknoty przerażała mnie, ale nie chciałam jej zwalczać. Chciałam spotkać Matta.

Wkrótce przyszedł kolejny list.

Averie,

Cieszę się, że ferie Ci służą. Korzystaj ze słońca, bo kiedy wrócimy do szkoły, długo go nie doświadczysz. I nie martw się – jeśli w Twojej szafie zabraknie swetrów, zawsze znajdziesz kilka u mnie.

Miło mi słyszeć, ze trafiłem w Twój gust z prezentem, bo przyznaję, że poczułem się zawstydzony. Jednocześnie poruszyłaś mnie tym, jak cudownie to wszystko przemyślałaś. Masz piękne serce i piękny umysł. Przy najbliższej sposobności spytam Cię o Twoje niespełnione marzenia, może dadzą mi pole do popisu przy następnej okazji. O wiele pewniej czuję się dając prezenty niż je przyjmując.

Moje święta znacznie różnią się od Twoich. W moim domu zawsze jest głośno, zjeżdża się cała rodzina, młodsze kuzynostwo robi taki harmider, że trudno usłyszeć własne myśli. Wybuchy, łomot, rozbite meble – trochę jak mała wojna. Próbuję się tym cieszyć dopóki tu jestem, ale przyznaję, że z ulgą myślę o niedługim powrocie do Hogwartu. Nie mogę się doczekać. Wkrótce się zobaczymy.

Matt

Zastanawiałam się, czy tak jak ja odliczał godziny do powrotu. Wiedziałam, że jestem w niebezpieczeństwie ponownego przywiązania się do kogoś, kogo serca nie znam i ponownego bólu. Ale czy można winić szesnasto- czy siedemnastolatkę za brak rozsądku w relacjach międzyludzkich? Najwyraźniej natura nie znosi próżni i znowu szukałam kogoś, kto może mnie skrzywdzić. Tłumaczyłam sobie jednak zawzięcie, że nie mogę być aż tak tragiczną postacią, żeby drugi raz spotkało mnie podobne upokorzenie. A do innych rozczarowań, chcąc nie chcąc, muszę przywyknąć, bo takie jest życie. I z tym filozoficznym nastawieniem wyczekiwałam powrotu do szkoły.

Ocalona. Averie Rochester || HOGWART - UkończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz