Na próżno myślałam, że wracając do domu będę mogła w spokoju skończyć studia i zastanowić się nad tym co dalej mam robić ze swoim życiem.
Zrozumiałam to w chwili gdy drzwi od mojego pokoju otworzyły się z hukiem.
Podniosłam się stanowczo zbyt szybko, co zaowocowało silnymi zawrotami głowy i chwilowymi mroczkami przed oczami.
Gdy objawy ustały zobaczyłam nad sobą Felicję. Była bardzo wzburzona. Ciężko mi było opisać jej obecny stan tym bardziej, że poczułam pulsujący ból głowy.
- Wybacz, że Cię budzę, ale ta sprawa nie może czekać – powiedziała siląc się na serdeczny uśmiech.
Usiadłam na łóżku po turecku i poklepałam miejsce obok siebie. Kobieta po chwili wahania usiadła obok mnie.
Kiedy przeciągałam się ospale Borson lustrowała wzrokiem nieużywaną stronę pokoju.
- Co się stało? -spytałam wyrywając kobietę z zamyślenia.
Blondynka spojrzała mi głęboko w oczy.
- Powiedz Kochanie, czy zgodziłaś się wydać za mojego syna?
- Tak, zgodziłam się- odpowiedziałam.
Na twarzy kobiety widniała teraz trwoga. Nie do końca rozumiałam co się dzieje. Matki raczej powinny się cieszyć, że ich synowie wybierają na swoje partnerki porządne kobiety, za którą się uważałam. Postawa Felicji była daleka od radości czy zachwytu.
- Dobrze, więc powiesz mu, że zmieniłaś zdanie i wszystko będzie po staremu- powiedziała jakby chciała przekonać do własnych słów także i siebie.
- Właśnie, żeby było po staremu musze to zrobić. Jeżeli zrezygnuje stracimy dom. – oburzyłam się.
Zdecydowałam się zmienić całe swoje życie, a przybranemu rodzeństwu dać szansę na spokojne dorastanie w miejscu, które jak ja nazywają domem.
- Nie rozumiem.. powinnaś się cieszyć. Chyba..
- Addie oczywiście, że się cieszę- kobieta złapała mnie za rękę.- Niczego bardziej nie pragnę niż szczęścia moich dzieci. Znam mojego syna o wiele lepiej niż Ty. Wiem o jego wszystkich wadach i zaletach. Wierzę, że się dogadacie, ale to bardzo trudna droga, wyboista. Łatwo się potknąć..
- Nie ważne ile razy upadasz, ważne ile razy się podnosisz- odpowiedziałam uśmiechając się do kobiety.
Felicja również się rozpromieniła.
- Jesteś tego pewna?
- Jestem- spojrzałam z powagą w błękitne oczy kobiety.
Dam radę choćby nie wiem co.
Może nie będzie między nami miłości, ale wzajemny szacunek musimy wypracować by reszta życia mogła minąć w spokoju. Kto wie, może się zaprzyjaźnimy.
- Dobrze, chciałam się upewnić. Skoro jesteś pewna swojego wyboru, jest coś co musisz wiedzieć o mnie i mojej rodzinie..- kobieta zawahała się.
- Czyli?- próbowałam ją zachęcić do kontynuowania.
Felicja uśmiechnęła się do mnie promiennie.
- To nic strasznego, nie martw się. Tak sobie pomyślałam, że zabiorę Cię do siebie. Na małą wycieczkę. Musisz poznać całkiem nowy świat, który stanie się również twoim.
- Macie z Tomem o wiele więcej wspólnego niż myślałam. Od tez lubi mówić zagadkami i metaforami -chciałam rozładować atmosferę, ale nie do końca mi to wyszło, wnioskując po lekko skwaszonej minie mojej towarzyszki.
![](https://img.wattpad.com/cover/277451038-288-k267049.jpg)
CZYTASZ
Nagrodą jest korona ( W trakcie korekty)
FanficMidgardzka dziewczyna i Książę z innego świata. Zawierają układ, który ma posłużyć im obojgu. Jak Addie odnajdzie się w magicznym świecie nordyckich bogów? Co tak naprawdę kieruje księciem Asgardu? Czy z nienawiści może narodzić się zupełnie nowe u...