W pierwszej kolejności poszłam do swojej komnaty. Przecież nie będę cały dzień chodzić w piżamie. W środku panował półmrok, co oznaczało, że Rayi jeszcze nie było. Podeszłam do okna i odsłoniłam zasłony wpuszczając pierwsze promienie słońca tego dnia. W garderobie znalazłam suknię w kolorze kobaltu. Zdjęłam kreacje z wieszaka i szybkim krokiem udałam się do łazienki, gdzie wzięłam najszybszą kąpiel w życiu. Ubrałam się i rozczesałam włosy. Kosmyki okalające twarz zebrałam mała gumką z tyłu głowy. Przy lustrze nałożyłam na twarz trochę pudru, a rzęsy potraktowałam tuszem.
Psiknęłam perfumami po szyi i wyszłam z komnaty kierując się do pokoju Lokiego.
Bez pukania weszłam do salonu męża. Skierowałam się od razu w stronę sypialni gdzie zaczęłam przeglądać zawartość szafy. Wyciągnęłam czarną koszulę i czarno zielony płaszcz, w którym często chodzi. Wzięłam tez parę czarnych spodni. Zamknęłam szafę i ruszyłam do wyjścia. Zatrzymałam się w progu i obrzuciłam wzrokiem sypialnię zastanawiając się czy coś jeszcze powinnam wziąć. Nagle usłyszałam jak drzwi do komnaty się otwierają. W pierwszej chwili przestraszyłam się, że to Loki, wrócił wcześniej. Jednak gdy zobaczyłam rudą kitkę związana na czubku głowy służącej, odetchnęłam z ulgą, którą po chwili zastąpiła frustracja. Elaiza była ostatnią osobą, którą chciałabym zobaczyć.
Ruda również nie spodziewała się mnie, drgnęła na mój widok.
Sama nie wyglądała dobrze, czerwone, napuchnięte oczy zapewne od częstego płaczu. Blada skóra wskazywała, że nie spała tej nocy zbyt długo.
- Czy.. czy on?- zająkała się.
- Wszystko w porządku. Przyszłam po ubrania- uniosłam dłonie z ciuchami.
Widząc w jakim stanie jest ta dziewczyna, zrobiło mi się jej żal. Widać, że darzy Lokiego uczuciem, a on? Czy on jest zdolny do jakichkolwiek uczuć?
Z oczu Elaizy wypłynęły kolejne łzy. Dziewczyna zaśmiała się nerwowo.
Zacisnęłam palce na ubraniach męża i ruszyłam w stronę wyjścia z komnaty. Drogę zastąpiła mi Elaiza.
- Ja zaniosę- powiedziała i próbowała wyrwać mi z rąk wybrane przeze mnie części garderoby.
Odsunęłam się w ostatniej chwili. Zmierzyłam służącą zimnym spojrzeniem.
Ona wydawała się zdziwiona moim zachowaniem.
- Pomogę- ruda wysiliła się na namiastkę uśmiechu.
- Pomożesz wypełniając swoje obowiązki- powiedziałam, próbując naśladować ton Lokiego.
Uniosłam dumnie głowę i wyszłam z komnaty.
Kiedy weszłam do lecznicy Tomena, Loki i jeszcze jedna medyczka stali przy łóżku, które zajmował poprzedniej nocy bóg. Rozmawiali.
Podeszłam przyklejając do twarzy najlepszy z moich uśmiechów. Mój mąż był zdrowy, trzeba się radować.
- Ukochany- zwróciłam na siebie uwagę bruneta.
Dopiero po chwili na mnie spojrzał. Uśmiechnął się lekko unosząc prawy kącik ust. Wyciągnął dłoń w moja stronę. Podałam mu ubrania, a on odłożył je na łóżko i łapiąc mnie za nadgarstek przyciągnął do siebie i objął ramieniem.
- Wszystko w porządku?- zapytałam zatroskana.
- Oczywiście- odpowiedział Kłamca całując moje czoło.
Puścił mnie, wziął ubrania i poszedł do pomieszczenia, gdzie wcześniej przechodził badania.
Przeniosłam wzrok na uzdrowicielki.
![](https://img.wattpad.com/cover/277451038-288-k267049.jpg)
CZYTASZ
Nagrodą jest korona ( W trakcie korekty)
FanficMidgardzka dziewczyna i Książę z innego świata. Zawierają układ, który ma posłużyć im obojgu. Jak Addie odnajdzie się w magicznym świecie nordyckich bogów? Co tak naprawdę kieruje księciem Asgardu? Czy z nienawiści może narodzić się zupełnie nowe u...