Byłem lekko ździwiony propozycją Nicholasa... dobrze wiedziałem co znajduje się w moim pamiątkowym pudle. Ale nie mogłem mu odmówić a więc się zgodziłem. Otworzenie drzwi piwnicy tym razem było bardziej przytłaczające niż kiedy miałem to zrobić jako mały dzieciak, bo w tedy bałem się czegoś co może tam na mnie czekać, a teraz boję się tego co tam zastanę. Zszedłem powoli po schodach oświecając sobie drogę latarką z telefonu. Karton z napisem ,,Karl lata młodości" żucił mi się w oczy jako pierwszy, tak jakby na mnie patrzył... tak bardzo przytłaczającym wzrokiem. Podniosłem karton i wróciłem do salonu.
-Jestem- powiedziałem niezbyt zadowolony, jednak Nick chyba się tym nie przeją. Położyłem pudło na stolik kawowy i powoli je Otworzyłem. Były tam dwa albumy z zdjęciami, jedno podpisane ,,Karl 0-7" i ,,Karl 8-13". Wiedziałem że jeden jest zupełnie pusty dlatego ogarną mnie lekki wstyd. Przeglądając pamiątki z dzieciństwa Nickolasa, jego mama pokazywała mi ok. Cztery olbrzymie albumy że zdjęciami a ja mam jeden z 5 zdjęciami.
-Od którego zaczynamy?- zapytał podekscytowany Nick.
-Od tego- odparłem podając mu z żalem w oczach album.
-T...T...to jest mój tata, a przynajmniej tak mi się wydaje. A to moja mama.- powiedziałem wskazując na jedno ze zdjęć przedstawiające moich rodziców. Następne zdjęcie przedstawia mnie, jako noworodka. Zdjęcie było jeszcze ze szpitala.
-To ja dokładnie 17 minut po urodzeniu.- powiedziałem podając Nicholasowi kolejne zdjęcie.
Przebrnęli przez te kilka zdjęć, za każdym razem bardziej przygnębieni. Nick chyba zrozumiał o co chodzi bo nie pytał o ilość zdjęć tylko mnie przytulił. Poczułem się w tedy kochany bardziej niż zawsze... nagle coś jasnego błysnęło mi przed oczami, początkowo myślałem że umieram, potem stwierdziłem że to jakiś duch. Teorie te wymyśliłem w przeciągu sekundy, bo dokładnie 2 sekundy później, zorientowałem się że przywrócili prąd. Najpierw ogarnęła mnie radość ale później znów posmutniałem na myśl o Darrylu. Sapnap też nie wydawał się w jakikolwiek sposób szczęśliwy. Patrzył tępym wzrokiem przed siebie nie zważając na otaczający go świat. Byłem ciekaw o czym myśli kiedy tak robi, a był to 5 raz dzisiaj.
-Szkoda mi Skeppy'ego. Wiem co teraz przeżywa, zapewne czuje się tak samo jak ja kiedy wpadłeś w tedy pod samochód. Z każdą minuta martwiłem się coraz bardziej że cie stracę, a tego osobiście bym nie przeżył.- powiedział Nick po czym spojrzał na mnie smutnym, pełnym troski wzrokiem. Nie wiedziałem jak miałem się w tedy zChowac dlatego po prostu się w niego wtuliłem, wiedziałem że słowami nie zdołam ująć jak bardzi go kocham więc taj było po prostu lepiej.

CZYTASZ
Mine for ever... [Karlnap]
FanfictionFanfiction o kalnap [Po polsku] Grafika nie jest moja.