Pov: Dream

43 5 3
                                    

Po tym jak odnaleźliśmy moja siostrę, dristę udałem się do domu w którym czekał na mnie zmartwiony George.
-I CO?- spytał brunet gdy wchodziłem do mieszkania.
-Spokojnie, znalazła się i o dziwo nic jej nie jest.- powiedziałem przytulając go.
-Bogu dzięki- wymamrotał George. Zawsze podziwiałem jego wrażliwość i umiejętność przejmowania się każdym żywym organizmem... Był jak kot, miał pazury ale potrafił je chować i być słodkim kociaczkiem takim jak Patches. Gdy chłopak już się odemnie odlepił poszliśmy na kanapę do salonu. Niespodziewanie zadzwonił do mnie telefon. Był to Techno.
-H_h_ halo?- odezwał się głos po drugiej stronie.
-Techno... wszystko w pożądku?-
-Hehehe... kod czarny...-
-Nosz japier_ już jadę- "Kod Czarny" to jedno z pięciu określeń zbrodni jakie byłby w stanie zrobić Techno. Ustawiliśmy ten god gdzieś tak z 2 lata temu. Kod czarny jednak nie miał teoretycznie nigdy zostać użyty... bo było nim zabójstwo.
-Gdzie jedziesz?- spytał George.
-Techno nawiwijał dość ostro, musisz ttu zostać ok? Wrazie gdyby policja Kazała Ci zeznawać powiedz że po prostu pojechałem do Techno a ty zostałeś w domu ok?- uznałem że nie będę czekać na odpowiedź bo George zacznie pytać. Pobiegłem do garażu, wziąłem szpadel, worki na śmieci, maczetęz ścierki i wiadro. Techno wysłał mi emotkę domku więc wiedziałem do kąd się kierować. Po 10 minutach byłem już na miejscu. Zapakowałem przybory w worek na śmieci i wbiegłem do środka. Rozejrzałem się do koła i zauważyłem klęczącego Techno. Był odwrócony plecami a jego ręką wydawała się gładzić martwe ciało. Podeszłym bliżej I zobaczyłem że Techno wcale nie gładzi go ze skruchą a robi na nim sadystyczne cięcia.
-TECHNO KURWA CL TY ODPIERDALASZ?! NIE SĄDZISZ ŻE JUŻ WYSTARCZAJĄCO ROZJEBALEŚ TO CIAŁO?- zapytałem a on tylko na mnie spojrzał, wbił palce w nacięcie na brzuchu ofiary a następnie po prostu podniósł skórę z tamtego miejsca ukazując tym samym jego wnętrzności.
-Worek.- powiedział.
-No chyba nie zamierzasz...- powiedziałem ale ten mi urwał bardziej donośnie niż wcześniej.
-WOREK.-powiedział a ja posłusznie wykonałem jego rozkaz. Zaczął pakować organy do worka podszedł do umywalki zalał xialo wodą a anastelnoe Wsadził je do zamrażalki. Podszedł spowrotem do ciała wziął maczetę którą wcześniej wyciągnąłem i smasakrował twarz ofiary. Odetną głowę od torsu i Wsadził ją do osobnego worka.
-To zakopiemy w lesie, resztę posiekamy j damy psą na pożarcie.- powiedział a ja tylko patrzyłem że zdumieniem na jego opanowana twarz. Wszystko poszło bardzo sprawnie, gdy spakował wszystkie części ciała ofiary powiedział że idzie się umyć i przebrać a ja mam posprzątać ten syf, dodał jeszcze że 35%działki będzie moja. Posłusznie wykonałem rozkaz chwyciłem ścierkę zmoczyłem ją wodą i zabrałem się za wycieranie podłóg. Dom i Techno wyglądali jakby nic takiego nigdy nie miało tu miejsca. Oskórowane mięso trafiło do schroniska dla psów, głowa została zakopana a organy sprzedane na lewo. Jedyne co nie zostało sprzątnie to moja rozjebana psycha. Nic nie dobijało mnie bardziej od przypominania sobie twarzy Technoblade'a gdy mordował tego człowieka. Stóprocentowe opanowanie i nitka pierdolinej satysfakcji w jego oczach było czymś co zapuściło korzenie już naprawdę bardzo głęboko. W trakcie drogi włączyła mi się piosenka. Piosenka pt,,Stay". Słuchając jej wyobrażałem sobie jak Sapnap ją śpiewa, a potem śpiewa już cały samochód, jednak jego głos jest najgłośniejszy a zarazem najpiękniejszy. Na samą myśl o jego głosie robiło mi się gorąco jednak bagatelizowałem to bo sapnap był moim przyjacielem a ja kochałem tylko Georga. Poniosłem się muzyce i tylko na chwilę zamknąłem oczy jdahac że jestem w teledysku a cos błysło mi przed oczami.

Mine for ever... [Karlnap]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz