Rozdział 24 ,,Yandere Clay"

63 4 0
                                    

Dream Wypierdolił się do domu z kopa. W przedpokoju zastał Coraline i Tommy'ego.
-Co się stało Ziomek?- spytała Drista spoglądając na wściekłego brata.
-ZEJDŹ MI Z DROGI- powiedział Clay a Coraline już wiedziała że lepiej uciekać.
-Chodź Tommy, pójdziemy do mojego pokoju...- powiedziała łapiąc chłopaka za nadgarstek i ciągnąc do pokoju.
-O japierdole- powiedział Karl słysząc te krzyki z końca ulicy. Dream poszedł do swojego pokoju I zabrał z niego rewolwer. Zszedł na dół z maniakalnym uśmiechem i wszedł do salonu.
C- MAM ŚWIETNY POMYSŁ, ZAGRAJMY W ROSYJSKĄ RULETKĘ- powiddział wchodząc do salonu z bronią za plecami.
C- TY BEDZIESZ PIERWSZYM GRACZEM- oznajmnił wskazując bronią   na Georga.
S-Dream co ty chcesz zrobić?- spytał zestresowany Nick.
C-Rosyjska ruletka nie jest tym samym bez pistoletu...-
D- Wil- Will on chyba nie zamierza nic zrobić... prawda?-
W-S-spkojnie skqrbie wszystko hedzie dobrze- powiedział Will a następnie wstał z Danielą z kanapy i chroniąc ją swoim ciałem podszedł do sciany przedpokoju by mnieć lepszą pozycje w razie ucieczki.
C- OHHH GOGY... KIEDY ZAMIERZAŁEŚ MI POWIEDZIEC CO? MOŻE WOGÓLE TAKIEJ OBCJI NIE BYŁO W PLANACH CO? MOŻE MIAŁEŚ ZAMIAR OKŁAMYWAĆ MNIE DO USRANEJ ŚMIERCI!-
G-JjJja przepraszam, to było nie zamierzane. Ja po prostu chciałem uprawiać normalny sex...-
C-SKORO TAK BARDZO TEGO CHCIAŁEŚ  TO DLACZEGO ZOSTAŁEŚ GEJEM-
G-BO CIE KOCHAM! JESTEŚ MOJĄ BRATNIĄ DUSZĄ, DZIĘKI KARLOWI ZROZUMIAŁEM ŻE LICZYSZ SIĘ DLA MNIE TYLKO TY!- wykrzyczał George nadal z pistoletem przy głowie.
D-Will prosze, chodźmy do Coraline, ona zapewne bedzie wiedziała co robic.-powiedziała Daniela a nastepnie razem z Wiliamem udała sie na górę.
G- ZABIERZ MI TEN PISTOLET OD GŁOWY! SKOŃCZYŁO SIĘ KURWA PAJACOWANIE NIE BEDE TU JAKIEGOŚ SHY BOJA ZGRYWANIE. CLAYTON PRZEPRASZAM ŻE CIE ZDRADZIŁEM, JEDNORAZOWY WYBRYK KTÓRY SIE NIE POWTÓRZY ALE JESLI CHCESZ TO SKOŃCZYĆ TO ZROB TO SŁOWAMI!-
C-Nnnie chce tego kończyć... wybaczam Ci-
G-NO I BARDZO DOBRZE- powiedział a następnie złączył ich usta w pocałunku.
D- No patrz mówiłam Ci że...- powiedział Daniela zchodząc z Dristą do salonu.
D-No cóż chyba już nie ważne... jak będziesz wracać do pokoju proszę powiedzieć Wilburowi żeby zszedł.-
Coraline- spoko-
Wszyscy znajdujący się na dole Spokojnie usiedli na kanapie.
S- Ta scena wyglądała identycznie jak w squid game, no wiesz... jak mu przyłożyles ten pistolet do głowy Clay...-
C- Hehee-
Coraline- JAPIERDOLE CHŁOPCY CO WY ODPIERDALACIE- dało się usłyszeć  tylko krzyk z pokoju na górze. Daniela w ułamku sekundy znalazła się na górze i zastała widok Tommy'ego siedzącego na drzewie przy oknie Dristy I Wilbura który wspina się do niego.
D- WILL CO TU SIE ODJANIEPAWLA?!-
W- No widzisz, tak jakby utknęliśmy...-
D- Pffhahahha dobra sorry już po was ide.-  powiedziała Daniela a nastepnie zgrabnie wskoczyła ją gałąź. Przysunęła się do Wilbura a następnie dała mu instrukcje jak wejść na dach przed oknem Dristy. Następnie postąpiła tak z Tommym i zeskoczyła na dach.
T- Daniela nasza bohaterka pdaghaksieuensj-
W- Śmiesz powątpiewać?- powiedział Wilbur I wziął Danielę na ręce by ta mogła go przytulić (No wiecie, tak żeby miała głowę na jego ramieniu). Chłopcy najwidoczniej nie przejęli się krzykiem dristy bo nadal oglądali swój serial (został im ostatni odcinek).

Mine for ever... [Karlnap]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz