O tym jak staliśmy się psiapsiółami z Shotą 5#

25 5 7
                                    

Temat: Jak radzić sobie z zamartwianiem? Proces ułatwiający życie i podtrzymujący wewnętrzne "będzie dobrze" (nie śmieszny żart)- notatki na podstawie książki "Jak przestać się martwić" dr F. Tallis.

Czym jest zamartwianie? Cechy:

Niemożność skupienia się/ Katastrofizacja konsekwencji danego czynu.

Jak rozpoznać, że przeginamy pałę? (też nie śmieszny żart)

Zamartwianie---> naturalne

6 miesięcy nieustannego zamartwiania się ---> idź do lekarza

Minusy zamartwiania się???

- Złe spanko.

- Brak koncentracji.

- Niemożność rozwiązania problemu.

(Resztę napisać w domu)

Jak można sobie radzić z zamartwianiem?

Przykład rozpisany na podstawie Asterixa i Obelixa z filmu "Misja Kleopatry".

***

- Shub, wykład skończył się 10 minut temu, czemu nie idziesz do domu?- usłyszałam głos nad głową.

Wyjęłam nos z mojego notatnika i spojrzałam na osobę, która podeszła do mojego siedziska. Ponad trzydziestoletnia kobieta z talią osy, którą podkreślała jej obcisła czerwona marynarka, patrzyła się na mnie zaniepokojonym wzrokiem.

- Przepraszam, Somija-sensei. Zamyśliłam się nad notatkami i nawet nie zauważyłam, że wszyscy wyszli- powiedziałam speszona, wstając z krzesła.

- Shubi, ustalaliśmy na pierwszym roku, że nie ma żadnej "sensei", wystarczy "Somija".- skarciła mnie biorąc notatnik- Po za tym, jeśli chcesz zdać colloquium śpiewająco to powinnaś bardziej rozpisywać swoje notatki. Ale plus, za nawiązanie popkulturowe. Uważam to, za bardzo dobry sposób do utrwalania wiedzy- dokończyła zamykając notes i podała mi go.

- Dziękuje- powiedziałam zabierając od niej zeszyt i wcisnęłam go do plecaka.

- Shub, mam takie jedno pytanie. Czy wszystko jest w porządku? Ostatnio stałaś się cichsza na zajęciach, a biorąc pod uwagę twoje wyczyny to, aż jestem pod wrażeniem- stwierdziła.

- Uch... nie wiem czy przejdzie mi to przez gardło- powiedziałam trochę speszona, że aż tak wszystko po mnie widać, a przecież przeżywałam gorsze rzeczy i jakoś się trzymałam.

- Mam użyć na tobie mojego daru?

- Tak, poproszę- powiedziałam ochoczo.

Dar mojej wykładowczyni pozwalał jej na wyduszenie z kogoś wszystkich negatywnych emocji. Dzięki niemu mogła dowiedzieć się o wszystkich złych przeżyciach, co ułatwiało jej pracę psychologa. Razem z kolegami z wydziału nazwaliśmy to "Wypłakaniem się". Oczywiście, tytuł roboczy.

Kurokawa wzięła w dłonie moją twarz, tak by mogła popatrzeć mi w oczy. Jej jasno brązowe tęczówki powoli przemieniały się w głęboki czerwony, a jej gęste włosy, koloru koniakowego, lekko się nastroszyły. Po chwili, mimowolnie zaczęły mi lecieć łzy z oczu i poczułam wielki ciężar na sercu, który prędko musiałam się pozbyć.

- Dziewczyna mnie zdradziła. Yue rozjebała mi ścianę w domu, przez co muszę mieszkać ze swoim sąsiadem, który sprawia wrażenie, jakby nie płakał na scenie śmierci Mufasy. Nie mogę w spokoju wyjść z najlepszym kumplem na miasto, bo rzucają się na niego wszystkie siksy w okolicy, które widziały reklamę bokserek, w której wystąpił. No i cały czas zapominam oddać mamie mojej byłej dziewczyny, pseudo obraz Van Gogha, który do niej należał- powiedziałam praktycznie na jednym wdechu, przecierając oczy od łez.

Więcej niż można zobaczyć- Fanfic BNHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz