Nie wiem dlaczego wstawiam "Bad Idea" z Waitress. Jakoś zawsze ta piosenka kojarzyła mi się z tym rozdziałem. Em... ciekawe dlaczego? Może dlatego że była inspiracją do niego, hehe... Myślałam, że podczas pisania rzucę to w cholerę i pojadę w Bieszczady. Mam nadzieje, że po przeczytaniu będziecie ze mną dzielić ten ból.
P.O.V Aizawa
Trzeba to zakończyć.
Nieważne jak, nieważne kiedy, im szybciej tym lepiej. Kij z tym, jak potem będzie wyglądać nasza relacja i do ilu niezręcznych momentów może przez to dojść. Najwyżej po tych trzech miesiącach trzeba będzie naprawić tą ścianę. Wtedy przynajmniej będzie po problemie. Cholera, gdybym tak tego na początku nie zbagatelizował, to może nie doszłoby do tej sytuacji. Teraz muszę się ogarnąć, o wszystkim zapomnieć i nie kontynuować tej farsy.
Gdybym wierzył w los to bym powiedział, że nałapaliśmy wszystkich możliwych znaków, że to się nie uda. Goda, który usunął wszystkie moje wiadomości. Shubi, która kazała wstrzymać się Kuri'emu. To było idiotyczne, myśleć że nic nie usłyszę czekając przed mieszkaniem, ale przynajmniej jej monolog ocucił mnie na tyle, bym postarał się zerwać tę relacje.
Wcisnę mu kit, że miałem kryzys emocjonalny... przez prawie dwa miesiące. Inaczej, jestem beznadziejny w relacjach między ludzkich i nie załapałem żadnego kontekstu, w to chyba uwierzy... gdyby był skończonym idiotą. Zabawne, potrafię walczyć z dziesiątkami złoczyńców naraz i wygrywać, ale nie potrafię dać kosza chłopkowi, który mi się podoba. Jestem żałosny.
Z niechęcią otworzyłem drzwi do mieszkania. Pewnie jak w każdy czwartek, Takashio nie miał żadnych zajęć i siedział u Shubi pisząc licencjat. Więc konfrontacja była nieunikniona, a fakt, że Shubi kończyła wykład dopiero za półgodziny, tylko dodawał presji. Mam niecałą godzinę, by się ogarnąć i powiedzieć Takashio, że nic między nami nie będzie.
Mniej więcej wiedząc co chce powiedzieć, wszedłem do mieszkania Shubi, zastając Takashio leżącego na kanapie ze słuchawkami na uszach. Ten jeden widok sprawił, że całą moją kwestię diabli wzięli. Niby jak ja mam mu to wszystko powiedzieć? Może po tych tygodniach sam się zorientuje i to on to zakończy? Nie, taka opcja jest mało prawdopodobna. Po za tym, nie powinienem zwalać na niego zadania, które ja powinienem wykonać. Powoli ruszyłem w stronę kanapy, powtarzając w głowie to co mam powiedzieć. „Nic między nami nie było i nie będzie".
Gdy tylko bliżej podszedłem do Takashio zorientowałem się, że chyba zasnął. Z tyłu głowy miałem myśl, że powinienem go nie budzić. Widziałem jak bardzo Takashio się przemęczał, a takie chwile, kiedy mógł odpocząć zdarzały się nie za często. Jednak musiałem mu to teraz powiedzieć. Fakt, że wyglądał uroczo, gdy tak spokojnie spał, nie mógł mnie powstrzymać. Ogarnąwszy się, zdecydowanym ruchem położyłem rękę na kolanie Takashio. Efekt okazał się niesatysfakcjonujący, bo zamiast go przebudzić, o mały włos nie dostałem mocnego kopniaka w szczękę. Bojąc się kolejnego takiego ciosu, odsunąłem się od kanapy, patrząc jak Takashio prędko podniósł się do siadu.
- Aizawa?- powiedział Takashio, z przyśpieszonym oddechem.- Przepraszam, po prostu się przestraszyłem. Uderzyłem cię?
- Nie, w porę się cofnąłem- powiedziałem, zastanawiając się czy to o to chodziło Shubi, kiedy wymieniała wszystkie te związki Takashio.
- Wybacz, nie słyszałem jak wchodzisz- dodał, zdejmując słuchawki. Przez chwilę jeszcze zbierałem się na odwagę, kiedy wziął ze stolika kubek z herbatą- Cholera, tak mnie przestraszyłeś, że całą zamroziłem- powiedział, posyłając mi jeden z tych wyjątkowych uśmiechów. Dobra, teraz albo zmieniam mieszkanie i nigdy już tu nie wracam.
CZYTASZ
Więcej niż można zobaczyć- Fanfic BNHA
FanfictionJest to zwyczajna historia, dziejąca w świecie Akademii, która opowiada o, Shubi Tomugi, dziewczynie skrywającej wiele uczuć pod maską wesołego i szalonego geeka. Jeśli szukasz jakiegoś opowiadania mającego miejsce w fabule bnha to możesz przejść ob...