P.O.V. Aizawa
- Skończyło się na tym, że musieli odrabiać zajęcia do późna, więc profesor Inoko wysłał mnie bym znalazł dla jego żony idealny prezent na rocznice. Wyobraź sobie, że tak się jej spodobał, że obiecał w przyszłości zrobić dla mnie wszystko, i w sumie nie należało to do zakresu moich obowiązków. Zabawne, co nie!
- Zapytałem tylko skąd wytrzasnąłeś auto, nie musiałeś dopowiadać wszystkich historyjek z uczelni- warknąłem, poirytowany że tak łatwo się dałem, wywieść przez Shere.
Jest wiele minusów posiadania młodszego rodzeństwa, ale najgorszym jest dar Shery, przez który jest w stanie zapamiętywać wszystko. Więc gdy tylko przyszedł do mojego mieszkania i powiedział, że jeśli w tej chwili gdzieś z nim nie pojadę, to wyjawi Shubi wszystkie, co do dnia i godziny, upadlające momenty, którymi będzie mnie truła do końca życia. Praktycznie bez użycia przemocy, zostałem zmuszony z nim pojechać.
- W ogóle, kiedy zrobiłeś prawo jazdy?
- Aaa, to w Japonii jest to wymagane?
- Błagam, powiedz że tylko żartujesz- powiedziałem, czując niepokój, że przez całą drogę mógł spowodować wypadek albo zostać złapanym przez policje.
- Od trzeciego roku życia, widziałem jak ludzie prowadzą. Nie ma w tym nic trudnego. Po za tym zaraz będziemy na miejscu- odpowiedział beztrosko. Chciałem mu zaufać, jednak dyskretnie przygotowywałem się do tego, by w razie zagrożenia wyskoczyć z auta.
W zaledwie kilka minut, dojechaliśmy do niewielkiej stacji kolejowej, na obrzeżach miasta. Shera bez problemu zaparkował i w przeciągu jednej chwili, wyskoczył z samochodu, całkiem podekscytowany.
- Pośpiesz się, mamy tylko 20 minut- ponaglił Shera, gdy zatrzasnąłem drzwi.
- Po co tu przyjechaliśmy?
- Aby pomóc- odparł jakby to było oczywiste. Zrezygnowany westchnąłem, powoli idąc za Sherą. Wiedziałem, że wszystkiego mi nie powie, a przynajmniej nie od razu, jeśli miała być to niespodzianka albo szatański plan, który poprzez jego urok, zawsze jakimś cudem się udawał. Ech! Oby to szybko się skończyło.- 4... 5. Jest 6!
Shera pośpiesznie podszedł do barierek przy schodach prowadzących na peron 6. Uważnie zaczął przyglądać się wszystkim pasażerom na peronie, chociaż była ich zaledwie garstka. Można było się tego spodziewać po tak późnej godzinie, w końcu była dwudziesta-trzecia.
- Kogo szukasz?- spytałem podchodząc do niego.
- A wiesz! Shubi i tego jej femboy'a.
Przy "Shubi" momentalnie zaświeciła mi czerwona lampka w głowie. Chwile mi zajęło zrozumienie o jakiego "femboy'a" chodzi, ale gdy tylko odpowiednie diody w mózgu się aktywował, lekko spanikowałem.
- Słucham?
- W sumie to jest idealny moment, aby cię wtajemniczyć. To jest jeden z tych szatańskich planów- wyjawił, cały w skowronkach. Jakim cudem on opowiada takie rzeczy z uśmiechem na twarzy i jeszcze tryska energią o takiej porze?- Shubi mi kazała cię tu przywieść, byś mógł się pogodzić ze swoim chłopakiem. O matko! Całe życie na to czekałem byś znalazł miłość swojego życia i jak się coś takiego trafia to mogę uczestniczyć w waszej kłótni!
- To nie jest miłość, nie jesteśmy ze sobą skłóceni i nie jesteśmy razem- wysyczałem.
Niby wiedziałem, że coś się święci, po tym jak Shubi namiętnie do mnie wydzwaniała, ale nie przypuszczałem, że wciągnie do tego jeszcze inne osoby. Puki nie było na to za późno, zdecydowałem się szybko ulotnić z dworca. Jeśli Takashio mnie teraz zobaczy, znowu dojdzie do konfrontacji, kiedy o całej sytuacji powinniśmy zapomnieć. Dlaczego ci idioci tego nie potrafią zrozumieć?
CZYTASZ
Więcej niż można zobaczyć- Fanfic BNHA
FanfictionJest to zwyczajna historia, dziejąca w świecie Akademii, która opowiada o, Shubi Tomugi, dziewczynie skrywającej wiele uczuć pod maską wesołego i szalonego geeka. Jeśli szukasz jakiegoś opowiadania mającego miejsce w fabule bnha to możesz przejść ob...