22. Słowo przeciwko słowu - perspektywa Zakonu Strażników

95 9 0
                                    

*Marinette*

Rozchyliłam powieki, czując, jakby ktoś właśnie wybudził mnie z potwornego koszmaru. Nie wiedziałam, gdzie jestem, ani jak się tu znalazłam, co dodatkowo pobudziło mój niepokój. Został on nieco rozmyty z chwilą, gdy do pomieszczenia, w którym się znajdowałam, wszedł Mistrz Gaius. 

- Witaj, Marinette. Radzi jesteśmy, że zdołałaś się już wybudzić. - nie uszło mojej uwadze, że wyraz twarzy mnicha wcale nie pokrywał się z treścią jego słów. 

- Mistrzu, co się stało? Ostatnie, co pamiętam, to nasza walka z Frayyą. - przyznałam, nie kryjąc swojego ogromnego zakłopotania. 

- Zbuntowana odniosła zwycięstwo. - mnich westchnął ociężale, spuszczając wzrok. - Kwami tworzenia i destrukcji należą do niej. 

- JAK TO?! - krzyknęłam, opuszkami palców dotykając swojego ucha. Z ogromnym przerażeniem stwierdziłam tam brak swoich kolczyków. Momentalnie poczułam się, jak pamiętnego wieczoru, kiedy to zgubiłam swoje miraculum w Szanghaju. 

- Tikki... - mój rozpaczliwy głos poprzedził chwilę ciężkiej ciszy, która nastała między nami. Nie potrafiłam znieść myśli o odniesionej porażce. Ale niestety takie były realia. Nie zdołałam pokonać Zbuntowanej, przez co ta odebrała mi Tikki oraz możliwość dalszego bycia Biedronką. I co teraz będzie? Kto powstrzyma Władcę Ciem? Co Frayya zrobi, dysponując mocą naszych kwamich? Dysponując Mocą Absolutną. 

- Pozwól ze mną, droga Marinette. Musimy poważnie porozmawiać. - starszy mnich wyszedł z pomieszczenia, więc bez słowa skierowałam się zaraz za nim. Dopiero rozejrzawszy się po reszcie posiadłości, zorientowałam się, że to dom mamy Kagami. W salonie zastałam właścicielkę Longga w towarzystwie Adriena. Żadne z nich nie zwróciło na mnie uwagi, ponieważ oboje byli zbyt zajęci oglądaniem najnowszego wydania wiadomości. 

- ...Po zniszczeniu Łuku Triumfalnego, Biedronka i Czarny Kot przepadli bez śladów. Co spowodowało ich walkę, która doprowadziła do tak ogromnych zniszczeń? Czy Biedronka naprawi wyrządzone szkody spowodowane przez nią samą, a także jej partnera? - oprócz Nadii Chamag na ekranie widoczne były zdjęcia uchwycone z helikoptera przedstawiające ogromne zniszczenia, między innymi placu przed Wieżą Eiffla, a także wspomnianego już Łuku Triumfalnego. 

- My to zrobiliśmy? - spytałam z niedowierzaniem, czym zwróciłam na siebie uwagę przebywających w pomieszczeniu. Adrien od razu poderwał się na równe nogi, po czym podbiegł do mnie, by czule otoczyć swoimi ramionami. 

- Marinette, jak dobrze, że nic ci nie jest. 

- I tobie też. - odparłam, wtulając się w blondyna. - Co się w ogóle stało?! Dlaczego Frayya pozbawiła nas miraculów, a w telewizji twierdzą, że zniszczyliśmy połowę Paryża?! 

- Ponieważ przegraliście z nią, co doprowadziło do Starcia Przeciwieństw! - odezwał się Mistrz Tsurugi, spoglądając na nas z niekrytym wyrzutem. - Pozwoliliście odnieść jej zwycięstwo! 

- Pradziadku, to nie była tylko ich wina. Powinniśmy byli podołać starciu z Frayyą, ale nie byliśmy w stanie... 

- Nie pytałem cię o zdanie, Kagami. 

- Ależ Mistrzu... 

- A tym bardziej ciebie, Longg. - strażnik przeniósł swoje rozgniewane spojrzenie na prawnuczkę oraz jej kwami. Pod ciężarem jego spojrzenia oboje zamilkli od razu, wymieniając jedynie spojrzenia między sobą. 

- Proszę cię o spokój, Hiroshi. Gniew nie jest tu najlepszym doradcą. - wtrącił się Mistrz Gaius. Tym razem jego uczeń usłuchał. - Fakt, nie znaleźliśmy się w najciekawszym położeniu. Przyznaję, iż jeszcze tak źle nie było, dlatego teraz przede wszystkim musimy się skupić. Skupić na odzyskaniu Tikki i Plagga oraz wytworzeniu nowych miraculów dla Czarnego Kota i Biedronki. 

Miraculum : Łzy FeniksaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz