Tybet, rok 1839
*Narracja trzecioosobowa*
Poinformowana przez kwami prawdy o niewyobrażalnej tragedii z udziałem niebezpiecznego Sentimonster, Zbuntowana pojawiła się w świątyni swych wrogów, a raczej tym, co po niej pozostało. Wszystko zostało zniszczone przez żarłocznego potwora stworzonego przez jednego z młodszych uczniów Mistrza Gaiusa. Gizzy mówiła, że szkatułka Chińskiego Zodiaku wraz z jednym z najmłodszych mnichów zdołali przetrwać, lecz wśród gruzów Frayya nie zdołała znaleźć ani szkolonego chłopca, ani szkatułki zamieszkałej przez bliskie jej kwami. To musiało oznaczać tylko jedno. Niejaki Wang Fu musiał stąd zbiec, zabierając szkatułkę ze sobą. A jeśli tak było... kierowane głodem Sentimonster musiało podążyć za nim. Przerażona takową wizją Zbuntowana czym prędzej poleciała w ślad za potworem. Miała szczęście, że jeszcze w minimalnym stopniu trop widoczny był w śniegu, mimo to z upływem kolejnych sekund zanikał on coraz to bardziej. Kwami była zdeterminowana, by dogonić twór, nim ten dogoni chłopca. Przecież w grę wchodziło życie zarówno jej dzieci, jak i ukochanego. Pod postacią feniksa Zbuntowanej udało się dojrzeć, jakby niebieską żabę kierującą się w stronę szczeliny z gorącą lawą. Niestety wręcz deptał on po piętach dziesięciolatkowi kurczowo trzymającemu pożądaną przez nią szkatułkę. Bojąc się, iż Sentimonster zdoła dogonić Fu, pospiesznie obniżyła lot, po czym stopiła kraniec urwiska, dzięki czemu żabopodobny stwór wpadł do wrzącej lawy. Frayya poleciała za nim, by upewnić się, czy potwór zginął... Czy jego śmierć doprowadzi do uwolnienia kwami, które pożarł. Niestety, nadzieje na to były nad wyraz nikłe. Sentimonster przepadło... a wraz z nim wszystkie szkatułki z miraculami. Prawie wszystkie. Właśnie ta świadomość sprawiła, iż Frayya ani myślała o porzuceniu nadziei na odzyskanie pobratymców. Zbuntowana wyleciała ze szczeliny, by móc rozejrzeć się za zbiegłym chłopcem. Ale i na powierzchni nie zabrakło niespodzianek. Miraculum Pawia. Frayya wyczuła jego cierpienie. Zostało uszkodzone.
- DUUSU! DUUSU, ODEZWIJ SIĘ! - mimo nawoływań ze strony Zbuntowanej, od kwami emocji nie było żadnego odzewu. Niepokoił ją stan jego miraculum, dlatego też czym prędzej podjęła się działania.
- Skapnij na świat, Łzo Feniksa. Odnajdź miraculum Pawia oraz zamieszkałe w nim kwami i uzdrów oboje. - Frayya wypuściła płatki kwiatu, lecz wiatr okazał się być zbyt silny. Łza Feniksa przepadła wraz z miliardami płatków śniegu również bezwładnie poddającym się wichrowi. Targana przez wiatr roślina jedynie zdołała delikatnie oświetlić pewną jaskinię, która od razu zaintrygowała Frayyę.
- Fu. - szepnęła, przeczuwając, że chłopiec schronił się właśnie tam. Czym prędzej więc ruszyła w tamtym kierunku. Jak podejrzewała, zastała tam skulonego chłopca, ze wszystkich sił ściskającego szkatułkę Chińskiego Zodiaku. Dziesięciolatek wyczuł ciepło dobiegające z wejścia do jaskini. Odniósł on wrażenie, iż ogień sam w sobie przyfrunął, by go ogrzać. Wang miał świadomość, że może dziać się tak za sprawą magii, więc czym prędzej wejrzał w tamtym kierunku. W pierwszej chwili pomyślał, iż jeden z mnichów jednak zdołał przeżyć i jest gotów powiedzieć mu, co ma począć dalej. Niestety, widok znanej mu z opowieści starszych strażników, kobiety rozwiał jego wszelkie nadzieje na kres bezradnej samotności. Fu odskoczył przerażony, nie mogąc uwierzyć, że kwami, która w jego mniemaniu była jedynie uosobieniem przestrogi, by młodzi pamiętali stale pilnować kwamich, rzeczywiście istniała. I teraz była tutaj. Stała przed nim, będąc aż za mocno prawdziwa.
- Nie obawiaj się mnie, młody strażniku, albowiem nie zamierzam zrobić ci krzywdy. - zapewniła Zbuntowana, siląc się na łagodny ton głosu. Mimo to, chłopca nadal nie udało się przekonać. Kiedy młody Fu uznał, że po poczynaniach jego Sentimonster, gorzej już być nie może, pojawienie się tu Zbuntowanej utwierdziło go w przekonaniu, że jednak może.
![](https://img.wattpad.com/cover/268574023-288-k132018.jpg)
CZYTASZ
Miraculum : Łzy Feniksa
FanficUWAGA, OPOWIADANIE ZAWIERA NIEŚCISŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O INFORMACJE PODAWANE W SERIALU! JEŚLI JEDNAK WAM TO NIE PRZESZKADZA, ZAPRASZAM DO CZYTANIA! Witajcie istoty ludzkie... Nie, nie spoglądam na was oczami pogardy. Nie patrzę tak na was, mimo iż n...