Chapter 12

576 33 0
                                    

Camila's Pov

Następnego ranka obudziłam się w nie swoim łóżku. Uchyliłam lekko powieki dzięki czemu zobaczyłam brunetkę śpiącą obok mnie. Wzdrygnęłam lekko ponieważ nie wiedziałam co się dzieje, gdzie jestem ani dlaczego tu jestem.

Podniosłam się do góry i bacznie skanowałam każdy metr pomieszczenia by może choć szczegół przypomni mi gdzie jestem. Jednak nic. Czarna dziura.

- Nicole - szarpnęłam brunetkę za ramię. - Obudź się - w odpowiedzi usłyszałam jedynie cichy mamrot. - Obudź się słyszysz?!

- Co się dzieje, dlaczego się wydzierasz.

- Pamiętasz gdzie pojechaliśmy po wizycie w tym barze czy co to było? - zapytałam, a dziewczyna próbowała sięgnąć pamięcią do poprzedniej nocy.

- Chyba do domu Denisa - powiedziała w końcu co dało mi wielką ulgę. Skoro to dom Denisa to nic złego nas tu nie spotka. - A tobie co, gorzej? - zapytała po chwili widząc moją minę.

- Jeszcze nigdy nie miałam tak urwanego filmu, a nie wypiłam dużo. Coś mu tu nie gra.

- Błagam cię, nie wydziwiaj. Zgona masz i tyle. Nie po raz pierwszy i nie ostatni - zapewniła mnie.

- Chodź ze mną, poszukamy Denisa, może gdzieś tu śpi.

Dziewczyna niechętnie wstała i ruszyła za mną przecierając bolący nadgarstek. Wyszłyśmy z pokoju przechodząc w wąski korytarz. Zajrzałam za pierwsze drzwi które prowadziły do pewnego rodzaju kantorka. Otworzyłam następne za którymi był kolejny pokój jednak pusty.

W końcu zeszłam z dziewczyną na dół gdzie zastaliśmy zielonowłosego chłopaka śpiącego w połowie na kanapie i w połowie na podłodze.

- Denis - szarpnęłam za jego ramię. - Denis - powtórzyłam aby się obudził.

Nagle chłopak się poderwał i gwałtownie nabrał powietrza szeroko otwierając oczy.

- Spokojnie, to tylko my - powiedziałam ciszej. - Masz jakieś tabletki na ból głowy.

Widziałam minę chłopaka. Przez chwilę nie wiedział co się dzieje, ani po co się to wszystko dzieje. Próbował poskładać sobie w głowie moje pytanie i zapewne odpowiedź na nie dlatego zanim odwiedził minęło kilka chwil.

- Tak, tabletki. Są w komodzie pod telewizorem - powiedział wskazywana na urządzenie na drugim końcu salonu.

Podeszłam do komody, wzięłam pierwsze leki przeciwbólowe jakie wpadły mi w ręce i dałam po tabletce każdemu z nas.

- Widzę, że jesteś w gorszym stanie niż ja - powiedziałam zerkając na chłopaka

- Już dawno nie miałem takiego zgona. Matko jak mnie wszystko boli. Po cholerę mi to było? - powiedział a ja razem z Nicole lekko się zaśmiałyśmy. - W każdym bądź razie musimy coś zjeść. Pójdziemy do jakiejś kawiarni albo naleśnikarni? - zaproponował.

- Byle szybko, umieram z głodu - odpowiedział brunetka i jak na zawołanie jej brzuch wydał cichy pomruk.

- To kilka minut drogi stąd. Możemy pójść na pieszo.

- Okej. To my pójdziemy doprowadzić się do jakiegoś porządku. Będziemy za kwadrans na dole - dałam znać i poszłam na górę ciągnąć za sobą jeszcze nie do końca obudzoną brunetkę.

***

Po zjedzonym posiłku w naleśnikarni i wypiciu chyba litra kawy chłopak musiał odwieźć nas do domu. W końcu obiecałam mamie, że będę po południu na miejscu.

I H̶a̶t̶e̶ Love You (GirlxGirl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz