Chapter 33

570 35 4
                                    

Nicole's Pov

Jak codziennie rano wstałam, a czarnowłosa razem ze mną. Ja poszłam wykonać poranną toaletę a dziewczyna zeszła na dół. Pewnie na śniadanie. Kilkanaście minut później również zeszłam na dół. Wypiłam kawę po czym byłam gotowa do wyjścia. Ale jak się później okazało tylko ja.

- Możesz mi powiedzieć dlaczego nadal jesteś w dupie z ubieraniem się? - zapytałam wchodząc do pokoju i widząc dziewczynę siedzącą na łóżku w krótkich spodenkach i koszulce na ramiączka w których spała.

- Już moment. Zaraz się ubiorę. Ale nie jedziemy do szkoły.

- Jak to nie idziemy do szkoły?

- Mam pewien pomysł - powiedziała tajemniczo. - Pojedziemy gdzieś indziej.

- I mam się tak po prostu zgodzić nie wiedząc co to jest?

- Dokładnie. Ale chyba mi ufasz, prawda?

- Nie jeśli jesteś taka tajemnicza.

- Obiecuję, że ci się spodoba - zapewniła.

- A co z naszymi rodzicami?

- Już im powiedziałam. Ann początkowo nie podobał się ten pomysł, ale moja mama ją przekonała.

- I tak po prostu możemy wyjść i nie iść do szkoły? - zapytałam niedowierzając.

- Tak. Poza tym dziś piątek. Zaraz weekend. Nie mamy dziś żadnego sprawdzianu czy kartkówki więc chyba możemy przedłużyć sobie wolne. Prawda?

- No nie wiem. Ale jeśli moja mama się zgodziła to chyba mogę spróbować.

- Świetnie! - krzyknęła radośnie. - W takim razie uciekaj z tą swoją piękną buźką bo chcę się ubrać.

Przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju po raz kolejny schodząc na dół. Usiadłam na kanapie obok Miny.

- Słyszałam, że Camila ma niezły plan na dzisiejszy dzień - powiedziała kobieta.

- Mi nie chcę nic powiedzieć. Aż się boje co znowu wymyśliła.

- Z tego co wiem to będzie naprawdę dobrze. Myślę, że ci się spodoba.

- Powiedziała mi to samo. Nie możesz mi powiedzieć co kombinuje?

- Nie chcę psuć niespodzianki. Ale uwierz mi jak mówię że będzie ci się podobać.

- No dobrze. Wiesz może gdzie moja mama?

- Musiała wyjść wcześniej, ale za to weekend mamy wolny.

- Oh, okej.

- Możemy iść! - krzyknęła czarnowłosa schodząc ze schodów.

Ann zapięła nam kajdanki i jak zwykle kazała nam na siebie uważać. Pożegnałyśmy się z kobietą i wyszłyśmy z domu.

- To dokąd jedziemy? - zapytałam siedząc w aucie.

- Aż tak chcesz wiedzieć?

- Mhm.

- W takim razie na początek jedziemy na lodowisko ale to tylko na jakieś 40 minut żeby zająć czymś czas. Później jak wyjdziemy z lodowiska będziemy miały 20 minut na dojechanie zanim otworzą strzelnicę. Tam spędzimy jakieś półtorej godziny. Później pójdziemy coś zjeść. I gdy wyjdziemy będziemy miały trzy godziny na dojechanie w pewne miejsce. Ale to zostawiam jako niespodziankę. Mogę jedynie powiedzieć że to będzie coś w rodzaju trzy w jednym.

- Cam czy ty do reszty zwariowałaś? Strzelnica i lodowisko?! Camila! I gdzie ty chcesz jechać jakieś trzy godziny?! Matko.

- Nie podoba ci się coś, tak? Wiedziałam. Mogłam wybrać inne miejsca.

I H̶a̶t̶e̶ Love You (GirlxGirl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz