Camila's Pov
W końcu wszytko co dobre szybko się kończy. Nadszedł czas powrotu do naszego więzienia zwanym szkołą, a co ze sobą szło ostatnie dwa tygodnie kary z tymi kajdankami.
Przez ubiegły tydzień nie wracałyśmy rozmową do czasów pocałunku ani wypadku z Connorem. W skrócie: wszytko co miało miejsce podczas ferii stało się jedynie wspomnieniem. Nie wiedziałam czy to dobrze, ale nie zamierzałam nic mówić.
Przez te dni wolne czułam, że wszytko co stało się w międzyczasie nie miało wpływu na życie tu i teraz. Zaczynałam myśleć, że mimo tego co powiedziałam i zrobiłam dla dziewczyny między nami nic się nie zmieni. I może to głupie, że wyobrażałam sobie nie wiadomo co ale mimo wszystko Nicole z jakiegoś powodu mnie pocałowała. Z jakiegoś powodu chciała tego wszystkiego.
Wstałyśmy nieco później niż powinnyśmy jednak w szkole byłyśmy razem z dzwonkiem, a pod klasą jeszcze przed nauczycielem. Wśród znajomych twarzy mojej klasy w końcu dostrzegłam Josh'a i Emily. Gadali ze sobą i z jakimś innym chłopakiem.
Podeszłyśmy z Nicole do nich czym zwróciliśmy ich uwagę. Przytuliłam się do Josh'a.
- Boże jak ja się za tobą stęskniłam.
- Zazwyczaj mówią mi Josh ale Boże też jest okej - powiedział oddając uścisk.
- Oj już nic lepszego nie przyszło ci do głowy?
- No niestety - odpowiedział. - I też się stęskniłem. Za wami dwiema - dodał. - No nie mów że ty nie - rzucił do Nicole.
- No ja też - przyznała obejmując go jedną ręką.
W międzyczasie spojrzałam an Em. Unikała mojego wzroku jak ognia. Gdy nasze spojrzenia choć na chwilę się skrzyżowały od razu ode mnie uciekała.
- Cześć - powiedziałam gdy między nami trwała cisza a Nicole z Josh'em rozmawiali między sobą.
- Hej - mruknęła.
- Co się dzieje? - zapytałam kładąc dłoń na jej ramienju. Od razu poczułam wzrok Nicole na moim ciele. - Nie stęskniłaś się za mną?
- Okropnie się stęskniłam - powiedziała po czym wtuliła się w moje ciało.
- W takim razie o co chodzi? - zapytałam gładząc ją ręką po plecach.
- O nic po prostu chcę spędzić z tobą popołudnie. Nic więcej.
Nicole to słyszała. Jak nic to słyszała. Zetknęłam na nią kątem oka. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Nie uśmiechała się gdy Josh opowiadał swoje żarty ani nie smuciła kiedy jej o czymś przypomniał. Po prostu trwała tam i praktycznie nic nie mówiła.
Wiedziałam że nie mogę prowadzić życia na dwa fronty. To nie byłam ja. Nie chciałam zranić Em ale bardziej nie chciałam zranić Nicole. Także wybór powinien być prosty. Jednak taki nie był.
- Naprawdę bym chciała, ale nie mogę. Nie spotkamy się bo znów mam te kajdanki.
- Ale Nicole też może przyjść - powiedziała choć na jej twarzy pojawił się lekki grymas niezadowolenia.
- To nie jest dobry pomysł - powiedziałam. - Możemy spędzić tyle czasu ile tylko możemy w szkole, ale kara mnie dalej obowiązuje. A przyjście do ciebie z Nicole to nie jest to. Zaufam mi.
- Dobrze. Rozumiem i ufam ci.
- Przepraszam. Naprawdę.
- Nie ma sprawy. Rozumiem cię. A z drugiej strony się cieszę bo twoja kara dobiega końca i w końcu będę mogła spędzić z tobą więcej czasu.
CZYTASZ
I H̶a̶t̶e̶ Love You (GirlxGirl)
RomanceLudzie mówią, że przyjaźń która trwa długie lata pozostanie już na zawsze. Że takiej przyjaźni nie da się zerwać od tak. Jednak ludzie się mylą. Przyjaźń jest ulotna jak zaufanie. Obie rzeczy możesz stracić w jednej chwili w której chciałaś wyjawić...