Chapter 3

716 39 8
                                    

Poniedziałek

Camila

Obudziłam się rano i mozolnie zwlokłam się z łóżka. Wykonałam poranną toaletę i przebrałam się we wcześniej przygotowane rzeczy.

Zeszłam na dół gdzie zastałam moją mamę przygotowującą śniadanie. Przywitałam się z nią i po zjedzonym posiłku wzięłam telefon, założyłam kurtkę i wyszłam z domu.
Wsiadłam do samochodu i niechętnie pojechałam do szkoły.

Po kilku minutach byłam na miejscu. Wyszłam z auta i weszłam do budynku szkoły. Od razu poszłam do mojej wychowawczyni, która miała rozpocząć naszą karę z Nicole.

Zapukałam lekko do drzwi, a kiedy usłyszałam że mogę wejść zrobiłam to. W sali była już Nicole, gdy weszłam do pomieszczenia dziewczyna spojrzała się na mnie krzywo. Usiadłam obok brunetki i czekałam aż nauczycielka zacznie.

- Dziewczyny jak już wiecie przez dwa miesiące będziecie spędzały czas szkolny zawsze razem. Mam nadzieję że to da wam coś do myślenia i się zmienicie.- powiedziała i poruszyła dłońmi w których trzymała kajdanki.

Mozolnie wyciągnęłam swoją rękę w stronę nauczycielki. Kobieta zapięła mi nadgarstek kajdankami, a po chwili zrobiła to samo z ręką brunetki.

Obie byłyśmy bardzo niezadowolone z tego pomysły, ale musiałyśmy to zrobić o ile chciałyśmy zostać w tej szkole.

Wyszłyśmy z pomieszczenia i odruchowo każda z nas poszła w swoją stronę. Poczułam ból w nadgarstku i odruchowo się za niego złapałam niechcący dotykając ręki brunetki. Poczułam jej delikatną skórę, po czym natychmiastowo ją odsunęłam.

Nicole


Każda z nas masowała swój nadgarstek krzywo patrząc na siebie.

- Mi też się nie podoba, że jesteśmy na siebie skazane i to jeszcze przez dwa miesiące, nie lubię cię i się z tym nie kryje, ale musimy ze sobą współpracować jeśli chcemy wcześniej być wolne - powiedziała stanowczo

- Wiem.- powiedziałam cicho.

- Czyli chociaż w jednej sprawie się zgadzamy. Chodźmy pod salę od chemii - powiedziała lekko ciągnąć mnie za sobą.

Poszłyśmy pod odpowiednią klasę gdzie czekały na nas nasze przyjaciółki rozmawiając ze sobą. Przywitałyśmy się z nimi, ale nie mogłyśmy rozmawiać o niczym prywatnym.

W końcu zadzwonił dzwonek i pod klasę przyszła nauczycielka od chemii.

- Gdzie chcesz usiąść, musimy gdzieś blisko, masz przecież wadę wzroku i nie widzisz nic na tablicy z końca klasy - mruknęła do mnie Camila.

- Nie wierzę, Camila zapamiętała o mnie jaka szczegół - powiedziałam sarkastycznie.

- Słucham czasami ludzi, nawet ciebie, nie to co ty - powiedziała oschle i poszła do jednej z pierwszych ławek ciągnąć mnie za sobą.

Usiadłyśmy w ławce i rozpoczęła się lekcja. Jedna rzecz była dobra w tym, że jestem skazana na Camile. Nauczyciele nie chcieli abym szła do tablicy bo wtedy musiałybyśmy wstać obie a trochę z tym zamieszania.

Po skończonej lekcji wyszłyśmy z klasy i usiadłyśmy na ławce na korytarzu. Każda z nas wyjęła swój telefon i zaczęła coś robić.

Po chwili kątem oka zobaczyłam, że Camilla pisze do jakiegoś "Denisa" wywnioskowałam, że to jej chłopak, ale nie wiedziałam o jego istnieniu, nie wiedziałam, że ma chłopaka.

I H̶a̶t̶e̶ Love You (GirlxGirl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz