👹 Rozdział 3👹

1K 53 60
                                    

~Pov: Sapnap~
Przyjechałem do domu Clay'a i gdy tylko otworzyłem drzwi rzuciła się na mnie 17-letnia siostra Dreama- Y/n. Lubiłem ją bardzo. Traktowałem jak rodzoną siostrę. Często jak była mniejsza to Clay zostawiał ją mi jak nie mógł się nią zająć, bo wiedział że zawsze chciałem mieć siostre.

N: Dobra puść mnie bo zaraz mnie udusisz- zaśmiałem się

Y/n: Miło Cię widzieć Nick.- powiedziała wesoło

C: Jutro będą dzieciaki, zajmiesz się nimi?

N: Postaram się. A i Karl przyjedzie za dwa dni bo wcześniej nie może

Y/n: Kto to Karl?

C: Chłopak Nicka- powiedział blondyn śmiejąc się

N: Clay już nie żyjesz!- krzyknąłem i zacząłem gonić mojego przyjaciela.

Y/n: Dobra bo się pozabijacie- śmiała się z nas Y/n

*SKIP TIME*
𝙿𝚛𝚣𝚢𝚓𝚊𝚣𝚍 𝙳𝚣𝚒𝚎𝚌𝚒𝚊𝚔𝚘𝚠 𝚒 𝙶𝚎𝚘𝚛𝚐𝚊

C:Y/n!! Złaź na dół!- wrzeszczał Clay

Y/n: No już idę co chcesz?- zapytała Y/n

C: Ty sprzątasz, ja jadę po Georga a Nick po dzieciaki, masz 17 lat, więc nie pojedziesz autem- dał Y/n miotłę

Y/n: Dobra, jedźcie już

~Pov: Y/n~
Clay zostawił sprzątanie całego domu mnie. Zamiast zostać i mi pomóc to on sobie pojechał do tego chłoptasia. Wysprzatałam kuchnię, a potem salon. Zaczęłam robić łazienki. Gdy skończyłam wzięłam się za mój pokój. Rano Clay przyniósł dwa łóżka tutaj więc raczej będę dzieliła z kimś pokój. Założyłam gościom pościele, posprzątałam resztę pokoi i poszłam się przebrać.

Y/n: Coś długo ich nie ma- powiedziałam sama do siebie. W takim razie idę kupić jedzenie.

Wyszłam z domu i zamknęłam go na klucz. Poszłam do sklepu obok, kupiłam jakieś przekąski, cole i wodę, 4 tabliczki czekolady i chleb, bo brakło. [A- Autorka]
(A: Bo czemu nie?) Potem poszłam do rossmana po maseczki na twarz, skoro dziewczyna też ma być do będziemy sobie robić maseczki bo czemu nie?
Zapłaciłam za zakupy i wróciłam do domu.

C:Y/n!! Przedstawiam Ci mojego Best Friendo- Georga.

Y/n: Na pewno przyjaciela?- po czym unioslam brwi i uśmiechnęłam się szeroko.

G: George- podał mi rękę.

Y/n: Y/n- zrobiłam to samo

Zaprowadziłam ich do salonu po czym czekaliśmy na Nicka i dzieciaków.

~Pov: Sapnap~
Czekałem na samolot, gdy nagle zauważyłem rozgladającą się 3 naszych dzieciaków.

N: Tutaj jestem!-krzyknałem i pomachałem małolatom.

Ranboo: Chodźcie dzieci!- krzyknął Mark

Tubbo: Sam jesteś dzieckiem!- warknęła nasza pszczółka

Tommy: Chodźcie bo chyba chcemy kogoś poznać?- słyszałem w oddali głos Tommiego

N: Szybko bo ktoś chce Was poznać- zaśmiał się Nick

R: Ile ma lat?- zapytał jak zawsze zaciekawiony Mark

N:Dowiesz się w swoim czasie, jedziemy?- zapytałem

Tu: Jedziemy!!

(Jakby co to:
R- Ranboo aka Mark
Tu- Tubbo
To-Tommy
N- Nick aka Sapnap
C- Clay aka Dream
Y/n- Ty aka Your Name XDD]
G-George
Narazie to tyle🤫)

~𝑱𝒆𝒔𝒕𝒆𝒎 𝒘 𝒅𝒐𝒎𝒖 𝒘𝒊𝒆𝒄 𝒔𝒕𝒘𝒊𝒆𝒓𝒅𝒛𝒊𝒍𝒂𝒎 𝒛𝒆 𝒅𝒐𝒅𝒂𝒎 𝒌𝒐𝒍𝒆𝒋𝒏𝒚 𝒓𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂𝒍 𝒃𝒐 𝒄𝒛𝒆𝒎𝒖 𝒏𝒊𝒆 :>~

471 słów

~In The Name of Love~ Technoblade X Reader//ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz