👹 Rozdział 24👹

434 34 15
                                    

Gdy w końcu oderwaliśmy się zakręciłam butelką i wypadło na Ranboo.

Y/n: Mark... Prawda czy wyzwanie?

R: Prawda.

Y/n: Za kim najbardziej nie przepadasz z tego o to kręgu.- powiedziałam wskazując na całe smp.

R: Ummm... Mogę wyzwanie?- widać było że był zestresowany.

C: Nie, dawaj!- krzyknął mój brat.

R: Skeppy.

Graliśmy tak dopóki nie wybiła 1⁰⁰. Techno jako dorosła osoba, która wypiła prawie wogóle była odpowiedzialna za całe smp. Najpierw do pokoi zaprowadził dzieciaków. Bbh i Skeppy też stali na nogach ale wypili więcej od Dave'a.

Najgorzej było z Clay'em i Nick'iem. Zaprowadziliśmy do pokoi wszystkich oprócz Quacktiky'iego który już na dole spał. Umyliśmy się i położyliśmy na łóżku. Techno złożył lekki pocałunek na moich ustach i zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Rano obudził mnie dźwięk wody cieknącej z prysznica. Techno nie było obok mnie, więc wywnioskowałam że to najprawdopodobniej on się myje. Ubrałam się i spięłam włosy w koka. Poszłam do łazienki na dole i przemyłam twarz.

Będąc już na dole zrobiłam śniadanie. Postawiłam na gofry. Gdy śniadanie było gotowe zawołałam wszystkich. Zeszli tylko:
-Dzieciaki
-Techno
-Bad Boy Halo i Skeppy
-Dziewczyny
-Philza

Oraz ledwo zszedł Will. Każdemu dałam śniadanie i poszłam do apteki. Oczywiście po tabletki na ból głowy bo się skończyły.

Gdy wróciłam wzięłam szklanki z wodą oraz tabletki i zaniosłam chłopakom.

Była godzina 8³⁵ a ja akurat miałam na 8⁵⁵ do szkoły więc poszłam do góry i spakowałam się. Na dole byłam gotowa o 8⁴⁰. Poprosiłam Techno o podwózke i w 5 min dojechaliśmy pod szkołe.

T:Zadzwoń jak skończysz lekcje.- powiedział i mi pomachał co odwzajemniłam.

Dzisiaj był już 2.02 więc zajebiście. Moje ferie dobiegły końca. Dzień minął normalnie. Zadanie z biologi było dla większości w chuj ciężkie ale tak naprawdę dla mnie to było mega proste.

Angielski minął o dziwo spokojnie. Wos tak samo. Najgorzej bo pani z chemi zrobiła nam kartkówkę z ostatniej lekcji.
Nie powtarzałam ale większość pamiętałam.

Pani zaczęła je sprawdzać na lekcji, a my robiliśmy "w chuj trudne" zadania. Tak naprawdę to ja nigdy nie miałam problemów z biologią ani chemią więc było łatwo. Po chwili pani zaczęła czytać oceny:

Amanda:A więc tak...Nienauczyliście się. Same jedynki.

J: Jaka była najlepsza ocena?-zapytała Julka

A:Najlepsza i jedyna taka ocena była to 5 i dostała ją Y/n.Gratuluję-powiedziała i rozdawała dalej kartkówki.

Byłam z siebie dumna.Wtedy akurat zadzwonił dzwonek, oznaczający koniec lekcji. Zadzwoniłam po Dave'a i czekałam pod szkołą.

T:Jak było?-zapytał Technoblade gdy już wsiadłam do jego auta

Y/n:Zajebiście,dostałam dzisiaj jako jedna z całej klasy 5 z chemi.

T:To należy ci się nagroda! Na lody?- posłał mi pytające spojrzenie

Y/n:W zimę? Chodź tam są pyszne naleśniki.- powiedziałam wskazując na restaurację naprzeciw nas.

Techno wziął naleśniki z owocami i sosem czekoladowym,a ja z bitą śmietaną i sosem.[Możliwość zmiany]

Zjedliśmy i wypiliśmy sok pomarańczowy.[Także możliwość zmiany]

Wsiedliśmy spowrotem do auta i przyjechaliśmy do domu.W domu czekali na nas Phill,Wilbur,George i dzieciaki.

~𝐌𝐢𝐥𝐞𝐠𝐨 𝐝𝐧𝐢𝐚/𝐧𝐨𝐜𝐲 𝐬𝐥𝐨𝐧𝐜𝐚 𝐦𝐨𝐣𝐞~

☞︎︎︎https://discord.gg/Wc7Uj88nHG

500 słów

~In The Name of Love~ Technoblade X Reader//ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz