~Rozdział 5~

973 27 21
                                    

Nie pewnie postanowiłam napisać do Felixa. Prawdopodobnie spędzał święta z rodziną, ale zawsze miałam skrytą nadzieje

Y/N
Hej , jak tam? Gdzie wyjeżdzasz na  święta

Felix  🤍
Hej u mnie wszystko dobrze, a u ciebie? Na święta chyba wyjeżdżam do Australii do rodziny.

Y/N
U mnie też wszystko w porządku. Ja również zastanawiałam się nad wyjazdem do rodziny, ale niestety  nie dam  rady.  Chyba nie mam z kim spędzić świąt. 😬

Felix 🤍
Ojej przykro mi 😢. Może chciałabyś spędzić je z Hyunjinem? Znasz go już dobrze. On też nie ma gdzie wyjechać jego rodzice nie są w domu.

Y/N
Nie ukryje jest miły, ale to chyba za szybko. Chyba wole je spędzić sama 😅. Seul to piękne miasto, coś się wymyśli .

Felix 🤍
Mmm jak uważasz, chyba właściwie masz racje. W takim razie jedyne co to mogę cie zaprosić na wigilie zespołu w dormie. Chłopaki nie będą mieli nic przeciwko.

Y/N
Wiesz ja też nie chce sprawiać problemów. To wigilia  grupowa, wątpię żeby tam chcieli jakąkolwiek dziewczynę i nie wiadomo co pomyślą że jestem tak jedyna z naszego zespołu .

Felix 🤍
Spokojnie Y/N to żaden problem. Tylko jeśli coś ugotujesz chłopaki nawet mogą nie zwrócić uwagi na twoją obecność haha. Pamiętaj 22 grudnia o 18:00 w naszym dormie. Pamiętasz adres? Podawałem ci go kiedyś żebyś odebrała te kluczyki, które znalazłem.

Y/N
Tak pamiętam. Wielkie dzięki za propozycje. Zgodziłabym się odrazu, ale napisz jak chłopacy gdy się ich zapytasz.

Nie będę już opisywać dalszych szczegółów. Felix potwierdził że ich zapyta i powiedział co do jedzenia jeszcze nie mają.
Teraz mamy 17 grudnia, czyli zostało tylko 5 dni do wspólnej wigilii. Bardzo się ekscytowałam zarazem bałam . Czułam że ta wigilia będzie udana, wystarczyło jeszcze kupić prezenty dla całego zespołu. Chociaż martwiło mnie to że po wyjeździe Felixa będę czuła się samotna, mimo tego że nie spotykaliśmy się dość często. Może jakoś dam radę to tylko do 3 stycznia...
Z resztą zostało nam jeszcze pisanie. Jakoś to będzie.

Podczas tych pięciu dni rozpoczęłam przygotowania. Chodziłam po galeriach i kupowałam prezenty, nie zapominając o ciuchach i kosmetykach dla mnie. W końcu musiałam jakoś wyglądać w towarzystwie tylu mężczyzn. Pozwoliłam sobie również kupić małą choinkę i ozdoby. Nie będę skromna, ale tylko trochę ozdób i moje małe mieszkanie wyglądało niesamowicie.

Po tej długiej pracy doszedł 22 grudnia. Miałam wszystko gotowe, ale nadal się stresowałam. W końcu to bardzo popularne gwiazdy, a ja ich nawet dobrze nie znam. Na wigilie postanowiłam ubrać coś eleganckiego i nie zbyt wyzywającego. Chyba mi się to udało.
Zabrałam wszystkie prezenty i moje wypieki. Następnie ruszyłam do taxi.
Dojechałam po około 10 min, to dość blisko. Niepewnie wysiadałam z samochodu i zapukałam do ich drzwi. Otworzył je oczywiście Bang Chan nasz kochany lider. Widać było że to on wszystko nadzorował. Zaprosił mnie do środka i powiedział abym swoje rzeczy położyła na blacie.
Można powiedzieć że u nich nie było tak wiele ozdóbek i pierdołów ale i tak było bardzo ładnie i klimatycznie. Zanim się z wszystkimi przywitałam położyłam wszystkie moje prezenty pod choinkę. Oczywiście były one podpisane. Pierwszy zagadał do mnie Felix. Zapytał się jak czuje i pochwalił mój wygląd na co mu podziękowałam i obdarzyłam go wielkimi uśmiechem.
Na niebie zagościła pierwsza gwiazdka i zgodnie z tradycją zasiedliśmy do wigilijnego stołu. Usiadłam obok Felixa i Lee Know. Chyba tą dwójkę znałam najbardziej. Zaczęliśmy jeść przy wspólnej rozmowie, czułam się tak jak nigdy w święta. Było naprawdę cudownie. Chłopacy poprawiali nastrój co jakiś czas wymyślając zabawne żarty i zaczepki. Tak jak z resztą zwykle czas z nimi mijał mi bardzo przyjemnie i szybko.
Nadszedł czas na otwarcie prezentów, więc bardzo się ekscytowałam czy kolegom spodobają się podarunki ode mnie. Okazało się że trafiłam praktycznie w dziesiątkę. Teraz prezent otwierał Felix. Z myślą o nim znalazłam czas i udziałam mu piękne rękawiczki. Sądząc po jego minie mogłam wywnioskować że mu się podobają.
- Są urocze -odezwał się.
- Naprawdę? Dziękuję! - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy, gdyż lubiłam widzieć jak ktoś cieszy się z mojego prezentu. - starałam się.
- Udało ci się. Szukałem właśnie rękawiczek na zimę a te są idealne!
Taki mały prezent a cieszył się jak dziecko. Miło się patrzyło. Ja nie oczekiwałam od nich prezentu więc gdy Lee Know poprosił mnie żebym otworzyła swój spojrzałam się na niego ze zdziwioną miną.
- To dla mnie? Nie spodziewałam się że kupicie dla mnie prezent.
- Tak właściwie to prezent od Minho - uśmiechnął się Bang Chan.
Spojrzałam się na niego, a on na nie po czym podałam mu rękę na podziękowanie, ponieważ przytulasy w Korei były przeznaczone dla najbliższych.
- No otwieraj! - nie mógł już doczekać się mojej reakcji. W końcu wybierał ten prezent sam.
Delikatnie rozpakowała pięknie zapakowany pakunek i otworzyłam wieczko. Zobaczyłam tam piękny srebrny łańcuszek.
- Nie musiałeś! - odrazu zareagowałam. - To musiało być drogie!
- Spokojnie, pieniędzy mi nie brak. Z resztą prezent od ciebie też nie wydawał się taki tani.
- Jeszcze raz dziękuję - spojrzałam mu w oczy z wdzięcznością na co ten się zarumienił.
- No dobra, dobra już. Teraz otwórz ode mnie - odezwał się Felix, tak jakby z małą szczyptą zazdrości.
Spojrzałam na niego z niedowierzaniem. Kolejny prezent?! Pudełko było równie tak samo ładnie zapakowane ale było sporo większe. Moim oczom ukazała się ta piękna sukienka

Była cudowna, ale spojrzałam się na niego trochę pytająco jednocześnie się zachwycając

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Była cudowna, ale spojrzałam się na niego trochę pytająco jednocześnie się zachwycając.
- Jak ją zobaczyłem to wyobraziłem sobie w niej ciebie. Może przyda się na sylwester - czuł małe zakłopotanie, bo nie wiedział co powiedzieć.
- Jest piękna!
Tym razem nie panowałam nad moimi emocjami i mimo naszej relacje mocno go przytuliłam co o dziwo odwzajemnił. Minho był troche smutny, tylko przez co?
Wszyscy się świetnie bawili, więc musiał nadejść koniec wigilii. Jeszcze raz podziękowałam chłopakom za ten zaszczyt, poczułam klimat ciepłych świąt w gronie ludzi których lubię. Felix postanowił mnie odwieść do domu, na co się na początku nie zgodziłam, ale się uparł.
Jechaliśmy w ciszy aż w końcu postanowiłam się odezwać.
- Dziękuję bardzo za tą sukienkę. Jest naprawdę śliczna.
- Nie ma za co. Miałem nadzieje że ci się spodoba.
Po tej krótkiej rozmowie dojechaliśmy na miejsce. Chłopak spytał niepewnie czy mógłby wejść do środka napić się jeszcze czegoś ciepłego. Zgodziłam się.
Gdy zaparzyłam już herbatę usiadłam obok niego przy stole. Pogłębiliśmy się w rozmowę o życiu i bardziej poznaliśmy siebie. Gdy temat przeszedł do bardziej osobistych rzeczy zadzwonił Jisung, aby przekazać Felixowi że martwią się o niego. Niech to. Czas z nim mijał tak przyjemnie, nie chciałam żeby sobie poszedł.
Nagle zdziwił mnie słowami: „Wiesz co? Ja chyba wrócę dopiero za godzinę. Jestem trochę zajęty."
Spojrzałam się na niego, a on kontynuował rozmowę jak gdyby nigdy nic. On też chciał tu ze mną zostać.

Tak minęła nam godzina a nawet dwie. Podczas naszej rozmowy było wiele śmiechu, ale również zwierzeń. Nie wiedziałam że będzie tak szczery wobec mnie, mówił mi wiele o sobie. Ja również zaczęłam się przed nim otwierać. Czułam że mogę mu zaufać, a on chyba czuł to samo.

Gdy Felix wychodził ciepło się ze mną pożegnał i podziękował za rozmowę. Powiedział mi że dawno nie mógł tak z nikim porozmawiać na co odpowiedziałam mu że zawsze po to tu jestem. Po tych słowach chłopak zaczął mnie przytulać. Poczułam motylki w brzuchu a moje serce zabiło mocniej. Na sam koniec usłyszałam ciche i najcudowniejsze dziękuje. Pod wpływem emocji nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Moje ostatnie słowa to nie ma za co i do zobaczenia, po czym wciąż w wielkim szoku zamknęłam drzwi i energicznie wskoczyłam na łóżko

Od strony Felixa
Gdy odwiozłem ja do domu zrobiło mi się trochę chłodno więc zapytałem ją czy mogę wpaść na coś ciepłego, na co się zgodziła. Miło spędziłem z nią czas pijąc herbatę i rozmawiając. Zeszły nam na tym aż 2 godziny. Czułem że mogę jej wiele powiedzieć. Mam przeczucie że coraz bardziej ją lubię. Gdy się żegnaliśmy naszła mnie ogromna ochota, żeby ją przytulić i podziękować jej za dzisiejszy wieczór. Oczywiście się nie powstrzymałem i odrazu to zrobiłem. To była cudowna i piękna minuta. Tylko dlaczego? Czym było uczucie które poczułem? Musze to wszystko przemyśleć, czy to nie za szybko?

Ciąg dalszy wkrótce...

~Miłość do gwiazdy~ | Lee Felix, Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz