~ Rozdział 18 ~

533 55 16
                                    

Felix POV.:

Wszyscy bawiliśmy się świetnie w basenie z wyjątkiem Y/N, która leżała i oglądała nas z cienia.

- Chodź do nas! - zacząłem w końcu coś z tym robić.

- Właśnie! Nie lubisz pływać? - zapytał Han wypływając spod wody.

- Oczywiście że lubię. Tylko trochę się wstydzę - było widać po niej zakłopotanie.

- Nie wstydź się - uśmiechnąłem się do niej i zachęciłem pokazując gest dłonią.

- Jak tak mówisz to tak jest - szybko zdjęła z siebie tą dziwną firankę i wskoczyła do wody.

Była taka piękna nawet w wodzie. H20! Znaczy co...

Powoli zaczęło mi się robić zimno więc wyszedłem z wody trochę się ogrzać. Usiadłem na leżaku, ale moje oczy wciąż wisiały na Y/N. Wciąż nie mogłem uwierzyć że tak nagle spotkałem dziewczynę którą kochałem tak bardzo jak nikogo innego wcześniej.

Po jakimś czasie i ona wyszła z wody, a jej kroki kierowały się ku mnie.

Y/N POV.:

Felix siedział na leżaku sam więc postanowiłam do niego podejść.  Wzięłam ręcznik i popędziłam w jego stronę. Owinęłam jego plecy ręcznikiem ponieważ były mokre po czym wtuliłam go w siebie.

- A tobie nie jest zimno?

- Nie kąpałam się tyle co ty, a po za tym mamy 30 stopni. Jest bardzo ciepło.

- Masz racje - zachichotał po czym zamknął oczy i położył głowę na moich kolanach.

Dni naszych wakacji mijały tak szybko, aż w końcu była pora wracać do domu. Miałam teraz tak wiele na głowie, a na mój stres dociskał jeszcze ten głupi post. Bałam się że mamy jakiegoś stalkera więc nie czułam się bezpiecznie. Razem z Felixem postanowiliśmy że musimy ograniczyć kontakt dopóki nie odkryjemy kto za tym stoi. Było to trudne dla nas obu, ale trzeba było rozwiązać to całe szaleństwo.

Na spotkanie specjalnie się przygotowaliśmy. Nasz posłannik który miał udawać przechodniego był wyposażony w specjalny sprzęt, taki jak kamerka i urządzenie do podsłuchu abyśmy mogli słyszeć każdą konwersacje w pobliżu.

- Na-woon gotowy? - zapytał Chan naszego posłannika przez słuchawkę.

- Tak. Narazie nikogo nie widzę. Chwila! Ktoś tam stoi!

- Świetnie! Widzisz może kto to jest?

- Niestety nie. Zasłaniają tą osobę drzewa. Musiałbym podejść bliżej.

- Uważaj to może być niebezpieczne.

- Spokojnie wiem co robię. Po za tym to raczej jakaś dziewczynusia która zrobiła się zazdrosna o swojego idola.

- Nigdy nie wiadomo jacy potrafią być ludzie.

Na-woon powoli zbliżał się do tajemniczej sylwetki. No i nic...
Okazało się że to babcia z psem. Nic więcej!

- Fałszywy trop... - westchnął nasz pomocnik

- Nie przyszedł? - podbiegłam do Chana.

- Niestety nie.

- Na pewno nie ma nikogo innego w pobliżu?

- Nie wydaje mi się! Totalne pustkowie.

- No dobrze dziękujemy za chęci - podrapał się po głowie Chris.

*Rozmowa zakończona*

- No i co teraz? - spojrzałam Chanowi w oczy z nadzieją że ma inny plan.

- Nic. Chyba musimy napisać do tej osoby, chociaż to i tak niezbyt dobre rozwiązanie.

- Życie bywa trudne...

Sorka że takie krótkie jak coś!

Mam do was małą prośbę. Jeśli podoba wam się moja historia to fajnie by było abyście dali gwiazdkę, bo chciałbym wiedzieć dla ilu osób pisze. ( nie mam namyśli że jeśli mało to przestane) 💗💗

NIE SPRAWDZANE!!!

~Miłość do gwiazdy~ | Lee Felix, Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz