~Rozdział 12~

634 23 72
                                    

*Dzień później*

Felix POV.:

Obudziłem się z wielkim kacem.

Jeszcze zaspany rozejrzałem się po całym pokoju i uświadomiłem sobie że jestem u Y/N. Chwila. U NIEJ W ŁÓŻKU?!!! W SAMEJ BIELIŹNIE?!!!

Szybko się otrząsnąłem i wstałem, ale ból głowy spowolnił mój zapał, więc już w wolniejszym tępie popędziłem do salonu, gdzie jak się spodziewałem spotkałem Y/N.

- Y/N! ALE MIĘDZY NAMI WIESZ NO NIC WCZORAJ NIE ZASZŁO?

- HEJ ZAKRYJ SIĘ CZY COŚ! - jej twarz zrobiła się czerwona. No tak! Jestem przecież w samych gaciach!

- CHWILA. Już - szybko wziąłem koc i się nim owinąłem.

- Dziękuję... To o co mnie pytałeś? - gdy wymawiała to zdanie usiadłem na kanapie obok niej.

- No wiesz... pomiędzy nami nic ten... nie zaszło?

- Cooo? No gdzie tam, co ty! - jednak czegoś była niepewna.

- To czemu jestem u ciebie i obudziłem się w twoim łóżku w samej bieliźnie?

- No bo byłeś bardzo pijany i pomyślałam że skoro zostaliśmy sami to zabiorę cie do siebie i się tobą zajmę. Zaprowadziłam cię do pokoju i pomogłam się położyć, a gdy zacząłeś się rozbierać do snu to szybko wyszłam z pokoju i poszłam spać na kanapie.

- Okej, a coś wcześniej?

- No... Nie nic, byłeś po prostu pijany.

- A to dobrze. Bałem się że ci coś nagadałem czy coś. Bo nie nagadałem prawda?

- Nie spokojnie - uśmiechnęła się do mnie - Przygotowałam ci coś na kaca. Weź te leki, po śniadaniu.

Y/N POV.:

Felix bardzo zdziwił mnie tym pytaniem.
Sam fakt, że miałoby coś zajść pomiędzy fanką, a idolem był bardzo dziwny. No bo w końcu mimo że jesteśmy przyjaciółmi to wciąż go lubię jako gwiazdę czy jak inaczej to nazwać.

Myśle że jeden mały pocałunek to nic. Można więc powiedzieć że do niczego nie doszło.
Wolałabym aby to zrobił na trzeźwo. Wtedy byłabym pewna czy to co mówił to prawda.

Ale żeby dowiedzieć się czegoś więcej zadzwoniłam do Hyunjina. On nikomu się nie wygada.

- Halo - odezwał się najwyraźniej również na kacu chłopak.

- Obudziłam cię?

- Nie ale wstałem niedawno.

- Mam do ciebie pytanie...

- Wszystko w porządku?

- Tak, tak. Po prostu nie wiem jak dobrać w słowa.

- Dobrze mamy czas - powiedział to tak uspokajającym tonem.

- Powiesz coś o Felixie? A mianowicie, co robi gdy jest pijany? Jak się zachowuje? Czy gada głupoty?

- A coś się stało?

- No można tak powiedzieć.

- Hmm No to jego przeważnym problem jest to, że mówi wszystko to co naprawdę myśli. Raz mieliśmy przez to małe kłopoty, ale to na później. A co się zdarzyło w takim razie?

- No cóż, nikomu nie mówiłam jeszcze. Nie wiem czy powinnam.

- Śmiało! Mi możesz zaufać! Zostanie to pomiędzy nami.

- Komplementował mnie wczoraj.

- Oooo wiedziałem że nasz Lixie się zabujał!

- No i...

~Miłość do gwiazdy~ | Lee Felix, Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz