~Rozdział 2~

1.1K 32 16
                                    

W pokoju ujrzałam wiele ozdób, a na stole leżały moje ulubione smakołyki.

Ale to nie to mnie tak zdziwiło. Po środku pokoju leżało ogromne pudełko z napisem „dla naszej kochanej Y/N.
Można by było pomyśleć że to tylko prezent nic wielkiego, ale czułam wiele emocji na raz.

Najpierw wkurzyłam się nieco ponieważ informowałam dziewczyny że nie chce żadnego prezentu. Następnie poczułam wzruszenie i radość z tego, że się uparły i o mnie myślą.

Żeby się upewnić czy mogę otworzyć prezent zapytałam: „to dla mnie?"

Zabrzmiało dość typowo i głupio przez ten ogromny napis. Ale moje przyjaciółki nie zwróciły na to uwagi i delikatnie przytaknęły.

Nie będę ukrywać że cieszyłam się jak dziecko i prędko zaczęłam otwierać pakunek. Lepiej być nie mogło! I to nie sarkastycznie. Był to ogromny miś!

Dziewczyny zaczęły się śmiać i powiedziały mi że ten miś jest na złe chwile gdy nie będę miała się do kogo przytulić.
Jedna dodała że może nie będzie mi już potrzebny jeśli znajdę sobie tam jakiegoś chłopaka, na co odpowiedziałam małym rumieńcem i na nie nakrzyczałam.
Ale wracając do prezentu był bardzo uroczy. Podziękowałam im długimi uściskami. Nawet zakręciła mi się łezka w oku.

Nadszedł dzień wyjazdu. Bardzo się ekscytowałam ale czułam również smutek że opuszczam Polskę na nawet więcej niż rok.

Wszystkie moje bagaże były już przygotowane przy drzwiach (nie zapomniałam oczywiście o misiu od moich przyjaciółek). Powoli żegnałam mój dom i zrobiło mi się przykro.

Po paru minutach oglądania i wspominania zawołał mnie tata.

Na lotnisko pojechałam z rodzicami i moimi przyjaciółkami, wszyscy chcieli mnie ciepło pożegnać. Miałam nadzieje że obejdzie się bez łez wzruszenia, ale to było zbyt trudne.

Po serii długich przytulasów, w końcu odeszłam z łzami w oczach, machając całej grupce na pożegnanie.

Po mojej głowie wędrowały myśli że to początek nowego rozdziału i przygody. Z resztą wiedziałam że się nie myliłam.

Lot do Seulu trwał 10h, więc postanowiłam przespać większość drogi. Mimo wielkiego stresu mi się to udało. Resztę czasu spędziłam na podziwianiu widoków i oglądaniu Netflixa, nie zapomniałam również o potrzebnych mi posiłkach

 Resztę czasu spędziłam na podziwianiu widoków i oglądaniu Netflixa, nie zapomniałam również o potrzebnych mi posiłkach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czas mijał mi bardzo przyjemnie.
W końcu po tylu godzinach przeszliśmy do lądowania. Bardzo się z tego cieszyłam, właściwie tak jak nigdy.

Witaj Seul!

Powiedziałam do siebie w duchu, chociaż miałam ochotę krzyczeć ze szczęścia.

Ponieważ przyjechałam tu w wakacje (przyjechałam tu tak wczesnie aby zapoznać się z tym krajem)  klimat nie był za bardzo zmienny.
Łatwo było się przezwyczaić.
Gorzej było już ze zmianą godziny. To aż 8 godzin w przód.

~Miłość do gwiazdy~ | Lee Felix, Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz